Oświadczenie

904 96 0
                                    

-...Zanim jednak przystąpimy do milszej części balu...- mówił Odyn z dumą. Loki i Helen przystanęli obok drzwi wyjściowych gdzie nie zwracali na siebie uwagi. Dziewczyna lekko zawstydzona patrzyła na władcę i słuchała w skupieniu czekając, aż się nieco uspokoi.
-Pragnę ogłosić...- odrzegł donośnym głosem robiąc efektowną pauzę.- Zaręczyny mojego syna Lokiego z Helen Trancy.- rozległy się gromkie brawa i wiwaty. Helen zamarła w bezruchu. Wszystkie dźwięki ucichły, a kolory zbledły. Zwróciła głowę na Lokiego.
Że co on powiedział?! Zaręczyny?!
Nim dostrzegła siostrę z drugiego końca sali i razem z Morganem ruszyła w jej stronę. Brunetka jednak nie przejmując się tym wybiegła z sali zostawiając zdziwionego Kłamcę.

-Co to było?- oburzyła się Nim. Jej rodzice stali obok razem z mężem córki.
-Mnie pytasz? To wymysł ojca. Ale i tak nic z tego nie będzie. Helen na pewno się nie zgodzi.- obronił się Loki.
-Lepiej do niej pójdę.- Nim go wyminęła i wyszła z sali.
-A może zwrócisz jej pamięć.- odezwała się Jane. Thor przytaknął.
-To dobry pomysł. Wtedy zrozumie jakie to dla niej ważne.- dodał.
-Ale... Obiecałem jej.
-W tej chwili trzeba ją uspokoić.- wtrąciła Katarina.
-Pójdę i wyjaśnię wszystko.- Loki ruszył do drzwi.
-Przywróć jej pamięć.- zawołał za nim Thor.

-Helen. Proszę wyjdź.- Nim zapukała do komnaty siostry już któryś raz.- No już.
Odpowiedziała jej cisza. Zaniepokojona blondynka nacisnęła na klamkę. Drzwi nie ustąpiły.
-No nie...- mruknęła do siebie.
-Nim.- usłyszała głos zielonookiego.
-Nie chce wyjść. Nie mogę otworzyć.- spojrzała błaganie w jego stronę.- A jak coś sobie zrobi?
-Przesuń się.- ostrzegł i chwycił pewnie za klamkę.
Jedno uderzenie. Drugie.
Zamek puścił.
Bez namysłu wszedł do środka rozglądając się.
-Helen.- podszedł do dziewczyny klęczącej obok łóżka chowającej twarz w poduszkę. Gdy Loki wyciągnął rękę w jej stronę ona natychmiast ją odepchnęła.
Zielonooki zamarł. Oczy dziewczyny błyszczały od łez i gniewu.
Może pomyślała, że to wszystko było ukartowane.- pomyślał.
Nim uklękła obok siostry.
-Helen to nie jego wina. To decyzja Odyna.- powiedziała, by Helena się trochę uspokoiła. Brązowe włosy zafalowały gdy znowu schowała twarz w poduszkę.
-Helen...- zaczął Loki z bólem patrząc jak ukochana płacze nad tą decyzją.- Poproszę ojca, by to odwołał.- jeśli to ma ją uszczęśliwić to był na to gotowy. Nie chciał jej do niczego zmuszać.

Umierasz cierpiąc 4: Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz