Wyczekiwany moment

1K 82 17
                                    

   2 miesiące później
    Helen tańczyła wraz z Morganem wśród tłumu gości. Piękna błękitna(zdj. w mediach) suknia panny młodej idealnie leżała na niebiesko-brązowookiej.
Loki w odświętnym stroju( typowa czerń, złoto i zieleń) tańczył z Nim.
    Odyn i Frigga zajmowali rozmową gości, gdy Thor musiał pilnować Fini'ego, by nie posiadał ciastek ze stołu.
Gdy muzyka ustała Loki ruszył w kierunku żony z szerokim uśmiechem.
-Pięknie prawda?- spytał jej szczęśliwy.
-Tak. Nareszcie już nic nas nie rozdzieli.
-Masz jeszcze jakieś marzenia moja królowo?- jego zielone oczy błyszczały.
-Marzenia? Już je spełniłam.- przyjrzała się mu.- A ty?
Położył jej rękę na brzuchu.
-Liczę na to, że urodzi nam się zdrowe dziecko.- wyszczerzył się. Helen otworzyła szeroko oczy.
-Wiesz...? Ale skąd?
-Czuję to. A tak naprawdę to Nim mi powiedziała.- uśmiechnął się i pocałował ją.- A co do imion... Jakie byś wybrała?
Helen uśmiechnęła się.
-Dziewczynkę nazwałabym Kristal.
-Piękne. A jeśli chłopiec?- spytał podchwytliwe.
-Chłopiec? - zamyśliła się.- To może... Ren?
-Co? Nie.- pokręcił głową.- Raczej... Tybald. To bardziej dumne imię godne wojownika.
-Nie ma mowy.- zaśmiała się.
-Wiesz. Mamy jeszcze czas. Szczerze to nie musimy się ​już o nic martwić.- obioł ją w pasie.- W końcu cała wieczność przed nami.

......
Kooooniec. Kocham to opowiadanie. I uwielbiam (wiem, że to samolubny) stworzony przez siebie parring.
Pisząc ostatni rozdział nagle wpadł mi do głowy kolejny pomysł.
I tak oto na mojej liście książek do stworzenia pojawia się.
Fanfary...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Umierasz Cierpiąc 5: (tytuł trzeba dopracować)
Nie wiem kiedy. Nie wiem ile tego będzie. Dużo trzeba jeszcze wymyślić, ale już teraz was mogę zapewnić...
Ja tu wrócę.

Umierasz cierpiąc 4: Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz