Przeciwwaga

831 97 8
                                    

    Na podłodze zaczęła się robić kałuża zwody ściekającej z ubrania Lokiego.
-Co zrobiłeś?- spytała ostrożne. Jej głos jednak nie brzmiał spokojnie. Jej spojrzenie powędrowała do góry i spoczęło na niebieskich oczach. Widniejąca w nich pustka przybijała ją.
-Loki, proszę.- z jej oczu poleciały łzy. Strach ją sparaliżował.
-Zamknij się.- warknął i nadal trzymając ją za gardło, porzciągnął ją do siebie. Ich twarze dzieliło kilka centymetrów. Złapała za jego rękę która uniemożliwiała jej oddychanie. Jej stopy nie dotykały ziemi.
-Loki...
Rzucił ją na podłogę. Cichy jęk bólu wyrwał się z jej ust zagłuszany cichym szlochem.
Loki usiadł na niej okrakiem i nachylił się nad jej twarzą. Nóż znalazł się przy jej gardle.
-Loki...- zapłakała. Miała spuchnięte oczy od łez.
-Zamknij się.- warknął tylko i dotknął jej skroni.
-Proszę cię.- załkała ostatni raz zanim Loki uwolnił moc. Niebieski płomyczek połaskotał ją w skroń.
Zmęczone powieki dziewczyny opadły, a ona sama pogrążyła się we śnie. Loki odrzucił nóż, który trzymał w dłoni i szybko zszedł z ukochanej. Kucnął obok i wziął ją na ręce.
-Przepraszam kochanie.- szepnął jej do ucha.
Do pokoju wbiegła Nim.
-Zadziałało?- spytała zniecierpliwiona.
-Tak.- odwrócił się do niej.
-Na prawdę było to konieczne?- podeszła bliżej i dotknęła policzka siostry.
-Tak. Przy usuwaniu pamięci, Helen ufała mi bez granicznie. Przy przywracaniu pamięci potrzebna była przeciwwaga.- spojrzał na ukochaną.- Teraz wszystko do niej wróci. My musimy tylko przy niej być by uporać się z rzeczywistością.

Umierasz cierpiąc 4: Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz