#4 🍄

36 9 2
                                    

Wędkarz bez telefonu

Wychodzimy z naszej klatki (szatni) do klasy. Kiedy byłyśmy już przy schodach, zauważyłyśmy Szymona z badylem w ręce. Taki jak w zoologicznym do łowienia ryb.

Myślimy sobie „co on znowu wymyślił?”. Aż tu nagle ktoś się mu pyta:
- Ej, po co ci to?
- No jak to do łowienia telefonu. A ty co myślałeś? Każdy tak robi!

I teraz musicie poznać historię życia...
Pewnego razu poszedł sobie nasz ulubiony koleżka nad staw. Chciał wyciągnąć telefon. No i coś nie pykło, bo smartfon nie wylądował w dłoni tylko w wodzie...
Koniec...

Przecież to normalne chodzenie do szkoły z zielonym patykiem. A my głupie myślałyśmy, że jest z nim coś nie tak.

Kto chętny na zawody w łowieniu telefonu ze stawu?

Klasowe Owocki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz