Wędkarz bez telefonu
Wychodzimy z naszej klatki (szatni) do klasy. Kiedy byłyśmy już przy schodach, zauważyłyśmy Szymona z badylem w ręce. Taki jak w zoologicznym do łowienia ryb.
Myślimy sobie „co on znowu wymyślił?”. Aż tu nagle ktoś się mu pyta:
- Ej, po co ci to?
- No jak to do łowienia telefonu. A ty co myślałeś? Każdy tak robi!I teraz musicie poznać historię życia...
Pewnego razu poszedł sobie nasz ulubiony koleżka nad staw. Chciał wyciągnąć telefon. No i coś nie pykło, bo smartfon nie wylądował w dłoni tylko w wodzie...
Koniec...Przecież to normalne chodzenie do szkoły z zielonym patykiem. A my głupie myślałyśmy, że jest z nim coś nie tak.
Kto chętny na zawody w łowieniu telefonu ze stawu?
CZYTASZ
Klasowe Owocki ✔
UmorismoKontynuacja (niestety) usuniętego (przez wattpada) 'Klasowego Geranium'. Dla przypomnienia: 🍀Klasowe geranium osiągło #9 w Humor Dla nowych czytelników: Klasowe owocki to chore umysły dzieci z drugiej klasy gimnazjum. To, co się dzieje w szkole i...