Pokój wypełniały głośne oddechy i niewyraźne słowa należące do blondyna. Po jego jasnym czole spływały kropelki potu, a ciało miotało się po przestronnym łóżku.
Sebastian głaskał go po głowie ze zmartwieniem w oczach. Nie wiedział, co ma robić, a bardzo chciał przerwać katusze nastolatka. Próbował go już obudzić na wszelkie sposoby, niestety nie udawało się.
Gdy czerwonowłosy wszedł już do pokoju demona, zastał go w takim stanie i nawet potrząsanie nim jak workiem ziemniaków nic nie dawało. Postanowił spróbować jeszcze raz.
— Jak tym razem się nie uda, idę po zimną wodę i chłopak będzie miał mokrą pobudkę... — pomyślał nastolatek
Złapał demona delikatnie za ramię i wypowiadając jego imię, potrząsnął nim kilka razy. Yoshida nawet nie zareagował. Kiedy zrezygnowany, miał już iść po szklankę zimnej wody, Yami jak na zawołanie obudził się.
Blondyn usiadł na łóżku i złapał się za pierś. Miał wrażenie, jakby jego serce miało zaraz z niej wyskoczyć, a płuca uciec przez gardło. Oprócz tego okropnego zmęczenia koszmarem czuł i ulgę. Cholernie cieszył się, że to był tylko sen i już się skończył. Nie wiedział za jakie grzechy, los każe go takimi wizjami, ale miał wrażenie, że to pewnego rodzaju przestroga. Chociaż wolał, żeby los zrobił to jakoś inaczej, a nie w sposób, przez który nie zaśnie przez miesiąc. Wszystko, byleby nie mieć powtórki z rozrywki.
Gdy demon, uspokoił się na tyle, aby kontaktować, a serce nie waliło mu jak młot, rozejrzał się po pokoju. W momencie, w którym jego różowe oczy spotkały te zielone, niemal jego już ledwo uspokojony narząd prawie się zatrzymał. Nie miał pojęcia, ile czasu Sebastian już tak nad nim siedział, ale wiedział, że w takim momencie nie powinno go tu być. Jego najlepszy przyjaciel był świadkiem jednego z gorszych koszmarów, jakie miał i wiedział, że na pewno nie leżał spokojnie, sądząc po okropnie wygniecionej pościeli i skopanych poduszkach.
Po krótkim szoku, jaki przeżył, przełknął głośno ślinę i jakby nigdy nic, uśmiechnął się delikatnie do Sebastiana i powiedział ciche "cześć".
Czerwonowłosy po minie nastolatka widział, że nie chce rozmawiać o tym, co przed chwilą się stało i wolałby, aby o tym zapomnieli. Sebastian w pełni to rozumiał i poszedł w jego ślady.
— Siemka! — powiedział głośno i pogodnie chłopak — Patrz co mam! — krzyknął wesoło i uniósł do góry reklamówke z masą słodyczy i słonych przekąsek w środku
— Mam rozumieć, że... — Yami spojrzał w tamtym momencie na zegarek wiszący na ścianie — kupowanie tego zabrało ci aż cztery godziny? — zapytał z kpiną
Zachowywali się, jakby nic przed chwilą się nie stało. Jakby blondyn przed chwilą nie był w stanie prawie agonalnym. Jakby Sebastian nie siedział nad nim prawie godzinę ze szklanymi oczami i jakby Yami nie wycierał przed chwilą opuchniętej i czerwonej buzi z łez.
— No wybacz, ale to nie do mnie autobusu jeżdżą co godzinę, a sklep, w którym sprzedają moje ulubione lody, jest na drugim końcu miasta — mówiąc to, rzucił reklamówką w demona, a sam usiadł obok niego na łóżku
Kiedy tylko blondyn usłyszał o jego ulubionych lodach, złapał się teatralnie za serce i następnie ułożył palce w serduszka, aby okazać mu miłość. Na owy gest Sebastian zaśmiał się i udał, że się czerwieni.
Po chwili, kiedy oboje przestali się śmiać ze swoich udawanych czułości, zabrali się za jedzenie.
Białe reklamówki były pełne różnorodnych oraz kalorycznych pyszności, od ostrych doritos po słodkie pianki i żelkowe dżdżownice.
CZYTASZ
Ty demonem? | ✔ [trash af]
Fiksi RemajaChłopak, który uważa się za potwora i twierdzi, że każdy kto odkryje jego sekret znienawidzi go jak jego rodzice. Spotyka jednak na swojej drodze kilka osób, które choć trochę zmienią jego światopogląd. Jeden z nich zbliży się do niego nawet bardz...