Rozdział II

2.1K 60 91
                                    

Zapukałam do mieszkanka babci. Po chwili ktoś otworzył drzwi, była to ona.
- Dziecko, jak ty wyglądasz! Cała mokra, wejdź szybko! - Powiedziała i wepchnęła mnie do środka. Przyniosła mnóstwo ręczników i koców. Po chwili byłam cała opatulona tak ze nie mogłam się ruszyć.
- Dobrze się czujesz? Nie masz gorączki? - Pytała cały czas.
- Nie babciu, nic mi nie jest. Przyszłam tylko po klucze, bo zapomniałam.
- Oh dziecko, na litość boską. - Westchnęła. - Niedługo własnej głowy zapomnisz. Wysusz ubrania, wypij herbatę i idź do domu zajmij się pracą, dziewczyno. - Powiedziała po czym zajęła się robieniem herbaty.
Przebrałam się w luźne dresy i koszulkę, a moje mokre ubrania powiesiłam na kaloryferze. Wypiłam herbatę, chwilę porysowałam, przebrałam się, podziękowałam i poszłam do domu. Kiedy byłam w domu weszłam na Facebooka, zobaczyłam tam zaproszenie do znajomych. Było ono od Jakuba Chuptysia. Weszłam na profil, okazało się ze to był ten chłopak co dał mi parasol. Postanowiłam przyjąć, bo jednak trochę mi pomógł. Chwilę potem zobaczyłam wiadomość na messengerze, otworzyłam aplikacje, i okazało się ze było ono od Kuby.

Jakub: hej dotarłaś?

Postanowiłam ze odpiszę.

Ja: Tak, dzięki, kiedy mam ci ją oddać?

Jakub: hmm, może jutro wieczorem?

Ja: Eh no ok, a może o 15? Kończę wtedy zajęcia.

Jakub: no dobra to spotkajmy się o 15.20 pod pałacem kultury.

Ja: Okej, cześć.

Jakub: pa.

Postanowiłam, ze położę się już spać, była wczesna godzina, lecz byłam naprawdę zmęczona. Wiec zasnęłam.

                *Dzien nastepny*

Wyszłam z uczelni, kierowałem się do pałacu kultury. Jak zwykle się spóźnię. Kiedy byłam już prawie na miejscu zauważyłam wysokiego okularnika. Był to Kuba. Był już na miejscu. Podbiegłam aby być chociaż te 5 sekund szybciej. Podeszłam do niego.
- Cześć. - Powiedział. Jego głos był nudny, ale taki spokojny i łagodny, co sprawiało ze ten człowiek był bardzo tajemniczy.
- No hej, masz tą parasolkę i już sobie idę. - Powiedziałam wyjmując przedmiot.
- Już? Myślałem ze gdzieś pójdziemy. - Powiedział zrezygnowany.
- Tak, już. Po co mamy gdzieś iść? Nie znamy się. - Byłam wyraźnie negatywnie nastawiona.
- No nie wiem, Starbucks? - Zapytał.
- Nie mam przy sobie pieniędzy.
- Nic nie szkodzi, postawię ci.
- Nie ma mowy. - Powiedziałam. 
- Nie masz tutaj nic do gadania. Idziemy i już.
- Eh... Dobra. - I poszliśmy.
Kuba kierował, bo nie znam zbyt tego miejsca, przyjechałam tu tylko na studia. Nawet nie wiem jak dojść do supermarketu, wiem gdzie jest moje małe mieszkanie, które wynajmuję, Pałac Kultury, mój uniwersytet i mieszkanie babci. Kiedy dotarliśmy na miejsce weszliśmy do dosyć małego lokalu, gdzie pachniało kawą, herbatą, i słodyczami. Nigdy tu nie byłam, w moim małym miasteczku nie ma takich udogodnień.
- Wybierz stolik, ja pójdę zamówić. - Powiedział.
Kiwnęłam głową i poszłam szukać stolika w najcichszym i odizolowanym miejscu. Zajęłam swoje miejsce na wygodnej kanapie i poczekałam na mojego towarzysza. Przyszedł po krótkiej chwili trzymając dwie latte. Jedną dał mi mówiąc:
- Kuba jestem.
- Patrycja. - Odpowiedziałam sięgając po kawę. - I dziękuje, lecz uważam ze było to zbędne.
- Daj już spokój. - Prychnął i usiadł.
Piliśmy swoje napoje w ciszy, bardzo niezręcznej. Widać było po jego błękitnych oczach ze chciałby nawiązać rozmowę, a mogłam teraz siedzieć w domu i oglądać jakiś film. Akurat był piątek.
- Ile masz lat? - Zapytał.
- Nie za szybko? - Syknęłam na niego.
- Ej spokojnie, nie chciałem urazić, czy coś.
- Eh dobra, 19, a ty? - Powiedziałam.
- 21, studiujesz tutaj?
- Tak, informatykę.
- Tez studiowałem informatykę, znaczy bardziej filmowy kierunek, ale tez coś w ten design. - Powiedział bardziej znudzonym tonem niż kiedykolwiek.
- A robisz coś? Chodzi mi o pasje, zainteresowania. - Zapytałam.
- Zajmuje się fotografią i sztuką. Nic niezwykłego. - Jego wzrok powędrował na moją dłoń. Bardzo uważnie się jej przyglądał. Po chwili spojrzał się na moje oczy, wnikał wgłąb mojej duszy. Bardzo nie lubię gdy ktoś tak robi, wiec postanowiłam odwrócić głowę, ale nadal czułam jego wzrok na sobie. Kiedy oboje wypiliśmy swoje kawy wstaliśmy i udaliśmy się w kierunku wyjścia.
- A może, wpadniesz do mnie? - Zapytał brunet.
- Nie. - Odparłam.
- A to dlaczego?
- Hm, może dlatego, ze parę godzin temu się poznaliśmy, i już mam do ciebie iść?
- A dlaczego nie? - Zapytał wyraźnie zaskoczony.
- Ehh no nie wiem. Do której mogłabym zostać? - Nie miałam siły z nim walczyć, był uparty.
- Do której tylko chcesz.
- No okej, daleko mieszkasz?
- Nie, - Wskazał palcem kierunek. - Tutaj, niedaleko pałacu.
- Okej, to chodźmy.
Szliśmy w ciszy, jednak nie była to niezręczna cisza, była taka miła, spokojna i kojąca. Wędrowaliśmy przez lasy, gdzie Kuba zatrzymywał się aby robić zdjęcia. Kiedy byliśmy w pobliżu starej kamienicy mojej babci brunet powiedział:
- To tutaj.
- Ta kamienica?
- Nie, blok obok niej.
- Ahaa. - Powiedziałam. - W tej kamienicy mieszka moja babcia.
- Naprawdę? To mamy blisko.
- Tak, racja.
Otworzył drzwi, puścił mnie pierwszą i gdy doszliśmy na 2 piętro otworzył wielkie białe drzwi. Weszliśmy do środka, jego dom był bardzo minimalistyczny, ale elegancki i estetyczny. Ściany były białe, ewentualnie jasno szare, meble były w kolorze kości słoniowej, a podłoga jasnobeżowa.
- Skromnie. - Powiedziałam zdejmując buty.
- Tak, lubię takie domy. Usiądź, zrobić ci herbaty?
- Tak proszę. - Odparłam siadając na jasnej kanapie, na przeciwko niedrogiego telewizora. Niezręcznie się czułam siedząc w domu kogoś obcego. Po chwili Kuba wszedł do pokoju z kubkami herbaty.
- Dziękuje. - Wzięłam łyk i odłożyłam kubek na stół.
- Porobimy coś? - Zapytał.
- Okej, może jakiś film?
- Dobra, ale ja wybieram. - Wstał po czym wziął laptopa i usiadł obok mnie. Szukając czegoś w komputerze, zauważyłam ze miał otwarta kartę z youtubem, a na niej widniała nazwa "gargamel". Zaciekawiona spytałam:
- Co to jest? - Wskazałam na kartę.
- Nic, nic takiego. - Powiedział zestresowany i natychmiast zamknął kartę. - Okej, co powiesz na naprawdę dobry horror?
- Spoko, czemu nie.
Włączył film, przyniósł trochę słonych przekąsek i usiedliśmy na kanapie oglądając "Obecnosc". W 56 minucie filmu zaczęło mi się robić ciemno przed oczami. Zasnęłam.

Kuba's pov

Oglądaliśmy film, gdy nagle poczułem ciężar na ramieniu. Patrycja zasnęła. Przypatrzyłem jej się dokładnie. Miała jasną cerę. Wyłączyłem film i zaniosłem ją do mojego pokoju, położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Przebrałem się w koszulkę i spodnie do kolan, po czym położyłem się obok niej i również zasnąłem...

Drugi rozdział yea boi.
*YunoMirashi*

opposites attract | GargamelVlog | by YunoMirashi [ZAKOŃCZONE] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz