Rozdział IX

872 38 18
                                    

- Jego stan jest krytyczny...
- Ale wyzdrowieje?!
- Jest 20% szans na to.
Na te słowa po poliku popłynęła mi jedna samotna łza. Dopiero co zarobiłam sobie na nowego przyjaciela, w teraz mam go stracić? Nie. Tego było za wiele. Za dużo wszystkiego, potrzebowałam odpocząć. Najpierw Werona się upija, a teraz mój przyjaciel może zginąć. Zrobiło mi się słabo. Usiadłam na krześle łapiąc się za głowę.
- Ej, nic ci nie jest? - Zapytał się mnie Bartek, który akurat wrócił z łazienki.
- Trochę źle się czuję... Zaraz mi przejdzie.
- Na pewno? Wyglądasz jakbyś zaraz miała zemdleć.
- N - Nie... - Zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Już dalej nic nie pamiętałam. Nie wiedziałam co się dzieje.

Bartek's pov

- N - Nie... - głos jej się zachwiał.
Po chwili już leżała na podłodze.
- Patrycja! Ej wstawaj! - Krzyczałem. - Kacper! Szybko!
Kacper podbiegł do mnie z lekarzem z którym przed chwila rozmawiał.
- Co się stało? - Zapytał lekarz.
- Coś mówiła ze się źle czuje, a potem upadła. - Powiedziałem na jednym tchu.
- Dobra zabieramy ją.
- Ją tez? - Zapytał Kacper.
- Tak, ale jeśli tylko zemdlała to wyjdzie stad za jakaś godzinkę. - Powiedział doktor. - Pomóżcie mi ją zabrać.
Wtedy Kacper podniósł Patrycję i szedł z nią do jakiejś sali. Nie mogłem wejść z nimi, więc poczekałem na korytarzu.

Kacper's pov

Weszliśmy do małej salki z łóżkiem. Ułożyłem ją w pozycji pół siedzącej.
- Dobra, głowa na dół. - Powiedział lekarz.
Ułożyłem głowę dziewczyny aby lekko zwisała w dół.
- Tak trzeba robić? Kiedy ktoś zemdleje? - Zapytałem.
- Tak, w ten sposób krew dociera do mózgu. Sprawdź czy się obudziła.
- Nie, jeszcze nie. - Powiedziałem. - A z Kubą jak będzie?
- Doktorzy nad nim czuwają. O, chyba się ocknęła śpiąca królewna.
W tym momencie Patrycja się obudziła, podniosła głowę i rozglądała się przerażona po pomieszczeniu.
- C - co się s - stało? - Zapytała.
- Głowa w dół. - Powiedział lekarz na co ona posłusznie opuściła głowę.
- Spokojnie, zemdlałaś tylko.
- To było straszne, po raz pierwszy zemdlałam...
- Luzik, już jest okej. - Powiedziałem łagodnym tonem.
- A co z K - Kubą? - Zadrżał jej głos przy ostatnim słowie.
- Jest pod opieką lekarzy. Na razie połóż się i odpoczywaj.
Patrycja położyła się i wyjęła swój telefon.
- Posiedzisz tu ze mną? Będzie mi się nudzić bez was. - Zapytała spoglądając znad ekranu.
- Jasne, pójdę tylko po Bartka, we trójkę raźniej. - Powiedziałem i kierowałem się w stronę przyjaciela.
Gdy zobaczyłem go na korytarzu krzyknął:
- Możemy wejść do Kuby już. A co z nią?
- Juz okej, musi odpoczywać. To chodź na chwilę do Kuby, potem obiecałem Patrycji ze do niej przyjdziemy.
Tak zrobiliśmy. Weszliśmy do sali w której spał Kuba. Puls miał unormowany, ale nadal leżał pod kroplówką.
- Śpi? - Zapytał Bartek.
- Na to wyglada. Może mu nie przeszkadzajmy...
- Ja tu z nim posiedzę, w razie gdyby miał się obudzić. Ty idź do Patrycji.
- Ok, to idę, cześć. - I poszedłem do sali dziewczyny.

Patrycja's pov

Czekałam na Kacpra już 10 minut, ale nadal go nie było. Myślałam żeby zadzwonić, ale nie. O wilku mowa, akurat wszedł do sali Kacper, lecz bez Bartka.
- A gdzie Bartek?  - Zapytałam.
- U Kuby siedzi.
- Obudził się?!
- Nie, śpi nadal. Ale już można wejść do niego.
- Aha, to... Co robimy?
- No nie wiem. Można porozmawiać.
- No właśnie. - Powiedziałam. - O tych "jutubach".
- Ah, ten temat wybrałaś.
- Tak. Dlaczego nic mi nie powiedzieliście?
- Już Ci mówiłem, myślałem ze wiesz.
- Nie, nie wiem. Jak można ukrywać przed kimś pare tysięcy ludzi? Tego jest mnóstwo! Mnóstwo osób was ogląda. Każdy by się tym chwalił.
- Wiesz, Kuba nie jest osobą która lubi się chwalić. Nie wiem czy wiesz, i czy on chce żebyś o tym wiedziała, ale... Ma depresję.
- Ta...
- No tak. Już od paru lat.
- Dlaczego nic mi nie powiedział?! - Byłam wściekła. Byłam jego przyjaciółką, a on nic mi nie powiedział ze ma depresje. Oczywiście, było widać, ze to introwertyk, i pesymista, ale nigdy bym nie przypuszczała ze ma depresję...
- Możliwe ze nie chciał abyś o tym wiedziała.
- Ugh...
W tym momencie do sali wszedł lekarz.
- I jak się czujemy? - Zapytał.
- Lepiej.... - Sklamałam, gdyż strasznie bolała mnie głowa, ale chciałam już stad wyjść.
Była ósma, byłam zmęczona, głodna i obolała.
- Skoro lepiej, to może już pani wyjść. Wypiszemy panią za około 5 minut. Proszę się kierować do recepcji.
- Dobrze. - Powiedziałam i razem z Kacprem udałam się na dół.
Kiedy już wypisano mnie, wyszliśmy na zewnątrz.
- To co, idziesz do domu? - Zapytał Kacper.
- No właśnie nie wiem, nie mam czym jechać.
- Hm. Jestem rowerem, ale... Mogę cię zabrać na bagażniku.
- Na bagażniku?
- No tak, innego wyjścia nie ma.
- No... - Chwile się zastanawiałam. - Okej.
Kacper wsiadł na swój rower, po czym ja usiadłam na jego bagażniku. Mocno zaplotłam wokół Kacpra ręce. Jechaliśmy kawał drogi, co chwilę krzyczałam, gdy był jakiś wysoki próg. Gdy przejeżdżaliśmy koło pałacu zapytał się:
- Wpadniesz do mnie?
- No nie wiem, jestem zmęczona.
- Ja tez, to chwile pośpimy, i potem gdzieś wyjdziemy na dwór czy coś.
- No okej.
Jechaliśmy jeszcze 10 minut. Dojechaliśmy do małego bloku. Weszliśmy na górę. Kacper otworzył małe drzwiczki, po czym pościł mnie przodem.  Weszłam do minimalnego mieszkania. U niego nie było tak czysto jak u Kuby. U Kuby dominowały szarości, a tu... Tu można nawet znaleźć nowe kolory. Jednak było nawet czysto.
- Wejdź do salonu. - Powiedział zdejmując buty.
Wykonałam polecenie. Salon był dosyć elegancki. Była jasna tapeta oraz kremowe meble. Tylko wielkie lustro z beżową obramówką się wyróżniało. Jednak ciemna podłoga wszystko to kontrastowała. Bukiet suszonych liści na stole bardzo ładnie wyglądał. Jak weszłam głębiej do pokoju ujrzałam ze jedna ściana była pokryta tapetą z cegieł, dzięki czemu ten pokój nie był przesłodzony, był bardziej surowy, ale tez przyjemny dla oka.
- Ładnie tu masz. - Powiedziałam siadając na kanapie z ogromną ilością poduszek.
- Dzięki. - Również się do mnie dosiadł. - To jak jesteś zmęczona, to połóż się na chwilę.
- No dobrze. - Powiedziałam i położyłam się na kanapie.
Kacper wstał i poszedł do swojego pokoju. Momentalnie zasnęłam.

Cześć dzieci śmieci. Oto nowy rozdział, liczę ze się spodoba. Jeszcze dziś pojawi się kolejny. (Zastanawiałam się czy uśmiercić Kubę, ale staierdzilam ze to będzie zbrodnia 😅). Dzięki papa.

*YunoMirashi*

opposites attract | GargamelVlog | by YunoMirashi [ZAKOŃCZONE] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz