Prolog

843 49 9
                                    

Halt stał oparty o blat kuchenny. Wszystkie jego mięśnie były napięte. Dziwił się, że jeszcze nie zgniótł telefonu, który trzymał przy uchu.

-Williamie Treaty- ledwo siebie powstrzymywał od krzyczenia do słuchawki- zakazuje Ci brać udziału w tej misji. To zbyt niebezpieczne!

-Halt... przepraszam Cię...- usłyszał łamiący się głos po drugiej stronie lini- ja... po prostu muszę sam to zrobić. Gdybym miał już nie wrócić, pamiętaj, że przez te wszystkie lata byłeś dla mnie jak ojciec...

Gdyby teraz przy nim stał, pewnie widziałby jak po policzkach jego ucznia, którego traktował jak syna spływają słone łzy.

-Willu nie...- dokończenie zdanie nie było mu dane. Chłopak się rozłączył aby ruszyć w najbardziej niebezpieczną misję w swoim życiu. Wyprawę do Afganistanu.

Postanowiłam po paru (dobra nie paru) poprawkach ponownie opublikować to ff, ponieważ jest ono jednym z moich ulubionych :>

✔ Misja Afganistan- ZwiadowcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz