Sebastian Michaelis {Black Butler}

1.3K 54 6
                                    

LEMON! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

Po raz kolejny wzdychałam zażenowana zachowaniem Mey-Rin, Barda i Finniego.
Albo się wygłupali albo naprawdę tacy byli.

- Przepraszamy pani!!- powtarzali cały czas.

- Wszystko w porządku. To tylko sukienka na specjalne okazje...- odpowiedziałam z sarkazmem. Chusteczką starałam się wytrzeć plamę po gorącej herbacie, którą wylała na mnie Mey, gdy potknęła się o Barda, który pomagał Finniemu przestawić stół. Gdzie jest Sebastian kiedy go potrzebuje?!

- Pani, przygotowałem kąpiel i nową sukienkę na przebranie. - pojawił się czarnowłosy i ukłonił się.

- Dziękuję. - wstałam z krzesła i wyszłam z jadalni, gdzie miał się odbyć obiad z moim przyszłym narzeczonym. Kolejnym.

Tanaka-san powiedział mi, że jeśli moi rodzice nie żyją, jest to jego obowiązek by znaleźć mi wybranka. Do mojej siedziby przyjeżdżali hrabiowie, przyszli księcia... Ale jak narazie nic szło jak z planem. Albo oni mi się nie podobali, albo ja im. Ich strata!

Sebastian wpuścił mnie przodem do łazienki. Pomógł mi zdjąć buty i gorset, a także falbankową sukienkę. Zostałam w podkoszulce i bieliźnie.

- Jeśli pani skończy, proszę zawołać.

- Tak. Dziękuję. - demon ukłonił się i wyszedł. Odetchnęłam.

- Kolejnego hrabię i tak szlag trafi. - zaczęłam zdejmować z siebie pozostałe rzeczy.

Weszłam do wanny pełnej piany. Oparłam głowę o krawędź i się zrelaksowałam.

- Ehh... Dlaczego tak jest? Dlaczego nie może się trafić jakiś porządny władca w moim wieku, który nie jest palantem?!- minęły dwa lata od kiedy zaczęłam szukać narzeczonego. Raz trafił się za młody, raz za stary, raz okazało się że to nawet nie był szlachcic.

Siedziałam w wannie kilkanaście minut, dopóki nie zauważyłam przez okno dorożki.

- Szlag! - wyskoczyłam jak poparzona z wanny, złapałam za ręcznik i się nim owinęłam.

- Sebastian!! - mężczyzna po chwili otworzył drzwi.

- Tak pani? - przez chwilę patrzył na mnie, a potem zasłonił ręką oczy.

- Jejmość wybaczy moje nieposłuszeństwo.

- Pomóż mi!! Hrabia Damien już tu jest!! - zaczęłam energicznie gestykulować.

- Jak mam pani pomóc z zamkniętymi oczami?

- Poprostu mi pomóż!! Od tego jesteś!! - Sebastian zabrał rękę z twarzy. Od razu spojrzał mi w oczy. Zamknął drzwi i podszedł do mnie nie przerywając kontaktu wzrokowego.

Zabrał ode mnie ręcznik i podał mi bieliznę, a także nową podkoszulkę. Założyłam to na siebie szybko. Mężczyzna zakręcił palcem w powietrzu każąc mi się odwrócić.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz