Nagisa Hazuki {Free!}

983 22 6
                                    


Zamówienie dla OliwiaLeszko
NIEUDANY LEMON! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!

- Nagisa-kun!! Zaczekaj!! - chłopak biegł przede mną w stronę klubu pływackiego.

- Yumi-chan, bo się spóźnimy!

- Trudno! - zwolniłam kroku.

- Jakbyś nie mógł poczekać na swoją dziewczynę...- wymamrotałam.

Nagisa wyznał mi swoje uczucia, kiedy Iwatobi wygrało ostatnie zawody. Na początku nie byłam pewna swoich uczuć, ale potem okazały się jasne. Zaakceptowałam go i od tamtej pory jesteśmy razem.

Dobiegliśmy do basenu. Reszta z chłopaków już była przebrana w kąpielówki.

- Ohayo~~!!- krzyknęliśmy razem z Nagisą.

- Nagisa-kun! Ileż można na ciebie czekać?! - krzyknęła Gou.

- Przepraszam, już lecę się przebrać! - powiedział i pobiegł do przebieralni.

Podeszłam do Gou.

- Jak wam idzie?

- Całkiem nieźle. Chłopakom poprawiły się czasy. - spojrzałam na kartkę które trzymała dziewczyna.

- Niezła ro-- - spojrzałam na chłopaków, ale oni zaczęli już pływać.

Po chwili pojawił się Nagisa. Zaczęli ćwiczyć. Wszystko szłoby dobrze, gdyby Pingwinek się nie rozpraszał. Gdy miał startować, poprostu patrzył w przestrzeń i zamyślał się.
Kilka razy Rei go upominał.

Po kilku godzinach, gdy słońce już zachodziło słońce pływacy poszli się przebierać. Czekałam na Nagisę przed wyjściem. Pierwszy wyszedł Makoto.

- A! Yumi-chan, co się dzieje z Nagisą?

- A bo ja wiem. Dzisiaj tak nagle urywał się.

- Hmm... Powinnaś z nim porozmawiać.-przytaknęłam.

- Miałam taki zamiar, gdy będziemy wracać do jego domu. - potem wyszedł Haru. Chłopak skinął na Makoto i poszedł.

- Do zobaczenia, Yumi-chan!- pożegnał się i dogonił Harukę. Po kilku minutach wyszedł Nagisa i Rei.

- Nie masz nic przeciwko żeby Rei-chan wracał z nami?- zapytał z nadzieją w głosie blondyn.

- Hę? Nagisa-kun, ja nic--- Rei chciał coś powiedzieć, lecz mój chłopak zatkał mu usta.

- Nie, w porządku, a właściwie to chciałabym o czymś porozmawiać...- zciszyłam głos. Okularnik popatrzył na mnie z litością. Westchnął.

- Wybacz Nagisa. Spieszę się. - ukłonił się i szybko "uciekł" od nas. Spojrzałam na Nagisę. Wyglądał na zawiedzionego.

Ja rozumiem. Rei jest jego najlepszym przyjacielem i spędzają ze sobą wiele czasu.
Ale, kurde, mógłby mi też trochę tego czasu poświęcić.

- Nagisa? Możemy już iść? - chłopak odwrócił twarz w moją stronę i nadął policzki. Wiedziałam, że ma coś ważnego do powiedzenia, ale nie ma zamiaru mu powiedzieć.

- Nagisa? Odezwiesz się? - zapytałam już lekko zmartwiona. Blondyn wypuścił powietrze i poprawił plecak. Złapał mnie za rękę i przytulił mnie mocno. Zaciągnęłam się jego zapachem. Proszek do prania, jego delikatne perfumy i chlor załaskotały mnie w nozdrza, aż zachciało mi się kichać.

- Yumi. Kocham cię.

- Ja ciebie też. - odsunęłam się od niego.

- Ale mógłbyś mi powiedzieć co ci się dzieje, że nie reagowałeś na basenie? - Nagisa speszył się. Było to widać po tym jak mocno trzymał krawędzie swojej bluzy i unikał kontaktu wzrokowego.

One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz