14

3.1K 504 78
                                    

Siedzieli naprzeciwko siebie, patrząc sobie w oczy. Żaden z nich nie był w stanie przerwać kontaktu wzrokowego. 

Jin po raz pierwszy czuł, że NamJoon mu ufa.

NamJoon po raz pierwszy komuś zaufał. 

- Zdecydowałem. - powiedział pacjent, przerywając milczenie. Atmosferę w pokoju można było dosłownie kroić nożem i sprzedawać na kilogramy. 

- Cieszę się. - odpowiedział Jin, uśmiechając się do niego delikatnie. Kąciki ust NamJoona lekko drgnęły, jakby próbował zmusić się do uśmiechu, ale nie był w stanie.

- Porozmawiajmy od początku, dobrze? Tylko proszę, nie denerwuj się. Chcę Ci pomóc, więc muszę się dowiedzieć kilku rzeczy. Są bardzo ważne, NamJoon. - powiedział spokojnie lekarz, biorąc do ręki długopis. Pacjent tylko kiwnął głową. - Zadam Ci sporo pytań, jesteś na to gotowy?

- Jestem. - mężczyzna oparł się plecami o niewygodne oparcie krzesła i wbił wzrok w swoje buty.

- Zacznijmy powoli. Jak się teraz czujesz? - Jin przyglądał się pacjentowi, żeby odnotować każdą jego reakcję na pytanie. Nawet najdrobniejszy fakt, uśmiech, gniewne spojrzenie, parsknięcie... Wszystko miało znaczenie.

- Nic nie czuję. - odparł szczerze NamJoon, a czując na sobie spojrzenie starszego dodał. - Nie potrafię czuć. Jestem pusty. Nie istnieję. 

- Jesteś w stanie powiedzieć mi o tym coś więcej czy mam przejść do następnego pytania? 

- Mogę powiedzieć więcej. Znasz takie uczucie, kiedy cierpisz tak długo, że nie masz już siły nic czuć? - zapytał NamJoon, a Jin zmarszczył lekko brwi i pokręcił przecząco głową. Mimo, że tego nie okazywał, bardzo cieszył się z tego, że przeszli na "ty". Znaczyło to, że NamJoon zaczyna traktować go jak kogoś bliższego. 

- Ja je znam. Ból jest podobny do adrenaliny. Wyobraź sobie, że chcesz uprawiać sporty ekstremalne. Najpierw skaczesz z małej górki ze spadochronem. Skoczysz dwa razy, przyzwyczaisz się. Zero adrenaliny za trzecim razem. Więc skaczesz z większej górki. Po trzecim razie znowu nic nie czujesz. Aż w końcu tak bardzo potrzebujesz adrenaliny, że skaczesz bez spadochronu z Mount Everestu. - wytłumaczył pacjent, a starszy przygryzł wargę, kiwając głową, aby kontynuował.

- Ból jest taki sam. Ktoś złamie ci serce, potraktuje jak śmiecia. Za trzecim razem stajesz się na to obojętny. Potem ktoś zabija ci kogoś bliskiego, robi ci jeszcze większą krzywdę. Zaczynasz się przyzwyczajać. Ból staje się czymś zupełnie normalnym, codziennym. Ale bycie obojętnym to jeszcze gorsze cierpienie. - NamJoon pochylił się lekko do przodu, patrząc w oczy lekarza. - Zdradzić ci sekret? Jeśli przestajesz czuć ból, stajesz się jeszcze bardziej załamany niż wcześniej. Chcesz się krzywdzić. Ale nie tylko dlatego, że nienawidzisz siebie. Również dlatego, że chcesz czuć cokolwiek. Ból fizyczny to nie jest nawet cząstka tego, co jeden człowiek potrafi zrobić drugiemu z nienawiści. Ból psychiczny jest o wiele gorszy. 

 Jin milczał. Nie wiedział do końca co powiedzieć. 

Wiedział tylko, że to idealny moment na pociągnięcie jego przemyśleń dalej. Na otrzymanie większej ilości informacji. 

Odchylił się lekko do tyłu i spojrzał w oczy pacjenta.

- Powiedz mi co wiesz o śmierci Min Yoongiego.

(ZAKOŃCZONE) Psychiatryk | NamJinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz