Rozdział 17.

384 33 4
                                    

-To tylko kot.-mówi przerażona dziewczyna i wyrywa się z jego objęć. Staje na przeciwko niego. Chłopak spogląda na nią znacząco.

-Karol, przecież ty nie masz kota. Dobrze wiem, że się tniesz. Nie rób sobie krzywdy, proszę.- odpowiada i podchodzi do niej bliżej. Dziewczyna momentalnie się cofa. Nie potrafi mu już zaufać. Nie chce go znać.

-Skąd wiesz? W ogóle co cię obchodzi taka smarkula i nieodpowiedzialna nastolatka jak ja?!-pyta lekko poddenrwowana. Po jej policzku ponownie spływa łza. Wyciera ją rękawem bluzy.

Ruggero spogląda na nią ze zdziwieniem. Nigdy nie pomyślał tak o ślicznej brunetce, a co dopiero nazwał. Zawsze uważał ją za przyjaciółkę, ale po tym pocałunku...

-Karol...Przecież wiesz, że tak nie myślę.-mówi. Ich spojrzenia się krzyżują, co sprawia, że nastaje między nimi głucha cisza.

Dlaczego to robisz? Dlaczego wprawiasz mnie w stan, z którego tak bardzo chciałabym uciec?

-To co było w tedy przed klubem..to chwila zapomnienia.- informuje brunetkę. Jego słowa ranią Karol, przez co przechodzą ją dreszcze. W jej oczach znowu pojawiają się łzy. Jednak tym razem postanawia być silna. Silna i niezależna.

-Wyjdź.-po krótkiej chwili, po pokoju roznosi się stłumiony, lecz stanowczy głos Karol, która wskazuje dłonią na lekko uchylone drzwi. Chłopak zrozumiał, że to co powiedział bardzo ją zraniło. Ponownie.

Bez słowa wychodzi, powoli zamykając za sobą drewniane drzwi, które wydają ciche skrzypnięcie. Kieruje się w stronę swojego pokoju. Złamany postanawia porozmawiać ze swoim przyjacielem Agusem.

***

Brunetka wraz z Maxim przechadza się po parku. Tak, pogodzili się. Postanowiła mu wybaczyć, choć to on namieszał w relacjach Karol i Rugge.

Dziewczyna z rozkoszą ogląda kolorowe kwiaty, co powoduje, że po raz pierwszy od dłuższego czasu uśmiecha się. Maxi z zaciekawieniem przygląda się całej sytuacji.

-Są takie niewinne i kruche, a przypominają kolorem ogień.-mówi dziewczyna i wskazuje palcem na małe, czerwone kwiatuszki. Chłopak kiwa potwierdzająco głową, po czym ruszają dalej.

-Wiesz chciałbym cię jeszcze raz bardzo przeprosić.-mówi chłopak. Jego głos drży, czekając na reakcję zielonookiej.

-Przepraszałeś mnie już tyle razy, a ja już dawno ci wybaczyłam.-odpowiada Karol. Posyła chłopakowi lekki uśmiech, co odwzajemnia.

-Tak wiem, ale gdyby nie ja..ty i Ruggero..-nie dokończa, gdyż dziewczyna mu przerywa.

-Nie. On to już przeszłość. Proszę nie rozmawiajmy o tym.-szepcze, na co chłopak kiwa głową.- Może chciałbyś iść ze mną, Caro, Vale, Katją i Male do klubu w ten piątek?-pyta po chwili ciszy. Chłopak uśmiecha się łobuzersko, co sprawia u niej przyjemny dreszcz.

-Z chęcią.-mówi i splata ich palce razem. Dziewczyna lekko się uśmiecha i kładzie głowę na jego ramieniu.

***

-Nie wytrzymam.-mówi z irytacją w głosie Ruggero, który przygląda się Karol i Maxi'emu. Agus łapie go w ostatniej chwili.-Zostaw mnie.-rzuca w jego stronę i próbuje się wyrwać.

-Daj spokój.-mówi poważnie Agustin.-Chcesz ją stracić już na zawsze?!-pyta lekko zdziwiony na co Ruggero się wzdryga.

Nie mogę tak na nią patrzeć. Kocham ją..

-Zakochałeś się w niej?-pyta po chwili Agus, który patrzy na Ruggero. Ten natomiast nie może oderwać wzroku od Karol.

-Co?? Nie...-mówi i śmieje się przez zdenerwowanie. Kiedy widzi, że Maxi próbuje pocałować dziewczynę, coś w nim pęka.

-Zaraz wybiję mu te jego piękne zęby.


***

Hejka kochani!
Rozdział,  wiem beznadziejny...
Za 15 gwiazdek nowy!

Jesteś? Zostaw gwiazdkę! 💋

To tylko przyjaźń~nada mas. [ZAWIESZONE!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz