#2

337 32 9
                                    

Siedziałam w kuchni i czekałam aż ratownicy wyjdą z sypialni.
Nagle zobaczyłam że drzwi od sypialni otworzyły się.
Jeden z ratowników spojrzał na mnie ze współczuciem, pokiwałam głową i ratownicy zabrali nosza ze sobą. Zamknęłam drzwi i oczekiwałam.
Otworzyłam lodówkę w której był tylko kawałek szynki. Tracąc apetyt zamknęłam lodówkę. Usiadłam z powrotem na kanapę. Odblokowałam mój telefon i sprawdziłam czy nie mam żadnych wiadomości. Miałam jedną wiadomość, która była reklamą, jak zwylke. Nikt do mnie nie pisał. Nikt nawet nie zauważył że od kilku dni nie ma mnie w szkole.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, kiedy otworzyłam moim oczom ukazała się niska pani o rudych włosach, które były spiętę w kok.
Miała na sobie czarną spódniczkę, białą koszulę i czarną marynarkę.
Spojrzała na mnie spod wielkich okularów.

-Dzień dobry, zostałam tu wezwana-powiedziała-Niestety, ale musisz pojechać ze mną-uśmiechnęła się.

-Ehm...Mogę tylko się spakować?-spytałam.

-Ah...Oczywiście....Em zapomniałan się przedstawić, Ellen jestem-powiedziała.

Poszłam do mojego pokoju, kobieta szła za mną.
Weszłam do pokoju, otworzyłam szafę, wzięłam z niej walizkę i zaczęłam się pakować.
Spakowałam wszystkie moje ciuchy których nie było dużo.
Wzięłam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy.

-Gotowa?-spytała kobieta, a ja pokiwałam głową.
Wzięłam walizkę i poszłam za nią.
Wsiadłyśmy do małego czerwonego auta.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu.
Wzięłam moją walizkę i wyszłam z auta.
Zawsze kiedy przechodziłam obok tego miejsca cieszyłam się że nie muszę tam być, ale teraz spędzę tam dobre 3 lata. Przeszliśmy obok tabliczki z napisem Dom dziecka.
Weszłyśmy do środka.

-Dobrze więc zaprowadzę cię do sekretariatu i tam cię zostawię-powiedziała kobieta.
Poszłyśmy do sekretariatu, po czym kobieta wyszła.
Usiadłam na krześle przed biurkiem.
Za biurkiem siedziała kobieta o czarnych włosach. Odsunęła się od komputera i na mnie spojrzała.

-Ty pewnie jesteś-zaczęła, ale przerwała żeby spojrzeć na kartkę-Nicole.

-Tak to ja-powiedziałam i się uśmiechnęłam, chociaż nie było mi do śmiechu.

Kiedy kobieta wypytała się mnie o wszystkie moje dane zaprowadziła mnie do mojego pokoju.
W pokoju były dwa łóżka. Na jednym były jakieś rzeczy a drugie było puste i zaścielone.

-Oto twój pokój-powiedziała.
Jedna połowa jest twoja, a druga twojej współlokatorki.
Przytaknęłam, po czym kobieta wyszła.
W pokoju były jeszcze dwa biórka i dwie szafy.
Otworzyłam walizkę i zaczęłam przekładać ciuchy z walizki do szafy.

Kiedy skończyłam usiadłam na łóżku i wzięłam mój telefon. Nie dostałam żdanej wiadomości...

************************************
No hejka hejka. Jak narazie podoba wam się opowieść? I czy chcecie jutro rano kolejny rozdział? Dajcie znać w komentarzach.
Lovee 💞💞

Jesteś Moim RatunkiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz