- Jesteś w tym niezła. - powiedział, dopijając drinka, którego dla niego zrobiłam. Posłałam mu delikatny uśmiech. Jeszcze nikt nigdy nie kosztował moich drinków. No oprócz brata, ale on to raczej koneserem nie jest. Wzięłam serwetkę, leżącą na stole i długopis. Podałam je chłopakowi.
- Napisz tutaj co czułeś, kiedy wypiłeś pierwszy łyk. To dla mnie bardzo ważne. - powiedziałam z ogromną powagą. Adrian długo się zastanawiał nad odpowiednimi słowami. Wreszcie oddał mi zawinięta serwetkę, kiedy chciałam ją rozwinąć, przytrzymał swoją dłoń na mojej. Trochę za długo.
- Nie. - uścisnął i w końcu ją puścił. - Masz to odczytać w domu. - spojrzałam na niego pytająco, ale nie miałam ochoty sprawiać wrażenia zainteresowanej, więc po prostu wzruszyłam ramionami i schowałam papierek do torebki. Adrian obrócił się parę razy na stołku barowym, aż w końcu głęboko spojrzał mi w oczy. - Masz piękne oczy. - powiedział w końcu. Nie wiedziałam jak zareagować, więc po prostu się na niego patrzyłam. Wydawał się tak dobrym człowiekiem. Dodatkowo jego oczy sprawiały wrażenie.. smutnych. Nie mogłam tego pojąć. Jak cała osoba mogła wydzielać tyle ciepła, jakiejś takiej pozytywnej energii, ale mieć tak ciemne, zamknięte na świat oczy?Adrian przysunął się lekko w moją stronę, już czułam na sobie jego oddech. Lekko rozchylił wargi. Nie odrywał wzroku ode mnie. Przez chwilę miałam wrażenie, że na świecie zostaliśmy tylko my.
- Amelia? - zawołał głos jakby z oddali. Szybko zareagowałam i usiadłam na stołku. Tak bardzo chciałam zapaść się pod ziemie. - Co Ty tu robisz?
- Dylan.. Ja.. - zająkałam się. Niedobrze, niedobrze, niedobrze. Głęboko odetchnęłam i założyłam kosmyk włosów za ucho. - To..
- Nazywam się Adrian, cześć. - wstał, podając mojemu chłopakowi rękę. Dylan potrząsnął nią krótko i wciąż nie spuszczał z niego wzroku. - Poznaliśmy się przed chwilą. Właśnie pytałem Amelię jak jej się podoba szkoła. Chciałbym się tam przepisać, aktualnie drugi rok w mojej budzie już mnie znudził. - zaśmiał się nieco zbyt teatralnie. Czyli był starszy, warto zapamiętać. - Dobra, ja was zostawiam, moja dziewczyna pewnie gdzieś tutaj się kręci. - szybko spojrzałam na niego z miną: "Kiedyś Ci się odwdzięczę" i cholernie nie podoba mi się ten fakt, ale poczułam lekkie ukłucie jakiegoś uczucia. Zazdrości? - Miło było was poznać. Dziękuję za informację, Amelio. - wstał, wkładając ręce do kieszeni i odszedł.
Ja i Dylan przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Otworzyłam torebkę aby dotknąć serwetkę od Adriana, chciałam mieć pewność, że spotkanie z nim nie było tylko snem na jawie.
- Gdzie byłaś całą imprezę? - zapytał chłodno.
- Przyszłam z Austinem o wiele później niż reszta. Potem spotkałam mojego brata i miałam z nim lekką spinę. - tutaj zrobiłam przerwę, żeby spytał się, co się stało. Oczywiście tego nie zrobił, najwyraźniej nie bardzo go to interesowało. - Potem poszłam do barku zrobić sobie drinka, a Adrian się przysiadł i zaczął wypytywać o szkołę.
- Skąd wiedział, że do niej chodzisz? - nie ustępował.
- Skąd ja mam wiedzieć? Może po prostu wyglądam na uczennice szkoły plastycznej. - odpowiedziałam trochę za ostro. Chłopak spojrzał na mnie z wyrzutem i wstał.
- Po prostu mi powiedz, że już mnie nie kochasz. - i odszedł. Tak zwyczajnie.
CZYTASZ
"gratias agimus tibi"
Short Story"- Nie chcę być już więcej w Twoim cieniu, rozumiesz? To cholernie męczące. - To po prostu mnie wyprzedź(...)"