Na zamówienie od wercia8702
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[I/p]- imię przyjaciółki
[T/i]- twoje imię
✞ ✡ ✞ ✡ ✞ ✡ ✞ ✡
- [T/i] tu jesteś! - zza rogu wyskoczyła na mnie [I/p] z [ul.smak] babeczkami. - Wiesz, że ten fioletowy tytan znowu był w sklepie z słodyczami?! Nie zabraniam mu tak przychodzić tylko gdyby nie to, że wykupił wszystkie żelki, czekolady i batony. WSZYSTKIE SŁYSZYSZ?!! To skandal w biały dzień!
- Yhym ciekawe.. ale daj babeczkę - i zamiast wziąć jednej babeczki wzięłam pięć i skierowałam się pod salę gimnastyczną. Dlaczego? Jeśli [I/p] ma mi truć cały dzień o tym jak fioletowłosy " tytan " wykupił większość słodyczy to wolę mu powiedzieć, żeby się ograniczył w zakupywaniu słodyczy, lecz plany się zmieniły. Tytan wyszedł zza rogu korytarza i wszystkie moje babeczki wylądowały na ziemi.
- Wywaliłeś moje babeczki.
Nie odezwał się tylko wziął mnie na ręce w stylu " panny młodej " i wyszedł ze szkoły.
✞ ✡ ✞ ✡ ✞ ✡ ✞ ✡
- Witamy Murasakibara-kun - przywitały się sprzedawczynie. Ten olbrzym doniósł mnie, aż do cukierni wcale się mną nie przyjmując lub jak na nasz widok reagowali ludzie.
- Czterdzieści babeczek czekoladowych i dziewięć jagodowych - skończył Murasakibara składać zamówienie na babeczki i postawił mnie na ziemię, ale jeszcze na chwilę podszedł do kasjerki, powiedział jej coś na ucho i zapłacił za tą ogromną ilość babeczek. Po chwili wręczył mi, wcześniej odebrane, pudełko z babeczkami.
- To dla Ciebie [T/i], wybacz. - wyszedł z cukierni i poszedł w nieznanym mi kierunku. Ja ciekawa co było powodem jego ucieczki otworzyłam pudełko z słodyczą i po chwili zalałam się ogromnym, dorodnym rumieńcem. Na każdej babeczce była literka i utworzyła ona :
K O C H A M C I Ę
Zszokowana wybiegłam z cukierni szukając tytana, lecz go nie odnalazłam. Jedyne co można było usłyszeć to chichot i westchnięcia sprzedawczyń zza moimi plecami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Trunkowe Shoty || One Shoty
DiversosNie mam zdolności pisarskich, ale pisanie sprawia mi przyjemność Status: w trakcie poprawek Zamówienia: Otwarte