Chwila sławy - Sabinach_1993

782 118 55
                                    

Notka od redakcji:

Sabinach_1993 to autorka cudownego "Śledztwa na trzy piętra" i prawie farmaceutka z Wrocławia. Posiadaczka cudem narodzonego kwiatka Ernesta, miłośniczka pand i ziół, dołączyła do Wattpada pod koniec grudnia 2015 roku. Jak sama twierdzi w swoim opisie, kocha pisać, ale powinna iść na porządny kurs tworzenia opisów oraz skracania dialogów. Uważa też, że ma pewnie skłonności do słowotwórstwa, ale jak jest - oceńcie sami, czytając felieton jej autorstwa. Zapraszamy!

Uczucia, emocje – te lepsze i te gorsze!

Długo myślałam nad tematem felietonu, ale od kilku dni trzyma mnie Niemoc. Złapała w szpony i twardo nie puszcza. Mama Apatia pewnie jej powtarzała, że kobietom puszczać się nie wypada, a ta wzięła sobie radę do serca, na moje nieszczęście.

Za dużo rzeczy mi przez nią nie wychodzi, ale walka na noże nie jest zbyt efektywna, dlatego dzisiaj postanowiłam zmienić strategię. Skoro diablica zadomowiła się na dobre, to niech będzie z niej pożytek.

Także grunt to myśleć pozytywnie, bo pech pechem, ale będzie przynajmniej całkiem dobry materiał na felieton!

Moja Niemoc jest z gatunku tych najgorszych franc, ponieważ to Niemoc Wobec Wszystkiego. Przypałętała się być może przez pogodę, z powodu przesilenia wiosennego albo po prostu bardzo bym chciała Wielkanoc. Gdyby mi się czasem chciało, tak jak mi się często nie chce, już dawno wymyśliłabym sposób na skolonizowanie Marsa.

Pewni ludzie są bardziej produktywni rano, a inni wieczorem. Niektórzy są w ogóle nieproduktywni, za to całkiem zacnie udają, i to jestem właśnie ja.

Kocham spać, choć czasami zdradzam tę miłość dla Internetu, w którym jest niestety za dużo śmiesznych obrazków.

Wracając do meritum – znacie to uczucie, gdy kompletnie nie panujecie nad sytuacją? To moje ulubione, a w zasadzie ono najbardziej lubi mnie.

Jak to się dzieje, że świat czasami postanawia wymknąć się spod kontroli i jeszcze bierze tym człowieka zupełnie z zaskoczenia? Na przykład na ten weekend świat przestawił czas o godzinę do przodu, kiedy ja akurat naprawdę, naprawdę nie chciałam się spóźnić, bo spałam w hotelu i potrzebowałam zdążyć na pierwsze minuty bufetowego śniadania.

Otóż nie zdążyłam i zjedzono mi wszystkie owoce, a potem to już domino ruszyło z kopyta. Nie wyrobiłam się z wymeldowaniem, a nawet porządne spakowanie przekroczyło moje możliwości. Dlatego kochane panie z recepcji strój kąpielowy odeślą mi pocztą.

Trochę wstyd zapomnieć (bądź co bądź) majtek i stanika, ale raczej nie ja pierwsza i pewnie nie ostatnia. Recepcjonistki były zahartowane w bojach, poza tym z samego rana wzbudziłam ich litość swoim upiornym wyglądem.

Brak czasu na makijaż może niekiedy zadziałać na naszą korzyść.

Najważniejsze to zlokalizować źródło swojego nieszczęścia. W niedzielę okazała się nim być stara, zastępcza komórka po mamie, która nie aktualizuje automatycznie godziny. Planuję ją sprzedać, chociaż (szczerze powiedziawszy) jedynie antykwariat mógłby być zainteresowany. No cóż, Niemoc Poradzenia Sobie z Techniką mam akurat we krwi. Razem z moją rodzicielką uczymy się obsługi urządzeń tak długo, że one się w międzyczasie psują i trzeba kupić nowe.

Przekonałam się też, że druzgocący wpływ Niemocy może sięgać niekiedy mackami ze świata realnego do literackiego. Łapka do góry i niech rzuci we mnie kamieniem ten, kto się nie zgadza: każdy z nas, przynajmniej raz, usiadł przed komputerem i stwierdził, że absolutna próżnia w głowie nie pozwoli mu na sklecenie choćby jednego porządnego zdania.

Because I'm happy #4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz