List 6

194 28 6
                                    

24.02.2017

Ocieram niezdranie łzy o rękaw swojej brudnej już trochę bluzy trzymając w ręce nasze zdjęcie. Trzymałem Cię na barana, a twoje piękne rude włosy zakrywały mi połowę twarzy. Byliśmy wtedy w chatce Chris. Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi. Było to kilka dni przed moją dziewietnastką więc uznaliśmy, że takie spotkanie przed imprezą będzie super. I było. Pływaliśmy wtedy kajakami. W połowie zachciało nam się całować przez co kajak się wywrócił. Byliśmy cali mokrzy, ale to mam nie przeszkadzało. William udawał wielkiego przewodnika, chodząc w zielonych rybaczkach w których wyglądał co najmniej śmiesznie.  Byłaś taka szczęśliwa. Na mojej imprezie urodzinowej wyglądałaś oszałamiająco. Byłem królem tamtej imprezy, a Ty moją królową. Wzrok wszystkich był skierowany na nas, a my to wykorzystywaliśmy. Dałbym wszystko by to wróciło. Z szafy wyjąłem twoją czarną sukienkę. Byłaś w niej kiedy Ci się oświadczyłem, więc uznałaś, że to twoja ulubiona. Zakładałaś ją tylko dla mnie. Wygladłaś w niej cholerenie seksownie. Nadal pachnie tobą. Wszystko pachnie tobą. Kiedyś tego nie dało się wyczuć, ale teraz. Teraz wszędzie jesteś Ty. W każdym kącie. Isak i Even uważają, że nadal żyjesz, ale w innych wszechświecie. Jesteśmy w nim razem. Planujemy ślub, dzieci i inne pierdoły o których teraz nie mam jak myśleć. Mówią, że we wszechświecie jest pełno mnie i Ciebie. Tylko tam chociaż jedna rzecz jest inna. W tamtym świecie jesteś obok mnie. Ale to nie ma znaczenia bo tutaj jestem sam. Kocham Cię. Do widzenia, kochanie.

- Twój Chris.

Goodbye, Honey~Chris×EvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz