Wbiegłam w ciemny las ,który był obok domu. Biegłam ile sił w nogach aż w koncu po pólgodzinnym maratonie upadłam ze zmęczenia. Po chwili ciszy wybuchłam płaczem. Nie wiedziałam co dalej robić. Po chwili użalania się stwierdziłam ,że jestem silna i ,że nie bede okazywać słabosći przy takim dupku jakim jest mój brat. Wstałam otrzepałam sie z kurzu po czym rozejrzałam sie dokładnie czy nikt nie idzie i przebralam sie w :
Rozczesałam się i zaczęłam wracać po godzinie stałam przed domem a właściwie willą! A co do Asha to postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i udawać ,ze w samochodzie nic nie miało miejsca. Spojrzałam się jeszcze raz na swój strój ( szyba od samochodu) a następnie zapukałam.
Drzwi otworzył mi jakiś człek wyglądem przypominający azjate.
- Jest Ash?
AZJATA: Jeśli jestes dziwką to wiec ,że to był jednorazowy numerek, radź sobie sama, jeśli jesteś w ciąży jego to nie obchodzi, a więc żegnam-zakończył swój monolog. I chcial zamknać drzwi ale w ostanim momencie z salonu jak mniemam wyszedł mój brat i krzyknął:
ASH: Sally!!!- widać było ,że mu ulżyło.
Podbiegł aby mnie przytulic ale ja go odpechnełam.
Zapytalam tylko oschłym głosem:
Gdzie mój pokój?
ASH: Już cie prowadzę- powiedział nie zrazony moim wcześniejszym gestem.
- ok -tylko tyle powiedziałam.
Ash zaprowadził mnie do pokoju , a następnie powiedział:
ASH: to ja się zmywam.
I odszedł.
A ja weszłam i nie uwierzycie co zastałam!!
RÓZOWY POKÓJ!!!!!!!!!!!
zdołałam jeszcze wydrzeć się: ASHTOOOOOOOOOOOOOOOOOON!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po czym wściekła zeszłam na dół.
I oto kolejny rozdział!!!!!1
CZYTASZ
Siostra/5sos
FanfictionOkładkę wykonała Marlena1999 Pewnego wieczoru uparcie wmawiałam Sercu, że pewnego dnia już nie spojrzę w Niebo. Tęsknota również odejdzie. Bezpowrotnie. Od tamtego krótkiego momentu potrzebuję Go coraz bardziej, myślę coraz c...