Następnego dnia Emily obudziła się czując motyle w brzuchu. Mimowolnie przyłożyła dłoń do policzka, w to samo miejsce, gdzie wczoraj swoją dłoń trzymał Niall. Przesunęła dłoń na usta i przeszły ją ciarki, wczoraj całowała się z chłopakiem, któremu uratowała życie. Czuła opanowującą ją radość, ale i strach przed tym co ich czeka. Wiedziała, że do siebie nie pasują.
Spojrzała na zegarek i okazało się być jeszcze bardzo wcześnie. Harry i Jo spali na swoim niewielkim podwójnym łóżku, mocno się przytulając. Pragnęła żyć tak jak oni, beztrosko, ciesząc się swoją obecnością. Chciała mieć kogoś, kto będzie ją kochał bezwarunkowo z wzajemnością.
Ze względu na wczesną porę, postanowiła jeszcze nie wstawać, zamknęła oczy i starała się przypomnieć sobie każdy szczegół wczorajszego wieczora. Minęło zaledwie kilka godzin, a ona już tęskniła za blondynem. Była przerażona, jak szybko się zauroczyła i wiedziała, że jeśli tego nie zatrzymają, będzie od niego jeszcze bardziej uzależniona i będzie chciała tylko więcej, ale ona nawet przez chwilę nie chciała przestać spotykać się z Niallem.
Będąc na śniadaniu z przyjaciółmi, wierciła się niespokojnie na krześle, nie mogła się doczekać aż go zobaczy. Pragnęła jak najszybciej opuścić jadłodajnię i iść poszukać chłopaka, który zapewne znajdywał się właśnie ze swoimi rodzicami, wśród innych bogatych ludzi.
Jo spoglądała na nią z nikłym uśmiechem, bo kibicowała tej dwójce, Harry ze zmartwieniem, bo wiedział, że ta znajomość to nic dobrego. Emily jadła szybko jak nigdy wcześniej, nie wypiła do końca porannej herbaty, co nie zdarzało się często. Przeprosiła swoich towarzyszy, szybko wstała i prawie wybiegła z pomieszczenia, wiatr sprawił, że włosy zasłoniły jej widok. Było wyjątkowo zimno i wietrznie. Chciała jak najszybciej ruszyć w stronę głównego pokładu, jednak poczuła czyjąś dłoń oplatającą jej nadgarstek.
- Weź chociaż to, bo się przeziębisz. - Odwróciła się do Harry'ego, zarzucającego jej na ramiona swoją kraciastą, lekko zniszczoną marynarkę i uśmiechnęła się z wdzięcznością.
- Dziękuję, oddam jak tylko wrócę. - Szatyn tylko mrugnął do niej jednym okiem i wrócił do swojej dziewczyny.
Odgarniając włosy z twarzy, Emily ruszyła szybkim krokiem przed siebie. Po około dwudziestu minutach, zdążyła przemarznąć do tego stopnia, że prawie nie czuła dłoni, dlatego wcisnęła je w kieszenie marynarki Harry'ego i poskakała chwilę raz na jednej, raz na drugiej nodze, aby się rozgrzać. Zaglądała w okna i rozglądała się po ludziach, wtedy zauważyła go przy okrągłym stole, siedział bokiem do niej, ubrany w idealnie skrojone, eleganckie spodnie, dopasowaną kamizelkę i białą koszulę. Był wyprostowany i zdawało jej się, że z zainteresowaniem i skupieniem przysłuchiwał się słowom, które wypowiadał mężczyzna siedzący naprzeciw niego.
Przyglądała mu się dłuższą chwilę, kiedy Niall odsunął krzesło i wstał, a następnie wziął marynarkę z oparcia. Powiedział coś do osób siedzących przy stole, następnie pokiwał głową i odszedł od nich. Kiedy zauważyła, że wychodzi na zewnątrz i zmierza w jej kierunku, spanikowała.
- Zobaczą nas. - Powiedziała, nawet się nie witając.
- Nie zobaczą, a tak w ogóle, co ty tutaj robisz, Emily? Jest bardzo zimno, przeziębisz się.
Niall złapał dziewczynę za rękę i pociągnął ją w nieznanym jej kierunku, nie odzywała się jednak, nie wiedząc co mogłaby powiedzieć. Chłopak otworzył drzwi i znaleźli się w długim, przepięknym holu, nadal ciągnąc ją lekko za sobą, zmierzał wzdłuż korytarza. W końcu zatrzymał się przed dużymi, drewnianymi drzwiami i puścił dłoń Emily, żeby wyciągnąć klucz z kieszeni spodni.
- Przepraszam za bałagan, zazwyczaj nie przyjmuję tutaj gości, nawet moi rodzice rzadko kiedy wchodzą do mojej kajuty.
Dziewczyna wchodząc do pomieszczenia zaczęła się śmiać, nie mogła wyjść z podziwu, jak schludny i kulturalny jest Niall. Wszystko lśniło czystością, nic nie walało się po podłodze, a łóżko było idealnie pościelone. Chłopak spojrzał na nią, nieco zdziwiony jej zachowaniem.
- Nie odpowiedziałaś na moje wcześniejsze pytanie, proszę usiądź, chcesz coś do picia? - Wskazał duży na fotel obity szarym materiałem.
Szatynka jedynie pokręciła głową oraz usiadła na wskazanym wcześniej miejscu, starała się siedzieć na samym brzegu, ponieważ miała wrażenie, że jej ubrania są brudne i przez to poplami delikatną tkaninę fotela.
- Po prostu... Właściwie nie wiem, chyba chciałam cię zobaczyć. - Zarumieniła się, dlatego spuściła głowę i patrzyła na swoje buty.
Zauważyła idealnie wyczyszczone buty Nialla, zaraz koło jej, chłopak kucnął i podniósł jej głowę, tak by mógł spojrzeć w jej oczy. Serce zaczęło jej walić, a dłonie trzęsły się i lekko pociły. Uniósł jeden kącik ust i oparł się ręką o podłokietnik fotela, był tak blisko, że mogła poczuć jego oddech na swojej twarzy.
- Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, ile dzisiaj w nocy o tobie myślałem. Spałem może trzy godziny, moi rodzice myśleli, że się wczoraj upiłem, dlatego dzisiaj mam zmęczoną twarz, podkrążone oczy i ledwo kontaktowałem na śniadaniu.
Emily przeszedł dreszcz i zarumieniła się jeszcze bardziej, kiedy usłyszała jego słowa. Chciała ściągnąć marynarkę Harry'ego, jednak powstrzymały ją dłonie Nialla.
- Nie ściągaj, swoją drogą, bardzo fajna, żałuję, że nie mam takich w mojej szafie, wyglądasz w niej przeuroczo. Przemarzłaś, proszę cię, usiądź jak należy, a ja zaraz podam ci koc, za chwilę powinni też przynieść herbatę, którą zamówiłem, będąc jeszcze w restauracji.
Emily zdjęła buty i podciągnęła się wyżej na fotelu, tak by mogła się oprzeć i przyciągnąć nogi do klatki piersiowej, zamknęła oczy i uśmiechnęła się do siebie. Był taki opiekuńczy, to sprawiało, że biła od niego męskość, ale jednocześnie dzięki temu uważała go za uroczego. Poczuła okrywający ją miękki materiał, co sprawiło, że otworzyła oczy.
- Niall, możesz usiąść ze mną? - Zapytała nieśmiało.
- Przecież się nie zmieścimy na jednym fotelu.
Przesunęła się tyle ile mogła, robiąc miejsce dla chłopaka, fotel był duży, jednak wciąż zbyt mały na dwie osoby. Mimo wszystko Niall zaśmiał się i usiadł koło dziewczyny, obejmując ją jedną ręką i przykrywając ich oboje kocem.
CZYTASZ
Titanic || N.H (ZAWIESZONE)
Fanfiction"-Czemu jesteś taka tajemnicza? -Bo serce kobiety to ocean pełen tajemnic." Opowiadanie oparte na ponadczasowym filmie pt. "Titanic". Co wyniknie z przypadkowego spotkania dwójki ludzi z zupełnie różnych światów na pokładzie statku? Dowiesz się tylk...