14

627 33 11
                                    


Horan delikatnie przejechał dłonią po policzku Emily, powodując pojawienie się rumieńców na jej twarzy. Patrzył na nią jak na wygraną na loterii, w głębi duszy czuł, że tym może dla niego być. 

-Czemu tak się wpatrujesz?- zapytała onieśmielona długim kontaktem wzrokowym.

-Bo jesteś piękna.- odparł, ale zawstydzona nic nie odpowiedziała. Chłopak zaczął się zastanawiać czy zdawała sobie sprawę ze swojej urody, ale zamiast o to spytać, złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Emily go odwzajemniła, po czym kolejny był już bardziej namiętny. Niall przycisnął dziewczynę do swojego ciała całując jej szyję. Nie chciał żeby ta chwila się kończyła. Nie chciał żeby jego rodzice wracali do kajuty i nie chciał spełniać ich kolejnych zachcianek. Kiedy był z Emily czuł się zupełnie inaczej, jakby chociaż przez chwilę żył innym życiem, jakby był w końcu wolny. Widział w niej tyle dobra i prostoty, podobnie jak w świecie z którego pochodziła.

-Zazdroszczę Ci Emily.- wyszeptał.

-Czego?- spytała, nie ukrywając swojego zdziwienia. Pamiętała problemy o których jej mówił Niall, wiedziała, że były na tyle poważne, że popchnęły go do podjęcia decyzji o samobójstwie. Jednak patrząc na świat bogaczy i wszystkie luksusy, które ich otaczały na co dzień  dziwiła się, że taki człowiek mógł chcieć cokolwiek z życia prostego obywatela, który ledwo wiązał koniec z końcem.

-Życia.- westchnął po chwili, a ona złapała jego dłoń, chcąc mu okazać wsparcie.

-Teoretycznie mogłabym Ci powiedzieć to samo.

-Nie chciałabyś żyć moim życiem, uwierz mi.

-Czemu? Czasem każdy chciałby mieszkać w luksusowym apartamencie i mieć wszystkie rzeczy o których marzy.

-Emily rzeczy to tylko rzeczy. One nic nie znaczą. I wbrew pozorom, naprawdę nie dają szczęścia. Co z tego, że mam jakieś durne przedmioty, skoro przez całe życie czuję się niepotrzebny, niekochany. Muszę robić co każą mi rodzice i przez cały ten czas to robiłem. Miałem nadzieję, że to sprawi, że może mnie pokochają, że będziemy rodziną, ale wiesz co? Teraz zrozumiałem, że tak nigdy nie będzie. Dlatego koniec z tym.

-Co zamierzasz zrobić?- spytała przeczesując jego włosy swoją dłonią.

-Zamierzam im powiedzieć, że chcę być muzykiem. Chcę tworzyć. A oni muszą to zrozumieć, nie każę im tego zaakceptować, w zasadzie wiem, że tego nie zaakceptują, ale mają zrozumieć. 

Emily szeroko się uśmiechnęła i czule pocałowała chłopaka. Położył dłonie na jej talii i zaskoczony spytał:

-A to za co?

-Za nowy początek!- klasnęła w ręce i mocno się w niego wtuliła, dzięki czemu mogła poczuć ciepło bijące z jego ciała.- Będę twoją najwierniejszą i największą fanką!

-Emily?

-Tak?- spytała kiedy on wpatrywał się w nią jak w najpiękniejszy obraz w najlepszej galerii sztuki na świecie.

-Tak się cieszę, że Cię poznałem. Bez Ciebie żadne z tych zmian nie zaszłyby. To ty mi dałaś ten nowy początek i to z tobą chcę w niego wejść. Czy chciałabyś mi towarzyszyć? Jako moja partnerka, największa inspiracja i najpiękniejsza kobieta jaka chodzi po tej Ziemi.- położył dłoń na jej udzie, a ona mimo, że początkowo szeroko się uśmiechnęła na słowa Nialla, po chwili iskierki szczęścia zniknęły z jej brązowych oczu.

-Przepraszam jeżeli to za szybko, nie chciałem Cię stawiać w takiej sytuacji...- zakłopotany Niall podrapał się po głowie, reakcja dziewczyny kompletnie go zbiła z tropu.

-Nie, nie, w porządku.- odparła jakby wszystko było dobrze, jednak chłopak czuł, że to tylko próby udawania.

-Emily co się dzieje? Czy powiedziałem coś źle? Jeżeli tak to przepraszam.

-Nie, nie, z resztą to nieistotne.- wzruszyła ramionami.

-Oczywiście, że istotne. Proszę, powiedz mi.

-No dobrze...ja po prostu sobie przypomniałam pewną sytuację...

-Opowiesz mi o niej?

-Dzień po tym jak chciałeś...no wiesz....zobaczyłam Cię z jakąś kobietą. Była taka piękna, a ty ją obejmowałeś i...

-Shelby...- powiedział cicho, przerywając jej nerwową wypowiedź.

-Czy ona jest...kimś bliskim dla Ciebie?

-Emily...- jego twarz przybrała bardzo poważny wyraz, co zestresowało dziewczynę, która zaczęła się bać jakie słowa zaraz wyjdą z jego ust.- Ona jest moją narzeczoną.

-Co?!- Emily zerwała się z fotela, na którym do tej pory siedzieli. Jej policzki były czerwone, sama nie wiedziała czy ze złości czy z zawstydzenia. 

-Proszę spokojnie, daj mi wyjaśnić.

-Masz narzeczoną?! Przecież właśnie dosłownie spytałeś mnie o to czy chcę z tobą być!- dziewczyna krzyczała, czuła się oszukana, zraniona, wręcz ośmieszona. Mogła się domyślić, że taki chłopak jak Niall nigdy by nie chciał być na poważnie z taką dziewczyną jak ona i chciał się tylko zabawić jej kosztem. 

-Emily proszę usiądź porozmawiajmy.

-Nie chcę Cię nigdy więcej widzieć!- wykrzyczała przez łzy i wybiegła z kajuty zatrzaskując za sobą drzwi. Blondyn się zerwał i zaczął za nią biec, ale nawet kiedy ją dogonił i złapał za rękę, ta się mu wyrwała i pobiegła do windy, która zamknęła mu się przed nosem. Rozwścieczony pięścią uderzył w ścianę i załamany wrócił do swojego mieszkania. Kolejny raz rodzina zniszczyła resztki dobra w jego życiu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 10, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Titanic || N.H (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz