Rozdział 11

33 5 0
                                    

~ 2 dni później~-

Całą noc Michael nie spał tylko płakał.
Nie dawałem sobie rady z Nim, nie chodziło o to,że mi przeszkadzał czy coś,ale był czerwony i miałem wrażenie, że udusi się przez płacz dlatego zadzwoniłem do Ashton z prośbą aby przyjechał i mi pomógł,zgodził się odrazu.

-Miki,musisz mi powiedzieć co się stało- szepnąłem mu do ucha,delitkanie gladziłem jego mokre włoski
Pokręcił głową na nie na co cicho westchnąłem
Cóż wyciągnę to z niego inaczej.
-Miki,a chcesz żeby tatuś był smutny?-zapytałem ścierając z jego policzków łzy
-Niee,tatusiu musisz być szczęśliwy-powiedział i pocałował mnie co odrazu odwzajemniłem
-To powiedz co się dzieje- szepnąłem w jego usta
-Ale nie będziesz się śmiać?-zapytał cicho wydymając słodko usta
-Michael,nigdy bym się z Ciebie nie śmiał-powiedziałem pocierając kciukiem jego policzek.
Był taki kruchy.
-Bo taka pani tutaj była,jak byłeś u Ashtona-jego głos był lekko drżący- ppowiedziała,że mnie zabierze,a ja nie chcę być w domu dziecka..chcę być z Tobą,Cally proszę- powiedział cicho,a w jego oczkach znów pojawiły się łzy.Co z powodowało,że moje serce się pokruszyło
-Shhhh,nikt Cię nie zabierze,załatwiam wszystko żebyś był ze mną cały czas- powiedziałem i w tym momencie otworzyły się drzwi, a przez nie wszedł Ashton z reklamówką
-Maluszek jest smutny? Mam coś co poprawi Ci humor-powiedział i roztrzepał włosy Michael'a na co ten się zaśmiał słodko
-Co tam masz ?-zapytał się mój maluszek,na jego twarzy był uśmiech,a po łzach nie było śladu
-Mam bajki i słodycze-pisnął jak napalona 14-latka
*******
Sluchałem kłótni Michaela i Ashtona o to jaką bajkę będziemy oglądać,była dokładnie 02;50,a oni mieli tyle energii,że w to nie wierzyłem.
-Ja chcę oglądać Królewne śnieżkę-Michael obstawiał na swoim
-Jezuu Ashton-warknąłem-poogladamy to co chce Michael,a potem właczymy to co Ty chcesz-powiedziałem biorąc do ręki płytę i włączając ją.
Ułożyłem się wygodnie,a Michael położył głowę na mojej klatce piersiowej,natomiast nóżki zaplątał w moje.Sięgnąłem po smoczek,który leżał na szafce obok mnie i wsadziłem mu do ust.Wtulił się we mnie,zacząłem robić kółeczka na jego biodrze.Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
******
Wiem,że nie w terminie ale nie dałam rady szybciej.Jest dosyć krótki ale teraz będzie przerwa świąteczna więc postaram się dodać coś.Nie obiecuję,bo po świętach mam testy gimnazjalne..

Accept yourself | M.C & C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz