Rozdział 12 !

34 6 1
                                    

Budząc się spojrzałem na zegarek,była 10;56,wstałem po cichu żeby nie obudzić Michael'a i skierowałem się pod prysznic,a tam zrobiłem poranną toaletę.

W samych dresach zszedłem na dół do kuchni,na stole leżała kartka z informacją od Ashton'a,że poszedł do domu bo ma randkę.Nie wnikałem w to bo wiedziałem,że przyjdzie albo zadzwoni i mi się pochwali.Zawsze tak było. Wyciągnąłem z lodówki potrzebne składki do kanapek i zacząłem smarować chleb masłem po czym położyłem resztę składników.

Poczułem małe rączki,które obejmowały mnie.Odwróciłem się w jego stronę.

-Cześć Maluszku,wyspałeś się ?-zapytałem przeczesując jego włoski palcami 

-Tak tatusiu,co tam masz?-zapytał wychylając się żeby coś zobaczyć,zaśmiałem się na to bo szczerze mówiąc wyglądało to słodko

-Kanapki,chodź-wziąłem o na ręce i usadziłem na blacie,szybko skończyłem układać kanapki na talerzu i nalałem herbatę do kubka,a jemu do butelki.

                                            ******

Leżeliśmy w naszym łóżku i oglądaliśmy jakąś kreskówkę.

-Mogę?-patrzył na butelkę,a zaraz na mnie po czym uśmiechnął się do mnie

Sięgnąłem ręką po butelkę z herbatą i podałem mu.Leżał opierając głowę o mój brzuch i powoli pił.Widziałem,że w jego zachowaniu jest coś nie tak.

-Skarbie,co jest?-zapytałem patrząc na niego z troską

-Nnic-szepnął,a jego policzki zrobiły się czerwone

-Powiedz mi skarbie,przecież wiesz,że możesz mi ufać-powiedziałem głaszcząc jego policzek
-Boooo-przeciągnął słowo-nie chcę żebyś był tylko moim przyjacielem ja chciałbym bardzo żebyś Ty był ze mną Ty w związku i żebyśmy robili niegrzeczne rzeczy w sensie(,)* że Ty i ja nno wiesz-zaśmiałem się z jego wypowiedzi i przyciągnąłem go do pocałunku 

-W takim razie,Miki mało romantyczne to będzie,ale zechciałbyś być ze mną i mi się oddać ?-zapytałem wisząc nad nim i patrząc mu w oczy

-Tttak bardzo bym chciał-wpił się w moje usta co od razu odwzajemniłem.

Zmieniliśmy pozycję i ja siedziałem na łóżku opierając się o ramę a Michael siedział na moich kolanach,trzymałem ręce na jego biodrach i delikatnie,jednak namiętnie całowaliśmy się.Moje ręce powędrowały pod Jego koszulkę,jeździłem po jego delikatnej skórze,czułem pod palcami jak robi mu się gęsia skórka,uśmiechnąłem się na to bo dzięki temu wiedziałem,że mu się to podoba.Po pewnym czasie zabrakło nam tchu,więc zacząłem robić mu malinki na szyi,na co cicho jęknął.Wiedziałem,że nie z bólu,czułem jego spodnie,które robiły się za ciasne,zresztą moje pewnie za chwilę pękną.Jego tyłem tak cholernie dobrze pasował do mojego krocza.

Poruszył delikatnie biodrami na co jęknąłem.Moja erekcja była bolesna i to w chuj.

-Tatusiu,chyba masz problem-zaśmiał się kręcąc biodrami na co jęknąłem głośno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tatusiu,chyba masz problem-zaśmiał się kręcąc biodrami na co jęknąłem głośno

-Pomogę Ci tatusiu-szepnął mi do ucha słodkim głosem co mnie podnieciło jeszcze bardziej,jeżeli to możliwe.

****

Cześć!

Obiecałam rozdział w godzinach wieczornych i oto jest mam nadzieję,że Wam się podoba i nie zepsułam nic.

Bardzo proszę o komentarze i gwiazdki :) 

*-Chodzi o to,że wypowiedź Michaela była chaotyczna dlatego jest tak napisana+ nie ma przecinków ani kropek :D

 Za wszelkie błędy,literówki itp przeprzaszam

Miłego dnia/wieczora skarby

Ily xx

Accept yourself | M.C & C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz