Starcia na śmierć i życie, gdzie stawką jest wolność, są stare jak świat.
Cóż czyni je tak wyjątkowymi, że przez stulecia fascynacja nimi nie osłabła?
Fakt unicestwiania innego przedstawiciela własnego gatunku? Wyzwalanie pierwotnych instynktów, dominacji, które są głęboko skrywane i w zwyczajnych okolicznościach nie mają szansy się ujawnić? W Btooom! realistycznie odwzorowano i przedstawiono przymioty i wewnętrzne dylematy obecne w takich sytuacjach. Scenariusz nie jest nowatorski, niemniej posiada kilka interesujących rozwiązań. Fabuła bez przerwy trzyma w napięciu, nie pozwala nudzić. Zakończenie serii stanowi niejako wstęp do dalszej części.
Oprawa graficzna jest staranna, nie szczędzono na nią środków.
Projekty postaci to również plus, nie zostały stworzone na jednym „szablonie", ale zwyczajnie od podstaw dopasowane do danego wizerunku postaci. Ścieżka dźwiękowa niestety nie przykuwa specjalnie uwagi. Wyjątek stanowi opening - wpadający w ucho utwór oraz jego dynamiczna animacja absolutnie nie nudzą.
Btooom! to ciekawa, ale uczciwie trzeba przyznać, że niespecjalnie ambitna seria. Niniejsze anime to przede wszystkim wartka akcja i duża liczba wybuchów. W tle mamy wątki problemów rodzinnych, nawet poważne typu molestowanie. Mimo to nadal jest to pozycja wyłącznie dla młodego widza, który szuka prostej rozrywki.
YOU ARE READING
recenzje anime [krótka przerwa]
No Ficción♪luźne opinie, przemyślenia i krótkie opisy zarówno bardziej jak i mniej znanych anime i mang własne, oraz angielskie tłumaczenia poglądy inne niż wszystkich