2

397 48 13
                                    

Przebudziłam się jakoś około godziny dziesiątej rano, ponieważ tego dnia mój budzik do szkoły mnie nie obudził. Postanowiłam zostać dzisiaj w domu, bo nie opłacało mi się już iść do szkoły.

W pozycji siedzącej na mojej różowej kołderce, ubierałam swoje kapcie króliczki. Stanęłam przed moją toaletką i włosy związałam w luźnego koczka, a z krzesła obrotowego stojącego przy biurku, które znajduję się obok toaletki - chwyciłam fioletowy szlafrok.

Powolnymi kroczkami zeszłam na dół.Babci nie było w domu, co było raczej czymś nowym, bo staruszka nigdzie się nie rusza. Chyba, że z salonu do sypialni bądź z sypialni do łazienki i z łazienki do kuchni. Czasem wyjdzie na ogród znajdujący się na naszej posesji, ale to też nie jest częste. Do sklepu też nie chodzi, bo wysyła tam mnie. Więc gdzie ona jest?

Postanowiłam zadzwonić do staruszki, ponieważ powiem szczerze, że się martwiłam.

- Halo babciu - powiedziałam do słuchawki, kiedy odebrała dopiero po czterech sygnałach

- Hej wnusiu! - krzyczała do słuchawki

- Babciu gdzie jesteś? - spytałam

- W słonecznej Hiszpanii - odpowiedziała

- Ty sobie chyba żartujesz - powiedziałam bardzo, poważnie

- Ależ nie, wnusiu na blacie kuchennym masz naleśniki, odgrzej sobie w mikrofalówce - powiedziała

- Dobra, a z kim tam jesteś - spytałam, bo nie powiem interesowało mnie to.

- Z Zofią - odpowiedziała

- O Boże - szepnęłam.

- Wnusiu ja muszę kończyć, pa kocham cię - powiedziała babcia

- Ja Ciebie też - powiedziałam, ale staruszka się rozłączyła.

Spojrzałam na brązowy blat kuchenny i rzeczywiście stały tam zimne naleśniki z nutellą. Włożyłam je do białej starej mikrofalówki, która ustawiłam na minutę.

Dobra skoro babci nie ma to kto da mi listy? Przecież powiedziała, że codziennie będę dostawała jeden. Trudno najwyżej muszę czekać do jej powrotu. Usłyszałam pikanie mikrofalówki z której wyjęłam gorące jedzenie. Postanowiłam zjeść w salonie, więc usiadłam na brązowej starodawnej sofie z czarnymi poduszkami a tego samego koloru talerzyk położyłam na biały stolik. Sięgnęłam po szary pilot, aby włączyć stary srebrny telewizor, po czym poszukałam kanału MTV. Kiedy już go znalazłam, zjadłam posiłek i przygłośniłam troszkę urządzenie, aby móc dobrze słyszeć muzykę. Udałam się do kuchni, gdzie umyłam talerzyk. Postawiłam go na srebrną małą suszareczkę, a widelczyk wypolerowałam wkładając do brązowej szuflady.

Postanowiłam coś ze sobą zrobić, więc udałam się na górę.

Z białej szafki wyjęłam czarne body z golfikiem i odkrytymi ramionami, oraz tego samego koloru obcisłe spodnie. Z szuflady znajdującej się obok szafki wyjęłam komplet czarnej koronkowej bielizny oraz tego samego koloru skarpetki.

Udałam się do łazienki, gdzie zrobiłam poranną rutynę. Po zakończeniu tej czynności wróciłam do swojego królestwa i udałam się do mojej białej toaletki. Usiadłam na białym taborecie w czerwone róże, po czym spojrzałam w swoje odbicie w lustrze. Chwyciłam jasny puder w złotym pojemniczku, po czym nałożyłam go na twarz, tak samo jak korektor. Brązową kredką, lekko poprawiłam moje brwi a na rzęsy nałożyłam czarną maskarę. Prezentowałam się dobrze, dlatego udałam się do mojego łóżka. Uprzednio chwytając za byle jaką książkę, z mojej małej fioletowej biblioteczki.


-------------

Drugi rozdział! Podoba Wam się?

Oczami Kate - IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz