5.

2.4K 122 3
                                    

Gdy Jimin poszedł dwójka chłopaków została sama. Tae chciał jak najlepiej wykorzystać ten czas z młodszym, więc postanowił włączyć bajkę, którą oglądał jak był mały, wpatrywał się w młodszego, który jak widać bardzo był ciekawy czy Alicja dogoni królika, który gdzieś pędził. Uśmiechnął się na ten widok poszedł do kuchni uprzedzając młodszego, że za chwilę wróci na co machnął ręką wciągnięty bajką. Gdy był już w pomieszczeniu wyciągnął dwa kubki z tego jeden był pudrowo różowy. Na średnim gazie gotował mleko do którego dolał kakao i wymieszał, gotowy napój przelał do kubków wziął jakieś łakocie i spowrotem poszedł do młodszego. Postawił wszystko na małym stoliczku.

Jungkook poczuł miły słodki zapach pociągnął noskiem i popatrzył na stolik gdzie było źródło tego co poczuł oblizał swoje wargi a swój wzrok przeniósł na Tae, który pił swój napój w błękitnym pastelowym kubku. Starszy się zaśmiał widząc minę chłopca.

- to jest kakao, uważaj bo jest jeszcze trochę gorące- uśmiechnął się do niego.

Kookie ostrożnie wziął parujący kubeczek do rączek podmuchał i powoli się napił. Zasmakował mu ten napój szczerze mówiąc przypomniało mu się jak pił to w dzieciństwie. Wtedy rodzice jeszcze normalnie go traktowali, mówili, że go kochają i, że ma się tą klątwą nie przejmować bo pryśnie jak każda inna, 2 lata później kiedy miał 12 lat już tego nie wytrzymali tych ciągłych transformacji jak na niego na krzyczano. Dali mu troche pieniędzy, spakowali go i powiedzieli, że pora dorosnąć. Pieniędzy na jedzenie starczyło mu na tydzień potem znalazł się w lesie. Zmienił się w królika i stwierdził, że jest to jedyne rozwiązanie, żeby nie zmarznąć i przeżyć. Bał się większych stworzeń bo sam był malutkim i nie winnym zwierzątkiem, które się bało głośniejszych odgłosów. Cały czas przebywał w jednej norce i jadł trawkę rosnącą przy niej czasami nawet jakieś kwiatki, wodę miał w małym stawiku, który też był obok. Nigdy się nie oddalał poza te około 2 metry wokół norki, ponieważ się bał. Tracił już nadzieję, że kogoś pozna bał się tego, że na zawsze zostanie w tym wcieleniu a klątwa nigdy nie zostanie ściągnięta. Myślał, że nigdy nikt go nie pokocha, że sam się nie zakocha i, że zostanie w tym lesie na zawsze, ale kilka lat później pojawił się tam młody chłopak, który stwierdził, że się nim zaopiekuję i, że nie zostawi go samego. Zapewni mu dach nad głową i nakarmi normalnym jedzeniem. Tą osobą był Taehyung, w którym młodszy zobaczył małą nadzieję na lepsze życie i, że świat nie jest taki okrutny jak i ludzie. Nie chciał natrafić na kogoś takiego jak jego rodzice, którzy go tak potraktowali, ale Tae był inny. Opiekował się nim, przytulał nie chciał aby młodszy cierpiał. I właśnie w takiej osobie zakochał się Kookie. Tak zakochał się bał się do tego przyznać bo nie chce, aby starszy go wyśmiał czy odrzucił. Nie wiedział, że Kim też coś do niego czuję i to wszystko odwzajemnia a bardzo chciał, żeby tak było. Mimowolnie po jego policzkach zaczęły spływać łzy podciągnął kolana do siebie i oparł o nie główkę. Coraz więcej łez leciało z jego oczu nie chciał, żeby Tae go odrzucił za bardzo zaczęło mu na nim zależeć w tym krótkim czasie.

Taehyung zobaczył, że młodszy po smutniał a z jego oczek poleciały łezki nie wiedział co się stało.

- Kookie co się stało, czemu płaczesz? - zapytał zmartwionym głosem chłopiec nie odpowiedział. Przyciągnął do siebie ciałko mniejszego ten wtulił się w niego od razu i rozpłakał się na dobre.

- h-hyung b-błagam nie potraktuj m-mnie tak jak moi rodzice p-proszę- załkał.

Starszy nie wiedział co jego rodzice dokładnie mu zrobili, ale zranili tego chłopca i to bardzo. Zaczął głaskać go po główce i przytulił go jeszcze mocniej.

- nie skrzywdzę cię obiecuje

- z-za bardzo mi zaczęło na tobie zależeć h-hyung nie chce, żebyś m-mnie zośtawił zdąrzyłem się do ciebie przywiązać h-hyung- młodszy mówił nawet się jąkał, ale co mógł na to poradzić, że nie chciał już wracać do lasu. Wszytko powróciło wszystkie wspomnienia z dzieciństwa kiedy jeszcze mieszkał w domu z rodzicami.

A Tae wiedział już, że nie pozwoli nikomu skrzywdzić tego chłopca i zajmie się nim jak najlepiej będzie umiał. Kochał go i nie chciał go stracić, marzył o tym aby młodszy chciał zostać jego i nikogo innego, ale powiedział, że mu na nim zależy a to już coś. Spojrzał chłopcowi w oczka i starł z nich resztę łez. Pogłaskał po policzku i lekko pocałował. Młodszy odwzajemnił pocałunek na co Kim się lekko uśmiechnął i w tulił ciałko mniejszego w swoje. Reszta ich wieczoru wyglądała tak, że Tae przytulał młodszego, całował w czółko i nosek na co chłopczyk się rumienił, i oglądali bajki na DVD. Po czym wszystkim zasnęli wtuleni w siebie.

________________

Jeszcze 6 minut i do domu XD

Bay Bay^3^💓

Follow Me °• K.th + J.jk •°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz