1.

5.8K 252 91
                                    

Jungkook od samego swojego początku był dość nieśmiały, płochliwy, samotny. Jego rodzina go porzuciła, ponieważ stwierdzili, że sam sobie da radę i, że ten zły urok kiedyś pryśnie a on znowu będzie zwykłym chłopcem, dlatego żył sam z tego powodu również bał się kontaktu z innymi zwierzętami. Bał się był, przecież malutką puchatą kulką z odstającymi siekaczami, małym okrągłym ogonkiem i małą parą puszystych uszek.

Usłyszał jakiś szmer dochodzący z krzaków nie opodal jego małej skromnej norki, pewnie jakiś człowiek, ale nikt nie zapuszcza się tak daleko w tym lesie, pomyślał. I jego słowa stały się prawdziwe bo przed nim pojawił się młody chłopak średniego wzrostu. Miał w ręce teleskop, koc, namiot i plecak. Pewnie przyszedł pooglądać gwiazdy. Mężczyzna rozłożył wszystko i ułożył się na kocu spoglądając w niebo. Kookie myślał co by było gdyby do niego podszedł, bał się i to bardzo, ale postanowił spróbować. Po chwili wyłonił się z swojej przytulnej norki i pochicał do kocyka. Co nie umknęło uwadze człowieka.

- jaki uroczy króliczek- wziął go na ręce i położył go sobie na kolanach okrywając lekko swoją bluzą.

- pewnie jesteś głodny- stwierdził a Jungkook rozkoszował się głosem tamtego, był przyjemny dla jego uszu.

Taehyung zachwycał się małym króliczkiem, którego teraz miał na nogach, chciał go zatrzymać wziąć do siebie i się nim opiekować nie chciał, aby to słodkie zwierzątko zamarzło w tym lesie ani tym bardziej się zagłodziło. Wyciągnął z plecaka małe marchewki, które uwielbiał i dał jedną zwierzęciu. Jeon nie pewnie chwycił w ząbki jedzenie, które dostał. Nadal się bał, trząsł się ze strachu.

- co powiesz na to jakbym cię przygarnął? nie chce, żeby ci się coś stało w tym lesie- przytulił mały okaz natury.

A Kookie miał cichą nadzieję, że ktoś go pokocha, dlatego zaczął kiwać główką tamten się zaśmiał, ale nie wiedział o istotnej rzeczy takiej, że ten królik mógł zmieniać się w człowieka. Tyle, że długo tego nie robił, ale miał cichą nadzieję, że jak człowiek się o tym dowie to go nie zostawi. Bardzo go polubił i nie chciał być znów samotny.

Całą noc przespał w tulony w człowieka i musiał przyznać, ale było mu wygodnie. Postanowił mu powiedzieć całą prawdę jak tylko chłopak się obudzi co nastąpiło po 15 minutach.

- to co mały idziemy do domku? - zapytał a Kookie zaczął się przemieniać. Tae patrzył na zwierzę z niedowierzaniem, kiedy królik już siedział w innej postaci bał się cokolwiek powiedzieć.

- kim ty jesteś?!?! - spanikował drugi.

- tak jakby pół królikiem pół człowiekiem, ale długo się nie zmieniałem w tą postać. - odpowiedział nieśmiało.

A Taehyung wpatrywał się w chłopaka, który siedział naprzeciwko niego. Miał jasne brązowe włosy, duże czekoladowe oczy, dwa lekko wystające zęby i piękny głos. Jeszcze raz go zlustrował i dopiero teraz zauważył, że jest on nagi. Przypomniał sobie, że zabrał ze sobą rzeczy na zmianę. Sięgnął po plecak i wyciągnął z niego czarne jeansy, niebieski puchaty sweter i bokserki.

- pewnie ci zimno masz ubierz to- podał mu ubrania w które tamten niemalże odrazu się ubrał.

- dziękuje- wypowiedział trochę nieśmiało.

- jak masz na imie?

- Jungkook- był trochę nieśmiały, dlatego miał głowę spuszczoną w dół, żeby nie patrzeć na drugiego.
- ładnie, ale dlaczego jesteś sam nie masz rodziny albo kogoś bliskiego - młodszy pokiwał przecząco głową.

- rodzice mnie porzucili nie chcieli mnie powiedzieli, że sam dam rade i, że pora się usamodzielnić, ale to naprawdę nie moja wina, że tak się stało ja naprawdę nie wiem jak, mama mówiła, że zły urok wkońcu pryśnie a ja będę znowu zwykłym chłopcem a jestem pół królikiem. - odpowiedział smutno a po jego policzkach zaczęły spływać łzy.

- nie płacz, mówisz zły urok?

- tak, niby prawdziwa miłość może go zniszczyć, ale mnie nikt nie pokocha bo jestem jakimś wybrykiem natury i nikt by niechciał kogoś takiego- załkał młodszy. A Tae zrobiło mu się go żal postanowił zabrać go do siebie.

- wiesz mieszkam sam bo rodzice mieszkają w Japonii i możesz ze mną zamieszkać jeżeli chcesz.

- naprawdę?, ale ja nie wiem nawet jak masz na imię- odpowiedział smutno.

- Taehyung, a teraz chodź bo robię się głodny a my jesteśmy w lesie- zaśmiał się cicho na co młodszy się uśmiechnął i ruszyli w drogę. Wyjście z lasu zajęło im pół godziny a z tamtąd do domku Taehyunga było niedaleko. Po około 15 minutach byli na miejscu. Zdjęli buty a raczej, tylko Tae bo Kookie takowych nie posiadał. Gospodarz pokierował się do kuchni, żeby zrobić herbatę sobie i swojemu gościowi a potem zabrał się za robienie tostów z serem i szynką. Młodszy za to nie wiedział co robić i obserwował starszego po czym usiadł na kanapie w salonie i podkulił nogi kładąc na nich swoją główkę.

Tae ruszył z jedzeniem do salonu położył wszystko na stole i włączył telewizor, ale bardzo  ciekawiła go jedna rzecz.

- Kookie ile masz lat?- zapytał w końcu a młodszy podniósł główkę i spojrzał w jego stronę.

- 18 a ty?

- 20, czyli jestem od ciebie starszy i musisz do mnie mówić…

- hyung- młodszy przerwał mu odpowiadając. Starszy sie uśmiechnął i przełączył na inny program gdzie miał lecieć Harry Potter. Resztę dnia spędzili przed telewizorem oglądając różne filmy. A Kook był szczęśliwy, że poznał kogoś takiego jak Tae.

______________
No więc Annyeong wszystkim w Fallow Me^-^

Do następnego^^

BayBay^^

Follow Me °• K.th + J.jk •°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz