Rozdział 7

95 7 0
                                    

-Czemunam po prostu nie powiesz?

C:Miałam to powiedzieć.

-Hah dobbra nie warzne.

T:Nie powiem wam bo nie czytałemtego, ojciec dam mi kilka książek przed wyjazdem.

-Jakie jeszcze Ci dał?

T:O wampirach i wilkołakach jakbyśchciała się czegoś dowiedzieć.

C:Ej ludzie!

-Co?!

C:Znalazłam coś.-i podała namksiążkę.

-„Demony nie mogą uwyżąć swoichmocy wobec swoich Mate i nie których ludzi. Są to ludzie którzynie są do końca ludźmy, mają DNA prastarych wampirów, na którenie działały żadne moce, to jest taka ich tarcza, lecz Ci ludzienie mają zdolności jak wampiry i nie odczuwają pragnienia, majątylko ten jeden dar."-przeczytałam.

T:No i teraz wiecie.

C:Ale to co by się stało jakbyśmnie ugryzła?

-Czekaj, tu jest napisane „Mają onimożliwość zmienienia się w prawdziwego wampira i nadal będąposiadać ten dar. Jednak jest to możliwe tylko w pełnię i tylkojeżeli znają hybrydę wilkołaka, demona i wampira"-zatakałomnie-znowu

C:To ty!

-No tak ale ja nie jestem jeszcze dokońca wilkołakiem jeszcze się nie zmieniłam.

T:A akurat nad tym chciałem z tobądzisiaj popracować w lesie.

-I teraz mi to dopiero mówisz!

C:Będę mogła przy tym być?

T:Jeżeli nie przeraża cię dźwiękłamanych kości i jej krzyk...

-Chwila jak to krzyk?

T:Pierwsza przemiana zawsze jestbolesna.

-Eh...

T:Ale potem nie czujesz bólu.

-No dobra.

C:Chcę iść z wami.

T:Napewno?

C:Gościu słucham muzyki w którejwrzeszczą zamiast śpiewać więc raczej tak koszmarnie nie będzie.

T:Okej to o której?

-Nie długo chcę jeszcze pogadać zCass na osobności w pokoju jak zejdziemy to możemy iść.

T:Dobrze. -weszłyśmy do mojegopokoju a ja zamknęłam drzwi.

C:O czym chcesz pogadać?

-Usiąź.

C:Ok.
-To.. chodzi o to, że ja niezdołam tego zrobić-powiedziałam smutno.

C:Czego?

-Nie zdołam Cięprzemienić.-spojarzałam jej w oczy.

C:Dasz radę.

-Ty nie rozumiesz.

C:To mi wytłumacz.

-Zdziadkiem nazywamy siebie wampiramy wegetariańskimy, bo nie zabijamyżadnych istot dla pożywienia, pijemy specjalną miksturę, ale tonie to samo jak wypicie na przykład twojej krwi, mogę nie zdołaćsię powstrzymać i Cię zabić, a tego nie chcę, nie mogę Cięstracić.-zakryłam twarz rękoma, gdyby nie to że płaczę krwiąto bym się poryczała.

C:Nie stracisz ufam Ci i wierzę żeci się uda. Nie płacz.

-Dzięki, ale naprawdę przepraszamcię wiem że o tym marzysz ale ja po prostu nie mogę.

Wybrana o północy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz