Rozdział 19

165 15 2
                                    



Następnego dnia ani Harry ani Louis nie poruszyli urwanego tematu, choć zdaje się, że oboje myśleli tylko o tym. Nie mieli jednak wiele czasu, ponieważ niebieskooki się spieszył. Dopiero wtedy wyjawił Harry'emu, że jedzie na rozmowę o pracę.

-Nie ma mowy! Będziesz pracował? – ucieszył się Harry. Ta wiadomość była ostatnim, czego się spodziewał. Od kilku dni rozmawiali o tym, że Louis powinien coś sobie znaleźć, jednak nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko.

-To tylko rozmowa. Nie wiem czy mnie przyjmą – powiedział Louis, wzruszając ramionami. Nie chciał nawet wyjawić Harry'emu co to za stanowisko, ponieważ 'nie chciał zapeszać'. Wygadał się jedynie, że jest to jakaś firma.

-Pokochają cię – powiedział mu zielonooki na pożegnanie.

Dokładnie tak jak ja – dodał w myślach.

Po tym jak Louis wyszedł Harry poszedł aby zrobić sobie śniadanie i zadecydował, że spędzi ten dzień w swoim łóżku, oglądając serial, ponieważ czemu nie?


***


Des wyszedł do pracy około szesnastej, dokładnie w momencie, kiedy zadzwonił Louis. Umówił się z Harrym na przejażdżkę i obaj wiedzieli, że wylądują na polanie. Harry nie mógł się doczekać. Choć może to zabrzmieć absurdalnie, zdążył już zatęsknić za zapachem Louisa i miał w nosie jak źle to brzmi.

Ubrał więc swoje ulubione czarne rurki i jasnoniebieską koszulę. Poprawił włosy milion razy i umył zęby i wciąż miał jeszcze pół godziny, które spędził poprawiając swój wygląd, co było niedorzeczne, ponieważ wyglądał nienagannie.

O piątej Louis zaparkował na jego podjeździe, a Harry wybiegł z domu zanim niebieskooki zdążył wysiąść z samochodu. Po prostu nie mógł się doczekać.

Harry wsiadł na miejsce pasażera i pochylił się, żeby pocałować swojego chłopaka.

I owszem, to był pierwszy raz, kiedy nazwał go tak w swoich myślach.

-Spokojnie, minęło tylko kilka godzin – zaśmiał się Louis i jeszcze raz cmoknął usta Harry'ego, a on zaczerwienił się lekko, po czym zapiął pasy.

-Jak było? – zapytał zielonooki, nie mogąc się doczekać.

-Porozmawiamy o tym na miejscu, w porządku? – zapytał Louis, a Harry skinął głową. –Co robiłeś?

-Uch, no wiesz... Mnóstwo rzeczy...

-Oglądałeś telewizję? – zapytał Louis unosząc jedną brew.

-Co? Nie! Za kogo ty mnie masz? – Harry zaplótł ręce na piersi.

Louis rzucił mu powątpiewające spojrzenie.

-Oglądałem serial – powiedział, wprawiając niebieskookiego w śmiech.


***


Kiedy dotarli na miejsce Louis usiadł na masce swojego samochodu i przyciągnął Harry'ego pomiędzy swoje nogi. Zielonooki uśmiechnął się do niego i ułożył dłonie na jego barkach.

-Dlaczego jesteś taki milczący? – zapytał, gładząc kciukiem odkrytą skórę na jego szyi.

-Jestem?

Walking in the Wind (larry stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz