Następnego dnia ani Harry ani Louis nie poruszyli urwanego tematu, choć zdaje się, że oboje myśleli tylko o tym. Nie mieli jednak wiele czasu, ponieważ niebieskooki się spieszył. Dopiero wtedy wyjawił Harry'emu, że jedzie na rozmowę o pracę.
-Nie ma mowy! Będziesz pracował? – ucieszył się Harry. Ta wiadomość była ostatnim, czego się spodziewał. Od kilku dni rozmawiali o tym, że Louis powinien coś sobie znaleźć, jednak nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko.
-To tylko rozmowa. Nie wiem czy mnie przyjmą – powiedział Louis, wzruszając ramionami. Nie chciał nawet wyjawić Harry'emu co to za stanowisko, ponieważ 'nie chciał zapeszać'. Wygadał się jedynie, że jest to jakaś firma.
-Pokochają cię – powiedział mu zielonooki na pożegnanie.
Dokładnie tak jak ja – dodał w myślach.
Po tym jak Louis wyszedł Harry poszedł aby zrobić sobie śniadanie i zadecydował, że spędzi ten dzień w swoim łóżku, oglądając serial, ponieważ czemu nie?
***
Des wyszedł do pracy około szesnastej, dokładnie w momencie, kiedy zadzwonił Louis. Umówił się z Harrym na przejażdżkę i obaj wiedzieli, że wylądują na polanie. Harry nie mógł się doczekać. Choć może to zabrzmieć absurdalnie, zdążył już zatęsknić za zapachem Louisa i miał w nosie jak źle to brzmi.
Ubrał więc swoje ulubione czarne rurki i jasnoniebieską koszulę. Poprawił włosy milion razy i umył zęby i wciąż miał jeszcze pół godziny, które spędził poprawiając swój wygląd, co było niedorzeczne, ponieważ wyglądał nienagannie.
O piątej Louis zaparkował na jego podjeździe, a Harry wybiegł z domu zanim niebieskooki zdążył wysiąść z samochodu. Po prostu nie mógł się doczekać.
Harry wsiadł na miejsce pasażera i pochylił się, żeby pocałować swojego chłopaka.
I owszem, to był pierwszy raz, kiedy nazwał go tak w swoich myślach.
-Spokojnie, minęło tylko kilka godzin – zaśmiał się Louis i jeszcze raz cmoknął usta Harry'ego, a on zaczerwienił się lekko, po czym zapiął pasy.
-Jak było? – zapytał zielonooki, nie mogąc się doczekać.
-Porozmawiamy o tym na miejscu, w porządku? – zapytał Louis, a Harry skinął głową. –Co robiłeś?
-Uch, no wiesz... Mnóstwo rzeczy...
-Oglądałeś telewizję? – zapytał Louis unosząc jedną brew.
-Co? Nie! Za kogo ty mnie masz? – Harry zaplótł ręce na piersi.
Louis rzucił mu powątpiewające spojrzenie.
-Oglądałem serial – powiedział, wprawiając niebieskookiego w śmiech.
***
Kiedy dotarli na miejsce Louis usiadł na masce swojego samochodu i przyciągnął Harry'ego pomiędzy swoje nogi. Zielonooki uśmiechnął się do niego i ułożył dłonie na jego barkach.
-Dlaczego jesteś taki milczący? – zapytał, gładząc kciukiem odkrytą skórę na jego szyi.
-Jestem?
CZYTASZ
Walking in the Wind (larry stylinson)
Fanfiction„Znajdziesz mnie Tak znajdziesz mnie W miejscach w których nigdy nie byliśmy Z przyczyn których nie rozumiemy Chodzącego na wietrze" Harry Styles przyjeżdża na wakacje do Machesteru, dokąd wysłany został przez swoją matkę pod pretekstem „naprawiania...