Chapter 14

1K 35 4
                                    

   * tydzień później*

- Justin! – krzyknęłam w złości, zdzierając kołdrę.

- Co teraz? – krzyknął z salonu.

- Ten jest jakaś masakra.! Jesteś świnią. Dzielę pokój ze świnią. Wielką, grubą, brudną świńską kurwą – zawołałam.

Usłyszałam śmiech więc weszłam do pokoju.

- Wasza dwójka jest jak małżeństwo – zażartował Harley.

- Dobrze, więc chcę rozwodu – syknęłam.

- Ranisz, Kotku – zachichotał Justin przykładając dłonie do serca.

- Uważasz, że to zabawne? – spytałam przytrzymując wykorzystany kondom.

Miałam chusteczkę, więc oczywiście nie dotknęłam go.

- Um .. – patrzył na mnie Justin.

- Nie masz nic do powiedzenia? Obrzydliwe w chuj – zauważyłam i wrzuciłam to do kosza, a potem wróciłam do sypialni.

Uspokój się. Mówiłam do siebie, będą wiedzieć, że coś z tobą nie tak.

Wzięłam głębokie wdechy dla rozluźnienia.

- Bro, ruchałeś jakąś laskę w tym tygodniu? – usłyszałam Dantego jak go pyta.

- Ta, w noc kiedy Kyah zasiedziała się u Rayne – odpowiedział szybko Justin.

Czułam się chora, niewiarygodnie źle. Dlaczego do cholery martwię się o to, że Justin spał z inną dziewczyną? To Justin, to jest to co on robi.

Męska dziwka!

- Czemu ona jest taka zła? – spytał Justin oczywiście zakłopotany.

Zapanowała cisza, kiedy ogarniałam się w pokoju.

- Wiesz, może to przez ciebie .. nienawidzę o tym myśleć, ale kochałeś się z nią, a teraz ruchałeś inną dziewczynę. One mają świra na tym punkcie - zasugerował Harley.

Miał rację.

- Kotku – usłyszałam głos Justina, który zbliżał się do sypialni.

- JEŚLI NAWET POMYŚLISZ O POSTAWIENIU CHOĆBY STOPY W TYM POKOJU, WYBIJĘ ZĘBY Z TWOJEJ GŁUPIEJ, POPIERDOLONEJ GŁOWY – wrzasnęłam i poczułam znów jak moje ciało się napina.

- O mój Boże – usłyszałam jego mamrotanie kiedy odwracał się.

- Zgłupiała stary – powiedział do Harleya.

- Daj jej ochłonąć, nie wątpiłbym w jej groźbę, wiesz ona ostatnio jest trochę loca ..

- Słyszę Cię Dante. Przestań mówić po hiszpańsku, nie ma tu Rayne, której możesz imponować. Dla wszystkich innych brzmisz jak pewna siebie dupa. – krzyknęłam.

Mój Boże, kim jest osoba kontrolująca mój głos?

- Wow. Ktoś uwolnił bestię – wymamrotał i usłyszałam jak pozostała dwójka parsknęła.

- Jebani idioci – zawołałam.

Byłam wściekła. Fakt, że Justin spał z jakąś laską denerwował mnie, a to, że nic mi nie powiedział, to znaczy, spałam w tym pokoju tej nocy, mógł mi powiedzieć, tak?

Poszłam do łazienki i ściągnęłam majtki widząc krew na nich.

- Ohhh – jęknęłam głośno.

BrawlersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz