- "O mój Boże," -zapłakałam sięgając po koc wiszący na sofie, ale Justin złapał go pierwszy.Czy on był kurwa poważny?
-"Daj mi to, teraz," -warknęłam.
Pokręcił głową w międzyczasie kiedy sięgnęłam po koc i złapałam za jego róg.
-"Puść," -syknęłam.
-"Nie, mój tyłek jest na wierzchu, Kyah!" -warknął z powrotem na mnie.
Zagapiłam się na niego, -"Halo, jestem tylko w staniku, jeśli twoja rodzina zobaczy moją waginę-"Przerwał mi krzyk terroru.
Justin upuścił koc i odwrócił się. Jaxon i Jazzy stali ramie w ramie z opadniętymi szczękami i rozszerzonymi oczami. Justin szybko użył swoich dłoni aby zakryć swoje krocze kiedy ja zawinęłam się w koc. Czułam jak temperatura wzrasta gdy Pattie i Jeremy weszli do pokoju.
-"Oh cholera, sorry synu," -powiedział Jeremy prychając lekko.
Moje całe ciało zapaliło się w szkarłatnym kolorze.
Jeremy wyciągnął swoje dłonie i zakrył oczy Jaxon'a ale on pokręcił głowa i odsunął dłoń ojca.
-"Za późno na to tato, widziałem... wszystko," -powiedział po czym spojrzał na mnie i uśmiechnął się głupawo.
On faktycznie się uśmiechnął.
Justin warknął, -"Skopię ci tyłek, koleś!"-
Jaxon uniósł ręce w geście obronnym,-"Hej, ja jedynie wszedłem do salonu pilnując swoich własnych spraw. Nie wiedziałem, że ona będzie leżeć na sofie z jej waginą na wystawie dla wszystkich do zobaczenia," -powiedział i puścił mi oczko. -"Nie, że narzekam czy coś!"
"O mój Boże." burknęłam i pokręciłam swoją głową.
Zabijcie mnie teraz.
Skrępowanie tej sytuacji byłoby wystarczające żeby przyprawić mnie o napad lęku gdyby nie to, że byłam na lekach. Przycisnęłam koc mocniej do swojego ciała kiedy Jeremy wyciągnął swoją rękę i uderzył Jaxon'a w tył głowy co sprawiło, że zaskowyczał.
-"Za co to było?" -zaskomlał pocierając tył głowy.
-"Za kłapanie buzią, idź do pokoju gościnnego," -rozkazał Jeremy popychając go w dół holu kręcąc głową szczerząc się.
Pattie i Jazzy po prostu na nas patrzyły dopóki Jazzy nie zakryła swojej twarzy dłońmi.
-"O mój Boże" -powtórzyła jakieś dziesięć razy.
Justin zgarbił swoje ramiona. -"Jazzy, jest mi tak przykro-" -Uniosła dłoń ucinając mu.
-"Nie!" -powiedziała. -"Nie odzywaj się do mnie. to jest najgorsza rzecz, która kiedykolwiek mi się przydarzyła. Nigdy nie widziałam czegoś bardziej ohydnego w całym swoim życiu." -powiedziała i zadrżała w obrzydzeniu.
Justin zgarbił się jeszcze bardziej podchodząc bliżej. -"Nie!" -krzyknęła. -"Nie zbliżaj się do mnie. Potrzebuje nie być w pobliżu ciebie przez długi czas. Po tym zostanie ślad, Justin" -oznajmiła.
Stojąca za nią Pattie przygryzła swoją wargę starając się ukryć uśmiech, ale i tak widziałam, że chciała się śmiać. Unikając spoglądania na nas, Jazzy skierowała się w stronę mojego pokoju. Krzyknęła kiedy tylko zamknęła drzwi od sypialni.
-"Wciąż to widzę kiedy tylko zamknę oczy" -zapłakała ze złości, a Pattie zaśmiała się.
Spojrzała na Justina i rzuciła mu poduszkę, której użył zastępując swoje dłonie.
CZYTASZ
Brawlers
FanfictionZapraszam na polskie tłumaczenie 'Brawlers'. Tłumaczenie pochodzi z oficjalnego blogspotu http://tlumaczenie-brawlers.blogspot.com/2013/07/wstep.html. Dla waszej wygody postanowiłam przenieść go na Wattpad. Miłego czytania !