Rozdział 2.

618 50 0
                                    

Moja tułaczka od domu do domu zakończyła się, gdy odnalazł mnie Nazashi. Miałam wtedy pięć lat. Zajął się moją edukacją, ucząc mnie pisać oraz czytać. Następnie dostarczał mi wszelkiego rodzaju zwoje, a ja z braku innego zajęcia, czytałam je wszystkie. W ten sposób w rok posiadłam wiedzę, którą ma zaawansowany jonin. To był jednak tylko początek mojej nauki...

Pewnego wieczora, gdy Nazashi przebywał na misji poza wioską, do domu zapukał dobrze znany mi człowiek. Otworzyłam mu, kłaniając się.

- Mizukage-sama - przywitałam go.

- Witaj Kamira-chan. - Uśmiechnął się nieznacznie, wchodząc do środka.

Zaprowadziłam go do niewielkiego salonu, szybko sprzątając ze stołu kilka zwojów, które studiowałam przed jego przyjściem. Mężczyzna usiadł na sofie, a ja stanęłam przed nim na baczność, czekając na jego słowa.

- Kamira-chan... Słyszałem o twoich postępach w nauce. Zostałaś trzy miesiące temu geninem, prawda?

Skinęłam głową, bojąc się odezwać.

- Mam dla ciebie pewną propozycję. Zostań moją uczennicą.

Moje oczy rozszerzyły się z niedowierzania.

- Szanowny Mizukage-sama pragnie, bym została jego uczniem? - spytałam powoli.

- Tak, Kamira-chan. Jesteś bardzo utalentowana i śmiem twierdzić, że zostaniesz w przyszłości najlepszym shinobi Kiri, a może nawet zastąpisz mnie na stanowisku Kage.

Nie odezwałam się, w duchu trawiąc informacje, które dopiero co usłyszałam.

- Stwierdziłem również, że jesteś wystarczająco duża, by usłyszeć o swojej przeszłości i pochodzeniu. Usiądź - nakazał.

Wykonałam polecenie, siadając na macie.

- Twój ojciec był Yondaime Hokage, a twoją matką była Uzumaki Kushina - ocalała z wioski Uzushiogakure. Jak dobrze wiesz - pięć lat temu Konohę zaatakował Kyuubi. Twój ojciec pokonał go i zapieczętował go w tobie. Pozostałą chakrę z powietrza umieścił w twoim bracie bliźniaku. Zostałaś oddana do Kiri przez Sandaime, który twierdził, że tak będzie najlepiej. Głupiec wierzy, że Kyuubi znajduje się w Naruto, gdyż twoja pieczęć od razu po zakończeniu zniknęła na pewien czas z twojego brzucha.

- Moje nazwisko brzmi Namikaze? - spytałam.

- Tak przynajmniej być powinno.

- Nie. Nie chcę nazwiska Hokage. Liść nie jest moją ojczyzną i być nie powinien. Przyjmę nazwisko Uzumaki.

Mizukage uśmiechnął się, słysząc moje słowa.

- Czy to oznacza, że przyjmujesz moją propozycję? - zapytał.

- Hai, Mizukage-sama.

- Teraz mów do mnie mistrzu, Kamira-chan. W końcu będę cię nauczał.

- Hai, sensei. - Ukłoniłam się mu.

Kage wstał i odszedł w stronę drzwi.

- Widzimy się jutro w moim biurze o piątej rano. Nie spóźnij się.

Pożegnał się i zniknął.

***

Widząc, jak Nazashi wraca do domu, podbiegłam do niego. Jest juz pewnie poinformowany o postanowieniu Kage, ale i tak zamierzałam powiedzieć mu to osobiście.

- Mizukage-sama powiedział, że zostanie moim mistrzem! - krzyknęłam uradowana.

- To wspaniale, Kamira-chan. - Wziął mnie na ręce.

Choć udawał szczęśliwego, to w jego oczach mogłam dostrzec smutek.

- Nie martw się, Otosan! Zawsze będziesz moim senseiem!

Z oczu Nazashi'ego poleciały łzy i przytulił mnie mocniej.

- A ty zawsze będziesz moją małą córeczką. - Uśmiechnął się do mnie szeroko. - Zawsze...

Narodziny Legendy | Naruto FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz