- S-siostrą?! - wykrzyknął zszokowany blondyn, drżąc z podekscytowania.
Skinęłam głową.
- M-Mam rodzinę?!
Naruto wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać ze szczęścia i tak też po chwili zrobił. Rzucił się na mnie, zapewne chcąc mnie przytulić, ale odsunęłam się, sprawiając, że wylądował na ziemi. Spojrzał na mnie z niezrozumieniem. Westchnęłam z politowaniem, patrząc w błękitne niebo.
- Nie wyobrażaj sobie niewiadomo czego - powiedziałam, zerkając na niego kątem oka. - Nie staniemy się nagle rodziną, mieszkając razem, jedząc wspólnie obiady czy chodząc wspólnie po parku.
- Ale dlaczego?! - Tym razem były to łzy rozpaczy i desperacji. - Nie chcesz mieć w końcu rodziny?!
- Mam rodzinę. - Uśmiechnęłam się lekko. - Kogoś, kto mnie wychował. Mam mistrza, który mnie trenował. To mi wystarczy. Shinobi nie powinien zawierać żadnych więzi. Ja i tak posiadam o dwie za dużo.
- A-Ale...
- Poza tym, jestem shinobi Kiri, a ty Konohy - dodałam. - Nie jestem odpowiednim materiałem na siostrę - sarknęłam. - A teraz chodźcie. Nie mam dużo czasu, by go wam poświęcić.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, jednak widziałam, że starszy mężczyzna co jakiś czas się kręci, jakby zastanawiał się czy się odezwać lub może zadać jakieś pytanie. Oczywiście... Musiał mieć dużo pytań po takiej sytuacji, jaka się wydarzyła.
- Niech pan się nie krępuje. Co pana ciekawi? - Odwróciłam głowę, by na niego spojrzeć.
- Nie jesteś ninją z Konohy.
Skinęłam głową.
- A więc jesteś naszym wrogiem - stwierdził.
- Po części tak. Nasze wioski nie mają podpisanego traktatu pokojowego, ale jak widzisz... Jeszcze żyjesz, co oznacza, że nie czyham na twoją głowę czy chociażby ich. Nie żądam zaufania - prychnęłam. - Gdybym była na waszym miejscu, nie zaufałabym sobie.
- Słusznie - odezwał się po raz pierwszy od czasu walki z Zabuzą Hatake.
Uśmiechnęłam się tylko do niego, kontynuując podróż.
Zastanawiałam się, co zrobię, gdy to wszystko się skończy, gdy przestanę być potrzebna mojej wiosce. W końcu każdy kiedyś umiera, prawda? Ja jednak nie mogłam wyobrazić sobie chociażby, żebym się zestarzała, a co dopiero swojej śmierci. Dlaczego w ogóle miałam umierać jak ci wszyscy bezużyteczni ninja dookoła mnie? Nie. Ja przetrwam dłużej niż ktokolwiek na tym świecie. Będę obserwować bitwy, wojny, nowe pokolenia. Będę odkrywać nowe techniki, zdolności, linie krwi... Ja nie umrę. Śmierć nie jest mi pisana.
R"~5ћ="

CZYTASZ
Narodziny Legendy | Naruto Fanfiction
FanfictionPrequel do "Nieznana Legenda" Kamira została Mizukage, ale jak wyglądała jej droga? Jak wyglądało jej dzieciństwo i trening? Kirigakure - tu wszystko się zaczęło. Zbiór wydarzeń z życia Kamiry, zanim została Mizukage.