1.1

1K 45 8
                                    

Minął miesiąc od kiedy Sensei Wu przepadł w pętli czasowej. Rei i Maja (Rodzice Kai'a i Nyi) mieszkają razem z Ninja w świątyni Janga. Lloyd stał się nowym Sensejem ninja, ale i tak sam się szkoli w swoim nowym zadaniu. Choć wiele się zmieniło w otoczeniu ninja, to i tak wojownicy w cale nie zmienili się jeśli chodzi o ich charakter.

Ninja trenowali przed ich świątynią, a Rey i Maja razem z Miaco przeglądali stare albumy przedstawiające ich i innych mistrzów żywiołów. Wiele z tych zdjęć było tak na prawdę wycinkami z gazet opowiadających o ich heroicznych wydarzeniach. Po obejrzeniu niektórych zdjęć  łzy kręciły się w oczach, przez świadomość, że te pięknie chwile, a nawet pewni przyjaciele już nigdy nie wrócą.

Po około kwadransie aktywował się alarm. Jay zatrzymał się po drodze do głównej bazy przez to, że ujrzał otwarty album Misaco. Album był otwarty na zdjęciu przedstawiającym pierwszą mistrzynię błyskawic. Ubrana była ona w granatowy strój z białymi błyskawicami. Miała ona blond włosy i błękitne oczy. Jay od dawna wiedział, że jest adoptowany, a nawet wiedział o swoich dawnych rodzicach. Z zadumą Jay przewinął stronę i ujrzał na niej zdjęcie rodzinne. Dopiero po chwili zorientował się, że na tym zdjęciu jest on gdy był jeszcze niemowlakiem oraz jego prawdziwi rodzice. Jego ojciec czyli Cliff Gordon ubrany był w elegancki garnitur, a matka ubrana była w struj jak z poprzedniej fotografii. Jay wyglądał na jakieś trzy lata. Po chwili z policzka mistrza błyskawic spłynęła samotna łza. Najgorsze dla niego było to, że nie posiadał on żadnych wspomnień o dawnej rodzinie. Całe szczęście, że zauważyła go Nya, która pocieszyła swojego ukochanego i poszła z nim do reszty, aby się dowiedzieć o przyczynie alarmu.

Lloyd

Nareszcie wszyscy przybyli więc mogę przekazać wszystkim co się stało. Po raz pierwszy widzę coś tak dziwnego. Od jakiegoś czasu działy się jakieś wybuchy elektryczności jakieś 500 km od stolicy. Na samym początku uznawaliśmy to za zwykłe awarie w elektrowni, ale teraz są one coraz większe i pojawiają się coraz częściej. Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego, bo jeśli tak to może stać się krzywda mieszkańcom pobliskich wiosek.

Kai - Co się stało!?

Ja - Znowu te wybuchy. Musimy to sprawdzić więc lećmy.

Wszyscy - Ninjaaa goo!

Podróż tam trwała około dwie godziny, ale przynajmniej jesteśmy na miejscu, ale co dziwne nic tam nie ma. Oprócz wysokich gór nic nie było widać. Wszyscy podlecieliśmy do dokładnego źródła tych wybuchów. Po tym jak zsiedliśmy ze smoków zaczęliśmy iść za Zane'm, który posiadał dokładny skaner wyładowań elektrycznych. Szliśmy tak około dwadzieścia minut, aż nie zauważyliśmy czegoś dziwnego, a dokładniej jakiś tor przeszkód, a za nim metalowa brama. Bez wahania podbiegliśmy do bramy, która otworzyła się wypuszczając w naszą stranę falę ciepłego powietrza. Dopiero teraz zorientowałem się, że zza bramy było widać podchodzącą do nas postać. Był to facet, który jak na moje oko miał 30/40 lat. Miał on czarne, sterczące włosy z białym odstającym kosmykiem włosów. Miał on na sobie fartuch naukowca i cyfrowe okulary, ale powiem szczerze, że w tym fartuchu przypomina bardziej rzeźnika niż naukowca.

??? - Witam was ninja. Sporo o was słyszałem.

Ja - Witam jestem Lloyd, a to jest Nya, Cole...

??? -  Wiem kim jesteście. No oprócz ciebie. Kim ty jesteś?

Jay - Jestem Jay. Chętnie dowiem się też jak ty się nazywasz?

??? - Jay Gordon?

Jay - No tak, a co?

??? - Nic, nic. Zapomniałem się przedstawić. Nazywam się Amon. Zapraszam do środka.

Cole - A gdzie my tak właściwie jesteśmy?

Amon - W projekcie Następcy Ninja.

Projekt ,,Następcy" || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz