[XLII]

598 45 3
                                    


*Bum*
*Bum*

Serce waliło mi jak oszalałe. Nie wiedziałem, czy to z nerwów, czy przez to, że biegnąc, wyprzedzałem rowerzystów a czasem nawet i motorzystów obok siebie.

Pośpiesznie spojrzałem na moją lewa dłoń, aby sprawdzić godzinę.

14:25.... Jestem już nie daleko ...
Może zdążę ...

~*~

Pędem wbiegłem do kafejki internetowe, w której miałem się spotkać z Adamem.

Rozejrzałam się wokół siebie w poszukiwaniu wysokiego chłopaka w niebieskiej bluzie...

- Uff....- odetchnąłem, kiedy nikogo takiego nie zdołałem dojrzeć. Po chwili jednak zdałem sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazłem i jak wiele oczu teraz na mnie patrzy...

Jak to przystało na małego, niewinnego i zwinnego chłopca, usunąłem się w cień z prędkością światła...

~*~

Minęło może z pół godziny, a mój towarzysz nadal się nie zjawił...

Czyżby mnie wystawił ...?

Pomyślałem sobie, a ku mojemu zdziwieniu do oczu zaczęło napływać łzy.

Po raz setny wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni, wybrałem numer i napisałem:,

_Toczegopragniesz127_: Gdzie jesteś?

_Toczegopragniesz127_: halo?

~*~

Po godzinie czekania straciłem nadzieję, na jakikolwiek cud.

Zapłaciłem za kawę i wyszedłem z kafeterii.

W tym momencie całe moje oczy pełne pyły łez. Nie wiedziałem czemu. Przecież nie znałem nawet Adama w realnym świecie. To wszystko i tak pewnie by nie wypaliło... Ale mimo to, nie mogłem przestać myśleć o tym, jak fajnie byłoby go spotkać... Choć próbowałem, nie mogłem powstrzymać łez...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jezu dzieci wybaczcie, że tak późno
Ale spałam xdd

•W(y)kładanie przez internet•  [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz