Aotsuki
Poczułem lekkie szturchanie w ramie wiec powoli otworzyłem swoje oczy i spojrzałem, kto mnie obudził.
Przy otwartych drzwiach stała Pani Tsukiko i czekała aż się obudzę wiec gdy zauważyła,że już otworzyłem oczy odrzekła:- Aotsuki chodź już dojechaliśmy na miejsce, a musisz poznać jeszcze naszego syna.- Powiedziała spokojnie starsza pani.
- Dobrze już wysiadam.- odpowiedziałem cicho i odpiąłem pasy i stanąłem na nogach. Zaczeliśmy iść w strone domu a ja nie mogłem uwierzyć, że bede mieszkać w takim pałacu.
Dom był naprawde duży i był bardzo piękny, ale ogród i ścieżka prowadząca do dzwi też były prześliczne. W ogrodzie, który znajdował sie przed domem była mała altana z hamakiem i ławkami a dookoła było pełno kwiatów i małych ozdobnych krzewów. Ścieżka, którą właśnie ide do domu była zrobiona z ozdobnej małej kostki w białym kolorze a po obu stronach były starannie ostrzyżone drzewka. Po każdej stronie znajdowały sie 3 małe fontanny. Były one przecudowne.
Kiedy doszliśmy do domu grzecznie zdjałem buty przed wejściem do domu, aby tylko nie nabrudzić i nie dostać kary. Usłyszałem tylko ciche śmiechy za sobą i delikatny głos starszej kobiety:
- Kochanie co ty robisz? Wejdz do środka wtedy tam zdejmiesz te buty i damy Ci laczuszki.- Zdziwiło mnie to wiec spytałem sie:
- A-ale nie d-d-dostane za to żadnej k-kary?
-Czyś ty zgłupiał ? Za takie rzeczy dostać kare ?- spytała ze zdziwieniem panie Tsukiko.
- Bo u mnie w domu za t-takie coś -d-dostawałem kare.- powiedziałem wystraszony do starszej pani.
- Skarbie, ale u nas nie dostaniesz żadnej kary wiec mozesz sie uspokoić.- przytuliła mnie a ja odwzajemniłem ten gest. Kiedy przekroczyliśmy próg domu oniemiałem. Ten dom był w środku jeszcze większy niż mi się wydawało. Stałem jak wryty i patrzyłem się w hol, który był zdobiony białym złotem a podłoga jest zrobiona z ciemnego marmuru.
Podziwiając ten piękny hol poczułem jak ktoś łapie mnie za ramie a tą osobą okazał sie pan Hideki. Spojrzał na mnie i podał mi laczuszki w kształcie jednorożców. Wydałem z siebie cichy śmiech, bo kocham jednorożce.
Gdy już założyłem laczuszki na nogi pan Hideki zaprowadził mnie do ogromnej kuchni i posadził na krześle barowym przy wysokim stole.
- Jesteś może głodny ? A może chcesz coś do picia?- zaczął mnie pytać.
- Jestem trochę głodny ale pić mi się nie chce.- odpowiedziałem cicho.
- Dobrze to już Ci szykuje naleśniki i pamietaj tu możesz czuć sie swobodnie żadnej kary nie dostaniesz.- zapewniał mnie pan Hideki
-Dobrze dziekuję.- odpowiedziałem już trochę pewniej. Starszy pan tylko obdarował mnie szczerym uśmiechem. Bardzo się ciesze że trafiłem do takiej rodziny, ale nurtuje mnie jedno pytanie. Dlaczego mam poznać ich syna i czemu im tak bardzo na tym zależy.
Postsnowiłem sobie tym glowy nie zawracać i dlatego zacząłem jeść przygotowane naleśniki. Po zjedzonym posiłku poszłem do salu i tam czekałem na panią Tsukiko. Kiedy wymieniona osoba przyszła zaprowadziła mnie do nowego pokoju. Gdy stanołem w drzwiach oniemiałem.
Na środku pokoju stało ogromne 2-osobe łóżko na stelażu po obu strochan były małe szafeczki a na nich lampki w jedrożce ( kocham je 😊). Po prawej stronie nie bylo szafy tylko jedno wielkie okno z widokiem na ogród. Po lewej stronie stronie były 2 pary dzwi jedne prowadziły do łazienki a drugie do garderoby.
Na ziemi znajdował sie ogromny puchowy dywan. A natomiast ściany miały szaro-niebieskie kolory . Zachwycając się pokojem uslyszalem cichy głos:
- Od dzisiaj to twój nowy pokój, rozgość sie i mozesz iść spać, bo już późno wiec widzimy sie jutro. Dobranoc Słonko.- ucałowała mnie starsza pani.
- Dobranoc.- odpowiedziałem i rzuciłem sie na łóżko oddajac sie krainie jednorożców i fruwajacych pączków z tęczy.××××××××××
I o to kolejny rozdział ☺ do końca tego tygodnia rozdziały beda codziennie a od nowego tygodnia beda 2 razy w tygodniu.
CZYTASZ
Nie Doświadczona Zabawka (Yaoi)
RomanceWiesz jak to jest kiedy masz patologie w domu? Kiedy to jesteś trzymany w klatce ? Musisz zadowalac swojego ojca? A na końcu i tak sprzedany i kupiony jak zabawka? Jeśli nie tego dowiesz sie w tym opowiadaniu.