Rozdział 20 - Plan Mizukiego

5.1K 347 46
                                    

Naruto patrzył jak jego przyjaciele przywiązują ochraniacze w rożne miejsca. Cieszył się, że wszyscy razem zostali ninja i nie mógł się doczekać, by powiedzieć o tym tacie, dwójce ze stoiska ramen, Anko, Gaiowi i każdej osobie, która przyszła mu na myśl. Był z siebie tak dumny, że miał ochotę skakać po dachach w wiosce, krzycząc, że jest już Geninem. Niestety, wiedział, że jego tata i tak się spóźni, ale i tak się cieszył. Patrzył jak reszcie jego przyjaciół gratulują rodzice i wywołało to u niego uśmiech na twarzy.

- Widzę, że ty też zdałeś, Naruto - usłyszał za sobą znajomy głos. Odwrócił się szybko, widząc Hinatę ze swoim ojcem, wujkiem i Nejim.

- No jasne, Hizashi-san - odpowiedział Naruto z uśmiechem, drapiąc się po głowie, chociaż tak naprawdę to Hiashi do niego mówił. I jeszcze raz mężczyzna musiał wstrzymać w sobie drgnięcie. Naruto zawsze ich ze sobą mylił. Oczywiście, chłopiec wiedział który jest który, ale zawsze lubił ich tym irytować, gdyż denerwowanie Hyuuga było zabawne, przez to ile wysiłku trzeba było w to włożyć. Jednak poprzysiągł sobie, że pewnego dnia przebije się przez tą powłokę.

- Naruto... - wymamrotała Hinata, wiedząc jak jej ojciec i wujek nienawidzą tej jego zabawy.

- Co jest, Hinata-chan? - zapytał niewinnie.

Hiashi ciężko westchnął, próbując nie dostać bólu głowy od tego całego stresu.

- Więc... dobrze ci poszło?

- A jak! Użyłem mojego super nowego fajnego jutsu, którego nauczył mnie tata i mogę z nim nawet wygryźć Sasuke-teme z Genina roku i będzie mu tak dobrze, arogancki głupek! - odpowiedział Naruto pewnym głosem.

- Klan Uchiha był bardzo potężny, Naruto, byli jednymi z założycieli wioski, a on jako ostatni musi sobą wiele reprezentować - powiedział Hiashi i nie mógł się powstrzymać, by nie dodać jeszcze jednej rzeczy. - Tak w ogóle, to słyszałem, że Sasuke był od ciebie lepszy we wszystkich testach pisemnych, prawda?

Twarz Naruto spochmurniała. Nigdy nie był dobry w pracach pisemnych i Hiashi o tym wiedział. Było to małe zwycięstwo dorosłego nad dzieckiem, za pomylenie go znowu z jego bratem. Znów poczuł drgnięcie, tym razem kącika ust i stłumił w sobie lekki uśmiech. Ale i tak cieszył się, że odpłacił mu się za te wszystkie lata grania mu na nerwach.

- Widzę, że Kakashi dalej się spóźnia - powiedział Hizashi do Naruto.

Chłopiec mruknął coś o kupieniu swojemu ojcu zegarka z nastawionymi dzwonkami, ale wzruszył ramionami. Był przyzwyczajony, że jego tata zawsze się spoźniał i wiedział, że i tak będzie z niego dumny.

- Więc jak ci poszło, Hinata-sama? - zapytał Neji.

Zarumieniła się lekko, widząc jak wszyscy na nią patrzą i wlepiła wzrok w ziemię.

- D-dobrze, I-Iruka-sensei powiedział, że mam czwarty najwyższy wynik w klasie.

Jej ojciec zmarszczył brwi, myśląc.

- Rozumiem. Cieszę się że zdałaś, córko, chociaż zapewne to Naruto i ten chłopiec Uchiha byli w czołówce, więc z kim jeszcze przegrałaś?

Hinata drgnęła, gdy jej ojciec użył terminu "przegrać". Nadal nie mogła pokonać swojej siostry w sparingach. Wyglądał na rozczarowanego, gdy powiedziała, że to Sakura uzyskała najwyższe wyniki Kunoichi z ich klasy. Był zawiedziony faktem, że została pokonana przez dziewczynę, która nie pochodziła nawet z żadnego klanu, ani nie miała znanego ninja w rodzinie. Czuła, że go zawiodła, chociaż nic na ten temat nie powiedział. Wiedziała, że jej klan ma wysokie wymagania i nie uzyskanie najwyższych wyników, nawet najwyższych wyników jako Kunoichi, było kolejną oznaką jej słabości. Miała nadzieję, że poszło jej lepiej. Starała się trenować ciężko, ale nadal nie potrafiła zmusić się do zranienia przyjaciół czy rodziny w sparingach. I chociaż nie była głupia, wiedziała, że Sakura była genialna, jeżeli chodziło o wiedzę książkową. Pokonała inne dziewczyny, więc dobrze to o niej świadczyło, ale nadal ktoś nie pochodzący z klanu ją przewyższył, co było dla niej poniżające. Nie uważano, że normalne rodziny są złe, ale niektórzy sądzili, że gdy są z wybitnej rodziny powinni wywyższać sié wśród innych. Szczególnie klan Hyuuga zwracał na to uwagę, by pokazać swoją potęgę. Teraz, gdy nie było już Uchiha, byli najsilniejszą grupą w wiosce i wiedziała, że nie powinna ukazywać w takim momencie swojej słabości. Starszyzna nadal miała na tyle władzy, by wybrać kogoś innego na dziedzica, a ją przeniosą do bocznej gałęzi i umieszczą Pieczęć Ptasiej Klatki, tak jak zmusili do tego jej kuzyna. Hinata nienawidziła tej pieczęci i chciała, by tego zaprzestano, ale na razie nie miała wystarczającej władzy w klanie, a jeśli zostałaby przeniesiona do bocznej gałęzi wszelkie szanse na uratowania rodziny ległyby w gruzach. Musiała udowodnić swoją siłę starszyźnie.

Naruto Hatake - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz