Rozdział 6 - Naruto kontra Anko

8.6K 618 429
                                    


Tak jak obiecałam, macie tu jeszcze jeden rozdział na dzisiaj!
W tym rozdziale mogą pojawić się przekleństwa!
Miłego czytania!

;)

*****************************************************************************************

Minęło parę miesięcy odkąd Naruto spotkał Hinatę i mimo że nie zaprzyjaźnił się z nikim innym, była jego najlepszą przyjaciółką. Mogli bawić się ze sobą cały czas. W parku, gdy mama Hinaty ją przyprowadzała, czasem nawet na wielkim podwórku w domu Hatake. Nie było tak duże jak dom Hyuga, ale nie mógł tego wiedzieć, skoro jeszcze tam nie był. Ale dla niego było ogromne. Hinata również czuła się lepiej mając przyjaciela i nigdy nie mogła doczekać się by go znowu zobaczyć.

Zawsze się uśmiechał i ją uszczęśliwiał. Pewnego razu jeden starszy chłopak się na niej wyżywał i doprowadził do płaczu. Następną rzeczą jaką pamięta, było to jak Naruto pobił go, dlatego że płakała. Walka nie trwała długo, starszy chłopak uciekł w pośpiechu, ale nigdy nikt się za nią nie wstawił. Była mu wdzięczna.

Naruto nie lubił patrzeć jak Hinata płacze. Na nim też się wyżywano, ale nie mógł znieść gdy to samo działo się jego przyjaciółce.

Kakashi zaczął dostrzegać, że jego syn wdaje się w bójki. Czasem przychodził z rozciętą wargą albo siniakami na ciele. Nic poważnego, ale nie podobało mu się, że dzieciaki go zaczepiają. Niestety, wiedział, że starsze pokolenie wiedziało wszystko, albo wystarczająco dużo o Naruto. Gdy widział jak patrzą się na niego z nienawiścią, odwzajemniał im się tym samym.

Nie chciał nawet myśleć co stałoby się z Naruto gdyby go wtedy do siebie nie wziął.

Ale dalej go trenował i musiał przyznać, że miał potencjał. Czasem zaharowywał się dopóki nie padł. Był z tego dumny. Z małą pomocą pewnego dnia może stać się potężnym ninja. Po tym wszystkim co odziedziczył po swoim biologicznym i adoptowanym ojcu mógłby sam stać się legendą. Cieszył się, że nazwisko Hatake będzie kontynuowane dalej przez Naruto.

Biorąc pod uwagę swoje burzliwe życie wątpił, że znajdzie kobietę z którą będzie mógł się ustatkować i mieć więcej dzieci. Oczywiście czasem wychodził na randki, ale to nigdy nie było nic poważniejszego. Niektóre kobiety chciały tylko zdjąć jego maskę, nie żeby kiedykolwiek im się to udało. Inne chciały po prostu wiedzieć czy plotki z nim związane są prawdą, chociaż gdy się o większości dowiedział był zaskoczony. Był pewien, że połowy z tych rzeczy w życiu nawet nie próbował... przynajmniej na razie.

Ale teraz pojawił się nowy problem. Ma zostać wysłany na misję i nigdzie nie mógł znaleźć Iruki by zapytać czy zajmie się Naruto. Zaraz miał się zobaczyć z Hokage by odebrać szczegóły zadania, a nie miał pojęcia kto byłby na chwile obecną na tyle dobry by zająć się chłopcem.

Wszedł do biura Hokage lekko się kłaniając.

- Już jestem, Hokage-sama.

- A, dobrze, Kakashi. Chcę abyś wydobył parę informacji zza granicy kraju. Otrzymałem raporty, że grupa Zaginionych Ninja ze Skały kręci się w okolicy. Utrzymują się z napadania na wioski a następnie zakradają się do Kraju, z którym ten obrabowany nie ma za dobrych stosunków.

Kakashi skinął głową.

- To może wzmocnić napięcie pomiędzy ninja. Na przykład gdybyśmy weszli na terytorium Chmury mogliby nas zaatakować używając zbiegłych ninja jako przykrywki by wyrównać stare rachunki.

Musiał przyznać, że to niebezpieczny, ale chytry plan. Dochodził jeszcze fakt, że najprawdopodobniej będzie prowadził grupę ANBU co oznacza, że będą to ninja klasy A lub wyższej. To będzie trudne, ale już zaczynał układać w głowie plan wzięcia ze sobą dodatkowej drużyny na wszelki wypadek.

Naruto Hatake - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz