Rozdział 24 - Zdać czy oblać

5.3K 398 184
                                    


Wasz brak empatii zmusił mnie do wstawienia rozdziału, więc ludziska.... Cieszcie się!!!

***********************************

Naruto obudził się, słysząc głośny dźwięk budzika. Leniwie uderzył w niego ręką, uciszając okrutne urządzenie. Właśnie miał bardzo przyjemny sen o tym, że był Hokage i nakazał, by ramen było za darmo. Wstał i ziewnął, rozciągając się. Na zewnątrz wciąż było ciemno i chociaż poszedł do łóżka wcześnie, nadal był zmęczony. Wziął prysznic, przebrał się i już miał zamiar coś zjeść, gdy przypomniał sobie zasady swojego taty. Ta myśl powstrzymała go na chwilę, ale zdał sobie sprawę, że jego tata nawet jeszcze nie wstał. Uchylił drzwi do jego pokoju, zajrzał i zmarszczył brwi, widząc, że jego tata dalej śpi.

- Ten drań się z nami bawi, hm? - pomyślał Naruto, wiedząc, że każe im czekać wieczność zanim się pokaże, żeby byli zmęczeni. - Nie tylko ty się dzisiaj zabawisz, tato.

Wyszczerzył się i przygotował trochę zapasów. Udał się w kierunku pola treningowego w doskonałym humorze. Wyglądało dla niego dość normalnie - mnóstwo drzew, otwarta przestrzeń i z niewiadomego mu powodu trzy drewniane słupki wbite w ziemię. Niedaleko znajdował się też pomnik pamięci, o czym wiedział, gdyż tata czasem zabierał go tu ze sobą. Uśmiechnął się, widząc, że reszta drużyny jest tak samo zmęczona i głodna jak on.

- Hej! - krzyknął w ich stronę.

Sasuke spojrzał na niego i zwrócił uwagę, że ma ze sobą plecak.

- Na co ci ten bagaż?

- Mój tata nadal śpi i wiem, że będzie nam kazał czekać godzinami, więc postanowiłem odpłacić mu się za spóźnienie - wyszczerzył się i wyciągnął zwój pieczętujący, który dostał na urodziny. Przypomniał sobie, jak jego ojciec zabrał go na kemping po przyjęciu, na weekend. Był sam na sam ze swoim tatą między drzewami przez dwa dni. Wtedy nauczył go wszystkiego o lesie i o tym jak w nim przeżyć. Było to jedno z jego ulubionych wspomnień.

Rozwinął go, odpieczętowując trzy śpiwory, które odłożył na bok. Po tym wyjął jeszcze pudełko, w którym znajdowało się jedzenie i soki.

-Naruto, tak nie można, to oszustwo! - krzyknęła Sakura.

- Tak... ale wygląda tak pysznie. Jesteśmy tak głodni i zmęczeni, może czas na małą przekąskę i odpoczynek? - zaproponowała Wewnętrzna Sakura. Dziewczyna miała właśnie zaprzeczyć, gdy jej brzuch wydał burczący odgłos, na który zarumieniła się z zażenowania. Żołądek Sasuke zaraz powtórzył ten dźwięk, ale on jedynie odwrócił głowę, próbując to zignorować.

-No dalej, mój tata na pewno to zrobił, żebyśmy byli zmęczeni i głodni. Powiedział to tylko jako ostrzeżenie, prawda? Jeśli wybierzemy jedzenie i nie zwymiotujemy to nic się nie stanie, nie powiedział, że musimy tu być na czas i nie jeść ani nie spać, bo oblejemy. - Naruto wyszczerzył się pod maską. Jeżeli jest jedna rzecz, której nauczył się od taty, było nią odczytywanie tego, czego nie widać, by ułatwiać sobie drogę. Piekłem była szkoła, gdyż Iruka musiał zawsze upewnić się, że nie ma swobody, w przydzielonych zadaniach, chociaż Naruto zwykle znajdywał lukę, dzięki której mógł się wymigać, co wykorzystywali również Kiba i Shikamaru, gdyż Kiba chciał mniej roboty, a Shikamaru był po prostu leniwy.

Sakura i Sasuke patrzyli na siebie przez moment, po czym geniusz Uchiha wzruszył ramionami, sięgając po przekąskę i sok i usiadł na jednym ze śpiworów. Nie obchodziło go, że to wbrew "zasadom" czy nie, był głodny i zmęczony i jeżeli mógł, miał zamiar wykorzystać sytuację, by to nadrobić. Sakura była trochę niepewna, ale widziała, jak Naruto również sięga po jedzenie, tak jak Sasuke. Westchnęła, zwiesiła głowę pokonana i do nich dołączyła.

Naruto Hatake - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz