Hinata płakała nad zakrwawionym ciałem Naruto, gdy nagle jej tata wylądował obok. Rozejrzał się i zauważył nieruchomego ninja Chmury. Wyglądał jakby zaatakowało go jakieś dzikie zwierze. Na twarzy miał rozcięcie, które najprawdopodobniej zniszczyło jedno oko, był cały we krwi a jego posiniaczona ręka zwisała w nienaturalnej pozycji.
Spojrzał na małego chłopca, którego krew przeciekała przez ubranie i zastanawiał się jak wielką siłę musiałby mieć, by tego dokonać.
Hinata spojrzała w górę, jej oczy były napuchnięte i czerwone od płaczu. Na ubraniu miała krew a na twarzy siniaka, prawdopodobnie dlatego, że ktoś chciał ją ogłuszyć. Zamarzł w miejscu na myśl o tym, że ktoś napadł na jego rodzinę.
- O-o-ojcze, proszę, pomóż mu! - krzyknęła w jego stronę.
Klęknął, a jego brat i paru strażników wylądowało obok. Hizashi Hyuga patrzył na tą scenę zszokowany widząc drugiego ninja. Pochylił się i sprawdził puls.
- Ten wciąż żyje.
Hiashi skinął głową i sprawdził Naruto. Nie sądził, że chłopiec nadal żył z dziurą w klatce piersiowej, ale ku jego zdziwieniu nadal oddychał, a jego serce biło, mimo że słabo przez utratę krwi. Oderwał kawałek szaty i przycisnął do rany by spowolnić krwawienie.
- Chłopiec nadal żyje! Dajcie tu lekarzy i wyślijcie kogoś do domu Hatake. Kakashi będzie chciał się dowiedzieć co z jego synem najszybciej jak się da - chociaż nie wiedział, że Kakashi jest obecnie na misji, ufał swojemu bratu, że dowie się o tym mimo wszelkich przeszkód.
Jego brat wydawał już rozkazy, gdy pojawiła się grupa ANBU z Hokage na czele. Wszyscy spieszyli się by tam dotrzeć, chociaż Hokage już brakowało tchu. W takich momentach nienawidził być stary, ale nie pozwolił by coś takiego go spowolniło. Rozejrzał się i mógł od razu stwierdzić co tu się stało, ale mimo to spytał.
- Hyuga-sama, co tu się stało?
- Nie jestem pewien, ale ten mężczyzna był gościem w moim domu. Wyczułem nagły skok chakry i zauważyłem, że chłopiec walczy z tym ninja, który trzymał moją córkę w tamtej torbie, ale traci dużo krwi i potrzebuje szybko opieki medycznej, albo nie przeżyje - Hiashi w pośpiechu wyjaśnił.
Hokage podszedł by spojrzeć na Naruto i był zaskoczony wielkością rany.
- Zabierz tego mężczyznę do szpitala, ale pod ochroną. Ma nie mieć żadnego kontaktu z nikim innym poza personelem medycznym i mną, zrozumiano? - wydał rozkaz ANBU, którzy skinęli głowami.
Jeden z ANBU zatrzymał się na chwilę patrząc uważnie na małego chłopca jakby chciał go zrozumieć, ale szybko wrócił do pracy. Ostrożnie oderwał ninja od ściany i go wyniósł. Hokage pomagał przenosić Naruto do najbliższego pokoju w rezydencji Hyuga. Starzec spojrzał na chłopca z przerażeniem. Wiedział, że życie ninja było ciężkie, ale on nie był nawet jeszcze ninja, a mimo to mógł umrzeć dzisiaj wieczorem.
Widział wiele śmierci w swoim życiu, wiele trudności, ale widok umierającego chłopca, o którego troszczył się jak o wnuka, było ciężko znieść. Pomyślał o swoim nowym wnuczku, Konohamaru, i jak czułby się gdyby miał go stracić. Szybko zdjęli jego koszulkę i mimo, że rana już tak bardzo nie krwawiła, nadal był w niebezpieczeństwie. Usłyszeli pociągnięcie nosa z tyłu i odwrócili się widząc przerażoną Hinatę, która patrzyła na nich z szeroko otwartymi oczami.
- To nie jest widok dla ciebie córko, wyjdź proszę - Hiashi polecił dziewczynce, która wzdrygnęła się, ale nie poruszyła.
W tym momencie jego żona weszła do pokoju i zakryła ręką usta widząc Naruto. Mały chłopiec niedawno jadł z nimi posiłek, a teraz leżał tutaj z zakrwawioną klatką piersiową.
CZYTASZ
Naruto Hatake - PL
FanficCo gdyby Kakashi wychowywał Naruto od noworodka i jaki wpływ miałoby to nie tylko na tę dwójkę, ale i na całą historię? • • • • • • • • • !!!UWAGA!!! To opowiadanie nie należy do mnie! Zostało napisane przez Agent-G. i częściowo przetłumaczone prze...