Part 12

46 5 2
                                    

- Dobrze, a teraz...Zechcesz przejść się ze mną na spacer, przyjaciółko? - oboje w jednej sekundzie się uśmiechnęliśmy i ruszyliśmy przed siebie. 

***

 Do domu wróciłam jakoś po 20. Przyznam, że świetnie spędziłam te 3 godziny z brunetem. Śmialiśmy się, żartowaliśmy i wygłupialiśmy się, a ludzie patrzyli na nas jak na idiotów. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak świetnie bawiłam się z chło...przyjacielem. Weszłam do swojego pokoju i pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy, był plecak. Jutro szkoła, czuję, że matka jutro już nie odpuści. Wystarczy jej, że dzisiaj tam nie poszłam. Podeszłam do biurka i zerknęłam na plan lekcji. Chemia, polski, matma, historia, biologia i w-f. Spakowałam potrzebne rzeczy do torby, a następnie wzięłam swoją ukochaną piżamę i skierowałam się do łazienki. Gorąca kąpiel dobrze mi zrobi, to był ciężki dzień. Po wyjściu od razu położyłam się do łóżka. Zasnęłam szybciej niż zwykle.

***

Obudził mnie najbardziej znienawidzony przeze mnie dźwięk - budzik. Wstałam, umyłam się, pomalowałam i ubrałam. Zdecydowałam się na czarne spodnie z dziurami oraz za dużą na mnie szarą bluzę. Wzięłam potrzebne rzeczy i zeszłam na dół. Czekała tam na mnie mama z przygotowanym śniadaniem. 

- Dzień dobry - przywitała się - Dobrze, że sama wpadłaś na to, że musisz iść dziś do szkoły - obie uśmiechnęłyśmy się lekko. - Nie zdążyłam Cię wczoraj zapytać, jak spotkanie z Leondre?

- Ahh, wszystko sobie wytłumaczyliśmy, a potem trochę jeszcze pospacerowaliśmy. - Odpowiedziałam jej.

- Przynajmniej tyle...A teraz jedz, bo się spóźnisz! - na te słowa, grzecznie zasiadłam do stołu i zaczęłam wcinać kanapki. 

***

Dotarłam do szkoły. Przy drzwiach czekał na mnie brunet.

- Heeeeej - przeciągnęłam.

- Hej, wszystko dobrze? - zapytał troskliwie.

- Tak, raczej tak. Widziałeś Charlie'go? Musimy z nim pogadać...

- Chyba jest już pod salą - po tych słowach otworzyłam drzwi i skierowałam się w stronę sali chemicznej. Brązowooki szedł za mną. Gdy dotarłam na miejsce, zobaczyłam blondyna, robił coś na telefonie. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam znacząco na bruneta. Widać, że zrozumiał o co mi chodzi. 

- Hej - powiedziałam niepewnie.

- Cześć - nawet na mnie nie spojrzał.

- Słuchaj boo, chyba powinniśmy Ci coś z Leo wytłumaczyć...My nic do siebie nie czujemy, to wynik emocji i...i naprawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi. - Po części go okłamałam, ale inaczej się nie da.

- I niech wszystko będzie tak jak kiedyś - odezwał się w końcu Devries  - Bądźmy przyjaciółmi, niech to, co się wydarzyło nie zniszczy naszej przyjaźni.

- Ale ja nie mam Wam nic za złe - oderwał wzrok od ekranu - Wszystko jest w porządku - Taaa, coś mi się nie wydaje...

- Przytulas na zgodę? - zapytałam. W jednej chwili poczułam objęcia chłopaków. Teraz jestem spokojna, wszystko jest w porządku, przynajmniej taką mam nadzieję. Przerwał nam dzwonek na lekcję. Odsunęliśmy się wszyscy od siebie i zaczęliśmy się śmiać, nie wiem dlaczego, ale ta sytuacja zaczęła mnie bawić. Czy coś ze mną nie tak?

***

Jestem wykończona po ostatniej lekcji w-f'u. Facet dał nam dzisiaj niezły wycisk. Gdy wyszłam przed budynek, musiałam chwilę zaczekać na chłopaków. Kiedy w końcu przyszli, ruszyliśmy do domów. Oczywiście nie obyło się bez dziwnych spojrzeń ludzi, którzy zapewne mają nas za wariatów. Kiedy doszliśmy do skrzyżowania, każdy z nas ruszył samotnie w stronę swojego domu. 

- Hejka - powiedziała do mnie jakaś dziewczyna, której nie zauważyłam, szła za mną.

- Hej - odwróciłam się do niej, przecież to Vee, moja przyjaciółka. Straciłam z nią kontakt po tym jak poznałam Leo i Charlie'go.

- Pomyślałam, że może chciałabyś, żebym potowarzyszyła Ci przy powrocie do domu...- wypowiedziała te słowa jakby się mnie bała, czy naprawdę jestem aż taka straszna?

- Jasne, chodź. Dawno nie gadałyśmy, ostatnio miałam jakoś mało czasu, wszystko się u mnie pokręciło - brunetka spojrzała na mnie pytająco - A wiesz...chłopacy i te sprawy - zaczęłyśmy się śmiać.

- Opowiadaj! 

- Długa historia, kiedyś ci wszystko wytłumaczę. Lepiej mów co u Ciebie i Lukas'a - Lukas to jej chłopak, swoją drogą, dawno go nie widziałam.

- Wszystko w porządku, jest nawet bardziej w porządku niż było - uśmiechnęła się. Po dalszych rozmowach w końcu dotarłam do domu. Pożegnałyśmy się i umówiłyśmy na wspólny wypad do kina w sobotę. Ledwo weszłam do środka, a ktoś zaczął do mnie dzwonić. 

- Halo? - odebrałam.

- Cześć, tu Charlie, spotkamy się?

***

Napisałam, ha! I powiem Wam, że moją główną motywacją jest Viki, moja ibf B) Dziękuję Ci kochana, bo gdyby nie ty, to bym tego w życiu nie napisała XD ♥

Generalnie pod ostatnim rozdziałem była trochę słaba aktywność, więc...

20 wyś i 4 vote = kolejny rozdział

Mam nadzieję, że Wam się uda ;')

Miłego dnia, Ola ;))) ♥

Everything for you |BaM|Where stories live. Discover now