Była siódma, a ja nie miałem najmniejszej ochoty znowu zasypiać, poza tym i tak byłoby to niemożliwe patrząc chociażby na mój stan psychiczny. Byłem zbyt roztrzęsiony.
Przez ostatnie lata udało mi się zbudować mur, który chronił mnie przed wszystkimi ludźmi i w szczególności wspomnieniami. Wystarczył jednak tylko jeden sen, jedna sytuacja, aby wszystko z powrotem we mnie uderzyło.
Nie było mowy, żebym spotykał się z kimkolwiek, chociaż... może z Zaynem?Po paru godzinach chciałem zadzwonić do mulata zorientowałem się, że nie mam jego numeru. Z westchnieniem wybrałem ten należący do Liama i starałem się się brzmieć normalnie, gdy ten odebrał.
– Hej Li – zacząłem a mój głos mimo prób nadal lekko drżał. – Mam prośbę.
– Po pierwsze, to dlaczego brzmisz jakbyś płakał, albo zaraz miał się rozpłakać? – zaczął, a ja wywróciłem oczami, bo oczywiście, że zauważył. – A po drugie, gdzie ty do cholery dorwałeś wczoraj Malika?
– Jest okej i tak, ja w tej sprawie. Wysłałbyś mi jego numer? Zapomniałem go wczoraj zapytać.
– Pewnie, ale najpierw odpowiesz mi na pytania.
– Ugh, na pierwsze odpowiedziałem, a co do drugiego, to byłem na spacerze i wpadliśmy na siebie. Okazało się, że przyje...
– Tak, tak to wiem, rozmawiałem z nim wczoraj dość długo, ale nie wierzę ci, że wszytko w porządku, po prostu Harry Styles nie był w takim stanie od czasu... – spiąłem się na wspomnienie sprzed lat i wciągnąłem powietrze lekko zdenerwowany. – Och, okej przepraszam Hazz i już wysyłam numer.
Po tych słowach rozłączył się, a parę sekund później telefon w mojej ręce zawibrował przez nową wiadomość. Odrazu zapisałem nowy kontakt.
Do Zayn: Hej. Chciałbyś się może dzisiaj spotkać? Harry xx
Od Zayn: Siemka! :D sorry stary, ale umówiłem się już dzisiaj z Liamem i nie dam rady :/
Do Zayn: Jasne, rozumiem. W takim razie miłego dnia Z!
Z westchnięciem odłożyłem telefon, a bardziej rzuciłem na łóżko i skierowałem się do kuchni.
Wyciągnąłem płatki, miskę i mleko. Nie chciałem jeść dużego śniadania. To przez ten sen.
Usiadłem przy wysepce, ale szybko zmieniłem zdanie i przeniosłem się na kanapę i włączyłem poranne wiadomości. Trafiłem akurat na pogodę.– Prosimy państwa o ostrożność na drogach. Połączenie trwających deszczy i nadchodzących mrozów nie jest najlepsze dla kierowców. Możliwe zlodowacenie na ulicach będzie sprzyjać wypadkom – głosiła kobieta ubrana w szalik, czapkę z pomponem i grubą, ale rozpięta kurtką na tle ładnego, ale zdecydowanie zimnego krajobrazu.
Przełączyłem kanał, na nieco bardziej interesujący. No może nie do końca, ale był uroczy, bo mówił o małych pandach.
Cały dzień spędziłem na oglądaniu ogłupiających programów, a kiedy w końcu zdecydowałem się ruszyć dupę na dwór, to jak tylko schowałem klucze do kieszeni zaczął padać deszcz, wiec zirytowany wróciłem do siebie.Wbrew pozorom takie nicnierobienie jest bardzo męczące. O dwudziestej drugiej leżałem już w łożku przeglądając Instagram. Natknąłem się na konto Malika i po krótkim stalkowaniu dałem mu follow.
Odłożyłem telefon ziewając. Od ostatnich kilku nocy jakoś się nie wysypiałem. Ciekawe dlaczego.
CZYTASZ
Alaways Together / Larry Stylinson
FanfictionCałkiem niedawno straciłem mojego najlepszego przyjaciela. No dobra więcej niż przyjaciela. Podobał mi się, ale nie wiem, czy on coś do mnie czuł. Od tego czasu zaczęło się to. Dziwne sny. Każdy był kontynuacją poprzedniego. I te wiadomości. Wszystk...