29

142 22 0
                                    

Suga

Ale jak to możliwe? Tyle czasu już się nie widzieliśmy. Byłem pewien, że to już przeszłość. Wszystkie złe wspomnienia powróciły w jednym momencie. Skąd ona się tu wzięła?

Suga: YeRim? Co ty tu robisz? Co ci się stało? Jesteś cała poobijana.

Yeri: P-pomóż mi Y-Yooni...proszę.

Monster: Co tu się dzieje? Kto przyszedł?- chwilę później zjawił się Namjoon, bardzo zaskoczyła go wizyta YeRim, ale to chyba normalne, uciekła przecież nic nam nie mówiąc, a teraz tak nagle się pojawia.

Suga: Po co do nas przyszłaś?! Nie chcę cię więcej widzieć więc możesz już stąd wypierdalać i nigdy nie wracać!!!

Yeri: A-ale...

Monster: Yoongi daj spokój. Nie widzisz w jakim ona jest stanie?

Suga: I co mnie to obchodzi?!

Monster: Wiem że jej nienawidzisz i masz do tego pełne prawo, ale powinniśmy jej pomóc. Być może ma to związek z porwaniem naszych przyjaciół.

Rzeczywiście...Namjoon ma rację. Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem? Poza tym wiem, że nie darzę Yeri sympatią, ale jeśli jej nie pomogę będę miał wyrzuty sumienia.
Ehh...Dlaczego nie mogę zwyczajnie zostawić ją w takim stanie jakim jest?
Ah no tak! Min Yoongi nie potrafi zostawić kogoś w potrzebie.

Yeri: Yoongi?

Suga: Możesz zostać, ale tylko do czasu aż poczujesz się lepiej. Zrozumiano?

Yeri: Tak...Dziękuję ci Yooni.

Suga: Nie ma za co. Namjoon?

Monster: Hmm?

Suga : Zaprowadź ją do pokoju żeby mogła trochę odpocząć.

Monster: Okej...Dobrze zrobiłeś Suga.

Suga: Mhm...YeRim...Jak się obudzisz to opowiesz nam wszystko?

Yeri: Zobaczymy Yoongi, to zły pomysł.

Suga: Co to ma znaczyć?

Yeri: Dowiesz się, ale prawdopodobnie nie ode mnie.-powiedziała i skierowała się w stronę Namjoona.

Suga: YeRim zaczekaj!! O czym ty mówisz?- zapytałem, ale Yeri zdążyła już sobie pójść.

Udałem się do kuchni i zjadłem resztki z wczorajszego obiadu, które były jeszcze w lodówce. Podczas jedzenia dostałem kolejną wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany: Mam już dla ciebie pierwsze zadanie...- odczytałem i natychmiast postanowiłem odpisać.

Suga: Jakie zadanie? Mam nadzieję, że nie jest to coś niezgodnego z prawem.

Nieznany: Nie martw się aż tak, to jest całkowicie legalne.

Suga: Zobaczymy...No to mów.

Nieznany: *pisz

Suga: Jeden kij.

Nieznany: Zaopiekuj się YeRim, tak by zechciała znowu z tobą być, a dalej wiesz co masz robić.

Że co?!!! On chyba sobie żartuje!!! Nie chcę być z tą szmatą!!! Kocham tylko Jimina i nikogo więcej. Nie mogę go tak zdradzić.

Suga: Chyba cię pojebało!!! Nigdy tego nie zrobię. Nie zdradzę mojego Chima!

Nieznany: Pamiętasz filmik, który ci wysłałem?

Suga: Niestety...

Nieznany: Jeśli nie zrobisz tego co ci każę to twój chłoptaś zostanie pobity jeszcze bardziej, a tego napewno nie przeżyje.

No tak...Nie pomyślałem o tym. Nie chcę przyspażać Chimowi kolejnych zmartwień oraz ran na ciele, bo z tego co wiem ma ich już bardzo dużo. Gdy ja będę znowu z YeRim to to by cierpiał jest nieuniknione, ale nie mogę dopuścić do jego śmierci. Muszę go chronić nawet za cenę własnego życia.

Suga: Zrobię to.

Nieznany: Wiedziałem że ulegniesz.

Suga: Jak cię znajdę to zobaczysz na co mnie stać.

Nieznany: Nie wiesz kim jestem więc nie mam się czego bać, a i tak byś mnie nie znalazł.

Suga: Nie wiem, ale się dowiem.

Nieznany: Wmawiaj to sobie dalej.

Nic więcej nie odpisałem. I co ja teraz zrobię? Nie chcę być z nikim innym. Kocham tylko mojego Chima, który teraz cierpi przeze mnie. Jeśli tego nie zrobię to życie mojego słoneczka będzie zagrożone, a tego nie chcę i nigdy bym sobie nie wybaczył.

Postanowiłem pójść do pokoju YeRim i z nią porozmawiać. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałem cichutkie “proszę„ nacisnąłem na klamkę i wszedłem do środka.

Suga : Wypoczęłaś już YeRim?

Yeri: Tak, czuję się już dużo lepiej... Dziękuję Yooni.

Suga: Mhm, to dobrze, ale chyba musimy pogadać nie sądzisz?

Yeri: Wydaje mi się, że nie mamy o czym.

Suga: To źle ci się wydaje. Wiesz kim on jest, prawda?

Yeri: Nie wiem o kim mówisz.

Suga: YeRim!! Nie udawaj niewiniątka, wiem że masz jakieś potrzebne informacje.

Yeri: A-ale...Ja się go boję.

Suga: Jesteśmy tu sami, możesz mi wszystko wytłumaczyć.

Yeri: Nie jesteśmy!! On nas obserwuje. Nigdzie nie będziemy bezpieczni.

Suga: Jeśli będziemy mówić szeptem to nas nie usłyszy, co nie?

Yeri: Chyba nie...Oby.

Suga: A więc powiedz...Co z Jiminem?

Yeri: Nie wiem zbyt wiele, ale napewno traktuje go gorzej ode mnie. Jest cały posiniaczony, z każdym twoim błędem przybywa mu coraz więcej ran.

Suga: Co on mu zrobił?!!

Yeri: Uratuj go, proszę. On w takim stanie już długo nie pociągnie. Jego kres jest bliski. Są momenty, że nawet nie może racjonalnie myśleć.

Suga: Boże!! Co ja narobiłem?! To wszystko moja wina!!...A Jin?

Yeri: Jest trochę poobijany, a na jego ciele też znajduje się kilka ran, ale nie jest z nim tak źle jak z Parkiem.

Suga: Pomożesz nam ich uratować?

Yeri: Ja...Nie mogę.

Suga: Jasne, że możesz.

Yeri: Właśnie że nie.

Suga: A więc podaj mi chociaż jeden powód.

Yeri: N...Nie jestem pewna czy mogę ci to powiedzieć. Obawiam się że będzie tylko gorzej, a tego bym nie zniosła.

Suga: YeRim!!! To ważne! Jeśli im nie pomożemy to nigdy sobie tego nie wybaczę.

Yeri: No nie wiem...

Suga: YeRim!!

Yeri: Ehh...No dobrze. Wiem kim jest mężczyzna, który porwał waszych przyjaciół.

Suga: No to mów!!

Yeri: Jest nim...

______________________________________

Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)

Jak zawsze zachęcam do gwiazdkowania, komentowania i obserwowania gdyż bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania.

Standardowo przepraszam za wszystkie błędy jakie mogą tu wystąpić i dziękuję za tak dużo gwiazdek, komentarzy i obserwujących ❤❤❤

Przepraszam że tyle musieliście czekać na rozdział ❤

Przeznaczenie [Yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz