Suga
Ale jak to możliwe? Tyle czasu już się nie widzieliśmy. Byłem pewien, że to już przeszłość. Wszystkie złe wspomnienia powróciły w jednym momencie. Skąd ona się tu wzięła?
Suga: YeRim? Co ty tu robisz? Co ci się stało? Jesteś cała poobijana.
Yeri: P-pomóż mi Y-Yooni...proszę.
Monster: Co tu się dzieje? Kto przyszedł?- chwilę później zjawił się Namjoon, bardzo zaskoczyła go wizyta YeRim, ale to chyba normalne, uciekła przecież nic nam nie mówiąc, a teraz tak nagle się pojawia.
Suga: Po co do nas przyszłaś?! Nie chcę cię więcej widzieć więc możesz już stąd wypierdalać i nigdy nie wracać!!!
Yeri: A-ale...
Monster: Yoongi daj spokój. Nie widzisz w jakim ona jest stanie?
Suga: I co mnie to obchodzi?!
Monster: Wiem że jej nienawidzisz i masz do tego pełne prawo, ale powinniśmy jej pomóc. Być może ma to związek z porwaniem naszych przyjaciół.
Rzeczywiście...Namjoon ma rację. Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem? Poza tym wiem, że nie darzę Yeri sympatią, ale jeśli jej nie pomogę będę miał wyrzuty sumienia.
Ehh...Dlaczego nie mogę zwyczajnie zostawić ją w takim stanie jakim jest?
Ah no tak! Min Yoongi nie potrafi zostawić kogoś w potrzebie.Yeri: Yoongi?
Suga: Możesz zostać, ale tylko do czasu aż poczujesz się lepiej. Zrozumiano?
Yeri: Tak...Dziękuję ci Yooni.
Suga: Nie ma za co. Namjoon?
Monster: Hmm?
Suga : Zaprowadź ją do pokoju żeby mogła trochę odpocząć.
Monster: Okej...Dobrze zrobiłeś Suga.
Suga: Mhm...YeRim...Jak się obudzisz to opowiesz nam wszystko?
Yeri: Zobaczymy Yoongi, to zły pomysł.
Suga: Co to ma znaczyć?
Yeri: Dowiesz się, ale prawdopodobnie nie ode mnie.-powiedziała i skierowała się w stronę Namjoona.
Suga: YeRim zaczekaj!! O czym ty mówisz?- zapytałem, ale Yeri zdążyła już sobie pójść.
Udałem się do kuchni i zjadłem resztki z wczorajszego obiadu, które były jeszcze w lodówce. Podczas jedzenia dostałem kolejną wiadomość od nieznanego numeru.
Nieznany: Mam już dla ciebie pierwsze zadanie...- odczytałem i natychmiast postanowiłem odpisać.
Suga: Jakie zadanie? Mam nadzieję, że nie jest to coś niezgodnego z prawem.
Nieznany: Nie martw się aż tak, to jest całkowicie legalne.
Suga: Zobaczymy...No to mów.
Nieznany: *pisz
Suga: Jeden kij.
Nieznany: Zaopiekuj się YeRim, tak by zechciała znowu z tobą być, a dalej wiesz co masz robić.
Że co?!!! On chyba sobie żartuje!!! Nie chcę być z tą szmatą!!! Kocham tylko Jimina i nikogo więcej. Nie mogę go tak zdradzić.
Suga: Chyba cię pojebało!!! Nigdy tego nie zrobię. Nie zdradzę mojego Chima!
Nieznany: Pamiętasz filmik, który ci wysłałem?
Suga: Niestety...
Nieznany: Jeśli nie zrobisz tego co ci każę to twój chłoptaś zostanie pobity jeszcze bardziej, a tego napewno nie przeżyje.
No tak...Nie pomyślałem o tym. Nie chcę przyspażać Chimowi kolejnych zmartwień oraz ran na ciele, bo z tego co wiem ma ich już bardzo dużo. Gdy ja będę znowu z YeRim to to by cierpiał jest nieuniknione, ale nie mogę dopuścić do jego śmierci. Muszę go chronić nawet za cenę własnego życia.
Suga: Zrobię to.
Nieznany: Wiedziałem że ulegniesz.
Suga: Jak cię znajdę to zobaczysz na co mnie stać.
Nieznany: Nie wiesz kim jestem więc nie mam się czego bać, a i tak byś mnie nie znalazł.
Suga: Nie wiem, ale się dowiem.
Nieznany: Wmawiaj to sobie dalej.
Nic więcej nie odpisałem. I co ja teraz zrobię? Nie chcę być z nikim innym. Kocham tylko mojego Chima, który teraz cierpi przeze mnie. Jeśli tego nie zrobię to życie mojego słoneczka będzie zagrożone, a tego nie chcę i nigdy bym sobie nie wybaczył.
Postanowiłem pójść do pokoju YeRim i z nią porozmawiać. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałem cichutkie “proszę„ nacisnąłem na klamkę i wszedłem do środka.
Suga : Wypoczęłaś już YeRim?
Yeri: Tak, czuję się już dużo lepiej... Dziękuję Yooni.
Suga: Mhm, to dobrze, ale chyba musimy pogadać nie sądzisz?
Yeri: Wydaje mi się, że nie mamy o czym.
Suga: To źle ci się wydaje. Wiesz kim on jest, prawda?
Yeri: Nie wiem o kim mówisz.
Suga: YeRim!! Nie udawaj niewiniątka, wiem że masz jakieś potrzebne informacje.
Yeri: A-ale...Ja się go boję.
Suga: Jesteśmy tu sami, możesz mi wszystko wytłumaczyć.
Yeri: Nie jesteśmy!! On nas obserwuje. Nigdzie nie będziemy bezpieczni.
Suga: Jeśli będziemy mówić szeptem to nas nie usłyszy, co nie?
Yeri: Chyba nie...Oby.
Suga: A więc powiedz...Co z Jiminem?
Yeri: Nie wiem zbyt wiele, ale napewno traktuje go gorzej ode mnie. Jest cały posiniaczony, z każdym twoim błędem przybywa mu coraz więcej ran.
Suga: Co on mu zrobił?!!
Yeri: Uratuj go, proszę. On w takim stanie już długo nie pociągnie. Jego kres jest bliski. Są momenty, że nawet nie może racjonalnie myśleć.
Suga: Boże!! Co ja narobiłem?! To wszystko moja wina!!...A Jin?
Yeri: Jest trochę poobijany, a na jego ciele też znajduje się kilka ran, ale nie jest z nim tak źle jak z Parkiem.
Suga: Pomożesz nam ich uratować?
Yeri: Ja...Nie mogę.
Suga: Jasne, że możesz.
Yeri: Właśnie że nie.
Suga: A więc podaj mi chociaż jeden powód.
Yeri: N...Nie jestem pewna czy mogę ci to powiedzieć. Obawiam się że będzie tylko gorzej, a tego bym nie zniosła.
Suga: YeRim!!! To ważne! Jeśli im nie pomożemy to nigdy sobie tego nie wybaczę.
Yeri: No nie wiem...
Suga: YeRim!!
Yeri: Ehh...No dobrze. Wiem kim jest mężczyzna, który porwał waszych przyjaciół.
Suga: No to mów!!
Yeri: Jest nim...
______________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :)
Jak zawsze zachęcam do gwiazdkowania, komentowania i obserwowania gdyż bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania.
Standardowo przepraszam za wszystkie błędy jakie mogą tu wystąpić i dziękuję za tak dużo gwiazdek, komentarzy i obserwujących ❤❤❤
Przepraszam że tyle musieliście czekać na rozdział ❤
CZYTASZ
Przeznaczenie [Yoonmin]
FanfictionJimin od dzieciństwa przyjaźni się z Taehyungiem. Chłopak piszę w imieniu Chimchima do przypadkowej osoby na kakaotalku. W taki właśnie sposób Jimin poznaje Yoongiego. Kiedy zrozumieją, że ich zapoznanie wcale nie było przypadkiem, a przeznaczeniem...