Obudziłem się o 6.22 i natychmiastowo wstałem, czułem że dzisiaj musi być dobry dzień. Podszedłem do szafy I wybrałem ubrania, następnie ruszyłem do toalety. Po porannej rutynie, w której skład teraz dodatkowo
wchodził lekki makijaż kryjący siniaki, poszedłem ma dół. Na śniadanie zjadłem aż pięć plastrów sera. Z domu wyszedłem o 7.30 a w szkole byłem na 7.46. Gdy zadzwonił dzwonek poczułem, że ktoś przytrzymał mnie tak, abym nie mógł wejść do klasy. Kiedy wszyscy weszli do środka mnie zaciągnięto do łazienek. Tak jak mówiło moje przeczucie był to Jake. Oczywiście pobili mnie, jednak nie tak doszczętnie. Postanowiłem wrócić na lekcje, przecież to tylko krwawiący nos. Kiedy zaczęła się druga lekcja byłem już przy sali. Oczywiście nauczyciel nie zwrócił na mnie uwagi, żadna nowość. Gdyby jednak zechciał na mnie spojrzeć na lekcji, na wszelki wypadek założyłem kaptur. Niestety moja poranna podświadomość mnie zawiodła, zapowiadało się dobrze...
Tak właśnie minął mi dzień, z kapturem na głowie i przemyśleniami w niej siedzącymi. Wróciłem do domu i usiadłem na kanapie. Siedziałem tam bez powodu, bez jakiejkolwiek przyczyny i patrzyłem...Patrzyłem na ludzi przechodzących na ulicy. Większość jakby obojętna na świat, na to, co je otacza, co dzieje się wokół nich. Mniejsza cześć idącą do domów ze smutną miną, jakby świat był czarno czarny. Ja w sumie wcale lepszy nie jetem... Przykre było to, że zaledwie 4 osoby szły z uśmiechem na twarzy, z radością w sercu i były pełne życia.
Zazdroszczę.
Ogólnie poszedłem na górę do łazienki...zwalić konia, nie mam dziewczyny, ok ?
Wtedy nos zaczął mi znowu krwawić.
Takie pocieszenie, że chociażby w łazience byłem. Przemyłem nos i poszedłem do mojego małego królestwa, podszedłem do szafy i wyjąłem mój nocny ubiór. Wróciłem do białego pomieszczenia, zwanego łazienką i zdjąłem ubrania. Wszedłem pod prysznic i puściłem ciepłą wodę. Po namydleniu całego ciała i włosów, oraz spłukaniu z siebie piany, przekręciłem temperaturę wody na wiele niższą. Tego właśnie było mi trzeba, orzeźwiającej kąpieli. Po wytarciu się i ubraniu w ciuchów leżących na umywalce zszedłem na dół do kuchni. Z lodówki wyjąłem jajko a z półki garnek. Włożyłem do niego jajko a następnie zalałem zimną wodą. Gdy jajko na twardo było już gotowe wyjąłem talerzyk i położyłem na nim moją kolację. Posprzątałem po sobie a następnie zjadłem moje jedzenie. Około godziny 23 ruszyłem schodami prowadzącymi do mojego pokoju. Wszedłem do niego, poszedłem na łużko, nie przykrywałem się niczym, było mega gorąco. Ku zdziwieniu zasnąłem uśmiechnięty, a to dlatego, bo pomyślałem, że jeszcze tylko jeden dzień i weekend, dwa dni przerwy od kpiącego wzroku Nialla, powód do radości.Dobranoc...
--------------------------------------------
Chciałam was BARDZO przeprosić za spóźnienie. Miałam trochę trudno w życiu, więc weny też zbytnio wielkiej nie było...Mam nadzieję, że wybaczcie, że zostanie chociaż jedna osoba.😕
Jeśli jednak nikt nie zostanie to książkę zawieszę, bo tworzę to dla Was, nie dla siebie.
Pozdrawiam i pa 😘
CZYTASZ
Dział samobójców | CHARDRE | ZAWIESZONE
FanfictionChłopak z problemami trafia w pewne miejsce... Kogo tam spotka ? Czy ta znajomość coś zmieni? Jeśli tak, to na lepsze, czy gorsze? Jeśli nie, to po co ktoś pojawił się w życiu tego bruneta ? *** Dziękuję @TeczowyZelus za okładkę