Pierwszy dzień szkoły:
Luna:Właśnie idę do szkoły stoję obok mojej szafki aż w końcu ktoś mi ją zamyka.
Matteo:Cześć Luna co słychać? I przybiłem jej piątkę.
Luna:Cześć Matteo,a dobrze,a u ciebie?
Matteo:Wspaniale.
Luna:Rozmawiamy i widzimy nagle Gastona od razu do nas przybiegł.
Gaston:Matteo i go przytuliłem,Luna i również ją przytuliłem.
Luna:Wiecie to jest nowy rok szkolny i trzeba zacząć wszystko od nowa nagle widzę jak Matteo patrzy zaślepiony na jakąś dziewczynę ej chłopaki słyszycie mnie,Matteo co ugryzł cię jakiś owad?
Gaston:Chyba niebieskooka pszczoła i się zaśmiał.
Luna:Jaka pszczoła zobaczyłam tą dziewczyne była bardzo ładna.
Matteo:Dobra idę jej pomóc z tą szafką.
Luna:Patrzyłam się tak na Matteo i nie wiem dlaczego poczułam się zazdrosna.
Matteo:Ambar to jest Luna moja przyjaciółka i Gaston mój przyjaciel idziesz z nami?
Simon:Cześć podbiegłem do 4 jakiś osób wiecie gdzie jest klasa 1b?
Matteo:Nie ale my do niej należymy jak chcesz to chodź z nami
Simon:Jestem Simon przedstawiłem się chłopakowi.
Matteo:Ja jestem Matteo,a to jest Luna,Gaston i Ambar idziemy wszyscy razem i widzimi jak jakaś dziewczyna atakuje dziewczynę chyba w naszym wieku Luna jak to Luna od razu zareagowała.
Dziewczyna:O już się uczysz kujonko?
Nina:Zobaczysz jeszcze będziesz potrzebowała ode mnie pomocy na egzaminach.
Dziewczyna:Ja nie potrzebuje niczyjej pomocy.
Luna:Zostaw ją jasne? Nic ci nie zrobiła więc po co ją czepiasz?
Dziewczyna:Co nie ma cię kto obronić i muszą cię inni bronić?
Luna:Owszem,że umie się bronić ale sprawy wyjaśnia się rozmową,a nie kłótnią.
Ambar:Tak Luna ma rację.
Matteo:Ja też się z tym zgadzam
Gaston:I ja
Simon:Ja również
Luna:Dziewczyna odeszła rozcieczona i przywitałam się z nieznajomą dziewczyną Cześć jestem Luna,a to są moi przyjaciele Matteo,Gaston,Ambar oraz Simon,a ty jak masz na imię?
Nina:Jestem Nina i się uśmiechnęłam
Luna:Więc co Nina idziesz z nami?
Nina:Tak jasne
_____________________________________________________________________________________
Stołówka
Luna:Siedzę właśnie z Ambar i Niną przy stołówce i rozmawiamy
Amabar:Ej Gaston ma dziewczynę?
Luna:Nie
Ambar:A Matteo?
Luna:Nie ma,a czemu pytasz?
Ambar:Bo wiesz on mi się podoba ale nie wiem czy mam jakieś szanse u niego.
Luna:Zamarłam nie wiedziałam co powiedzieć ale jej odpowiedziałam smutno tak myślę,że masz i się sztucznie uśmiechnęłam.
Ambar:To fajnie.
_______________________________________________________________________________
Narrator:Matteo,Luna i Gaston idą właśnie do domu Matteo jak codzień
Matteo:Ale ta Ambar jest ładna i w ogóle inteligentna.
Gaston:No muszę ci przyznać rację.
Luna:Jezu czy możecie o niej nie gadać?
Matteo:Luna co cię ugryzło?
Luna:Nic i zamiast pójść z nimi do domu Matteo to poszłam do siebie do domu.
Matteo:Gaston o co jej może chodzić?
Gaston:Może się boi,że nas straci?
Matteo:Ale przecież nas nie straci jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
Gaston:No tak.
___________________________________________________________________________
Luna:Zamiast do domu to poszłam na wrotkowisko aby pojeździć robiłam różne piruety wyżywałam się nie wiem ale chyba podoba mi się mój przyjaciel nie mogę w to uwierzyć.
Simon:Luna co ty tu robisz?
Luna:Jeżdżę
Simon:Masz ogromny talent.
Luna:Taa
Simon:Dobra ja już nie przeszkadzam
Luna:Nie ja przepraszam mam po prostu zły dzień i wyżywam się na każdym.
Simon:Nie no co ty nic się nie stało,a powiesz mi co cię gryzie.
Luna:Zakochałam się chyba w moim przyjacielu ale podoba mu się inna.
Simon:Wiesz jesteś naprawdę fajną dziewczyną ten przyjaciel chyba nie widzi co traci i się do niej uśmiechnąłem
Luna:Dziękuję za wsparcie ale raczej będę chciała aby był szczęśliwy nie będę psuła tego co jest między nim,a tą dziewczyną.
Simon:To wspaniały gest mało dziewczyn by tak umiało postąpić.Może masz ochotę na koktajl?
Luna:A wiesz dobrze mi to chyba zrobi chodźmy Simon ty może idź zamów,a ja niedługo przyjdę.
Simon:Dobra okey.
____________________________________________________________________________________
CZYTASZ
Lutteo-Best Friends Forever
Teen FictionPrzeczytajcie moje opowiadanie,a będziecie wiedzieli co w nim jest.