Luna:Matteo ja cię naprawdę przepraszam ale nie jestem gotowa teraz na związek.Kocham cię ale nie możemy być razem.Łza spłynęła mi po policzku.
Matteo:Miałem łzy w oczach już.Luna serio zobaczysz będziemy razem szczęśliwi nie pozwolę, aby ktoś popsuł nasz związek Luna proszę spróbujmy jeszcze raz.
Luna:Przykro mi Matteo ale na ten czas nie zaproponuje nic więcej o prócz przyjaźni przepraszam.I pocałowałam go ostatni raz.
Matteo:Oddałem pocałunek po dłuższej chwili się oderwaliśmy,a gdy odchodziła do pokoju z trudnością puściłem jej rękę.
__________________________________________________________________________________
Luna:Całą noc płakałam poszłam do łazienki się ubrać i pomalować.Schodziłam na dół zrobić jakieś śniadanie gdy zrobiłam jadłam je ale z nie chęcią po 30 minutach przyszedł już ubrany Matteo.
Matteo:Hej Luna.
Luna:Hej Matteo.
Matteo:Co dziś robisz?
Luna:A na pewno idę do Rollera.
Matteo:No tak ty byś nie odpuściła ani jednego dnia w Rollerze.
Luna:No wiesz bo ja to jestem ta wspaniała Luna Valente co nie.
Matteo:Najwspanialsza i zbliżyłem głowę i już dochodziło do pocałunku.
Luna:Yy Matteo wiesz ja już idę do Rollera i oddaliłam bezpieczną odległość między nami.
Matteo:Luna naprawdę przepraszam ale jakoś nie mogę się przyzwyczaić,że nie jesteśmy już razem.
Luna:Wiem mi też jest ciężko ale myślę,że jeżeli nie możesz się przyzwyczaić to może na jakiś czas się oddalić powiedziałam to z wielką trudnością.
Matteo:Nie spokojnie już nie będę próbował cię pocałować.A teraz przepraszam ale idę do Rollera.
Luna:Dobrze to pa.
Matteo:Paa.Nie mogę się z tym pogodzić,że nie jesteśmy już razem ale kocham ją i chcę jej szczęścia,a jeżeli ona nie chce być ze mną ja i tak się od niej nie odsunę rozumiem to. Usiadłem przy stoliku podszedł do mnie Pedro.
Pedro:Matteo co podać?
Matteo:Wiesz może koktajl z marakuji.
Pedro:Już się robi
Matteo:Po 15 minutach przyniósł mi koktajl,a ja bawiłem się słomką.
Gaston:Zobaczyłem Matteo który siedział strasznie zdołowany podeszłem do Pedro.Cześć Pedro Matteo długo tu już siedzi?
Pedro:No już dobrą godzinę.Musi być strasznie zdołowany czymś widać,że o czymś myśli bo zamiast pić koktajl patrzy się na niego i bawi się słomką.
Gaston:Dobra idę do niego.Podeszłem do Matteo stary co jest?
Matteo:A nic
Gaston:Stary pytam poważnie coś nie tak z Luną?
Matteo:Nie po prostu nie będziemy razem już nigdy.
Gaston:Jak to?
Matteo:Ona nie chce być ze mną,a ja to muszę uszanować pomimo tego,że ją kocham.
Gaston:Ale Matteo widać,że ona też cię kocha.
Matteo:Tak wiem powiedziała mi to wczoraj się pocałowaliśmy ostatni raz.
CZYTASZ
Lutteo-Best Friends Forever
Teen FictionPrzeczytajcie moje opowiadanie,a będziecie wiedzieli co w nim jest.