5

36 4 1
                                    

Kamper był super luksusowy , było tam dokładnie wszystko ! - Łał !- Wiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kamper był super luksusowy , było tam dokładnie wszystko !
- Łał !
- Wiem... Ale dla mojej księżniczki wszystko .
- Muszę się ogarnąć ....
- Nie krępuj się . Sypialnia jest twoja .
- Dzięki .
Wzięłam długi jedno godzinny prysznic . Zaplotłam włosy w dobierańca i ubrałam szlafrok . Położyłam się na łóżku , wcześniej się rozpakowując . Przyszedł Bill z jedzeniem .
- Trochę lepiej ?
- Na tyle na ile to możliwe .
- Za 4 godziny będziemy na miejscu .
- A gdzie jedziemy ?
- Zobaczysz . Lecę a ty zjedz i odpocznij , potem porozmawiamy i odpowiem na wszystkie twoje pytania.
- Dobrze . A i jeszcze raz dziękuję ci za wszystko .
Bill cmoknął mnie w czoło i wyszedł . To najlepszy przyjaciel pod słońcem . Fajnie mieć kolegę , który jest jak brat.
Leżałam tak myśląc o wszystkim . Nie mogłam niczego sobie ułożyć w głowie . Za dużo pytań za mało odpowiedzi. W końcu się zatrzymaliśmy , czyli dość długo próbowałam to wszystko ogarnąć swoim umysłem do kupy tak żeby się to trzymało razem , ale daremnie .
- Tu odpoczniemy.
- Gdzie jesteśmy ?
- Głęboko w lesie gdzie nas nie znajdą.
Bill rozłożył się na dmuchanym materacu pod kocem . Zgasił światło a moim oczom ukazał się piękny widok.
- Cudne te rozgwieżdżone niebo prawda?
- Yhm...
- Dawaj te pytania , tylko pamiętaj będę odpowiadał prawdę , ale możesz mi nie wierzyć .
Wzięłam głęboki wdech .
- Ok . Po kolei . Co to był za psychol nad jeziorem ?
- Od razu z grubej rury ? No dobra ... To był wampir .
- Miała być prawda . To nie jest śmieszne .
- Nie śmieje się . Mówiłem że może ci się nie spodobać .
- Wampiry nie istnieją ! Pytam poważnie ! Porwali mi przyjaciółkę i mamę , a ty sobie jaja robisz ?!
- Uspokój się ....
- Nie ! Mów prawdę ! A nie odstawiasz jakieś cyrki z nieistniejącymi stworzeniami z filmów i bajek do jasnej cholery !
- Ech... Myślałem , że obędzie się bez tego , ale widzę iż nie da rady . Chodź na dwór .
Bill wstał i wyszedł nie oglądając się za mną czy idę . Po chwili namysłu ruszyłam w jego ślady . Byliśmy na polanie , a obok płynęła rzeczka . On stał na środku w samych spodenkach plecami zwrócony do mnie .
- Jest pełnia prawda ?
Rozejrzałam się i ujrzałam cudny księżyc . Był ogromny i oświetlał wszystko dookoła .
- Tak ale co to ma do rzeczy ?....
Wtedy chłopak zawył , a jego miejsce zajął duży czarny wilk o białym torsie że srebrnymi , iskrzącymi się w ciemnościach , przenikliwymi oczami. Uklękłam niewierząc własnym oczom.
- To nie może dziać się naprawdę ....
Teraz już całkiem nie wiedziałam co się dzieje dookoła mnie i co o tym wszystkim myśleć .
- Czyli wampir ...? - Wilk kiwnął głową - Ty wilkołak ? - Znów kiwnięcie - Ok.
Wstałam i otrzepałam się . Wilk popatrzył na mnie ze zdziwieniem .
- No to tak mamy wampiry i wilkołaki ok rozumiem . A jest coś jeszcze o czym nie wiem ?
Kiwnięcie .
- No to ekstra ! A czy ja jestem normalnym człowiekiem ?!
I mam atak paniki ... Super.... A wilk zaprzeczył . Robiło mi się gorąco na przemian z zimnem . Zalały mnie poty.
- JAK TO NIE JESTEM NORMALNA?!
Nagle zrobiło mi się słabo .
- To chyba za dużo jak na ten tydzień...
I już czułam jak ogarniała mnie mrok , a nogi odmawiają posłuszeństwa . Nie Zdąrzyłam złapać się drzwi kampera . Gotowa na odczucie bólu i późniejsze konsekwencje poczułam miłą , delikatną , puszystą i przyjemną w zapachu sierść . Bill mnie złapał . Tym jakże trafnym przemyślenie zakończyłam na dziś pracę swojego mózgu i odpłynęłam...

Starcie dusz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz