Episode I

2.6K 127 45
                                    

-A więc to jest Japonia...może tutaj odnajdę w końcu spokój? - rozmyślałem rozglądając się dookoła

-Popatrz, ten pan ma uszy! - krzykneło jakieś dziecko obok -. Kot! - dodało po chwili
-Dzięki ❤ - odkrzyknąłem i ruszyłem przed siebie, a co to ten ,,Kot"...?

Podczas rejsu marynarze nauczyli mnie języka tego kraju. Ale wciąż nie znam jeszcze wielu słów, poczułem słodki zapach cynamonu, zza roku wyłoniło się stojsko z Dango.

Wszystko tu jest takie niezwykłe
-Ale tu fajnie, dobrze że przyjechałem do tego kraju ❤ - szepnąłem do siebie

Miałem wrażenie że ktoś mnie śledzi więc obruciłem sie za siebie
-Levi, co ty tu robisz?!
-Myślałeś, że uciekłeś mi na dobre. Naiwnyś jak zawsze, Eren - powiedział się szczerząc

A już miałem nadzieję, że uwolniłem się od łowców wampirów...

-Trudno było się nie zorientować, że uciekłeś za granicę. Strasznie walisz po oczach! - bez słowa ruszyłem przed siebie. A niech go szlag. Gdzie bym nie uciekł, zawsze jest tak samo... zamyśleń przerwał mi głos jakiegoś facet na którego wpadłem
-Nic ci nie jest? wygladałeś, jakby ktoś cię ścigał. Odruchowo musiałem ci pomóc - powiedział spokojnie -. Może odpoczniesz u mnie w domu, jeśli nie masz nic przeciwko? - przytaknąłem

****Później****

-O, więc przyjechałeś tutaj z Anglii...czemu przybyłeś do Japonii? - zapytał
-Aaa, trochę pozwiedzać - odpowiedziałem drapiąc się w kark
-Pozwiedzać...? nieczęsto się zdarza, by ktoś w twoim wieku decydował się na taką podróż - powiedział przystawiając mi talerzyk z ciastkiem w kształcie króliczka -. Poczęstuj się
-Ooch jaki uroczy ❤
-...A tak swoją drogą, znalazłeś już sobie jakiś nocleg?
-Ach...no cóż, tak się zaaferowałem samym opuszczeniem kraju, że o niczym innym nie pomyślałem - przyjechałem bez żadnego planu... -. Dopiero teraz będę myśleć o tym, gdzie mieszkać i w ogóle...

Cholerka...tak bardzo skupiłem się na ucieczce przed łowcami, że w ogóle nie zastanawiałem się nad tym, gdzie mógłbym spać. Ale...skoro Levi mnie znalazł, i tak nie będę mógł tu żyć w spokoju. Nie chcę znowu zaczynać niekończącej sie tułaczki...

Zamyśleń przerwał mi facet
-Nie chciałbyś sie tutaj zatrzymać?
-Hę?
-Jeśli tylko nie masz nic przeciwko...możesz tutaj nocować, dopóki nie znajdziesz sobie lepszego lokum. Jeśli będziesz pomagał mi w sklepie, nie będę pobierać żadnego czynszu. Co ty na to?

Pech prześladował mnie całe życie...a teraz w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło!

Po krótkim namyśle przytaknąłem na propozycję mężczyzny
-Wejdź, Eren. Czuj się jak u siebie - powiedział wpuszczając mnie do mojej sypialni -. To ja wracam juz do swojego pokoju. Do jutra
-Dziękuję bardzo! dobranoc - odpowiedziałem przyglądając się mojemu nowemu pokojowi

Od kiedy przybyłem do Azji, uważano mnie za cudacznego obcokrajowca i odmieńca o dziwnym kolorze oczu i wyrastającymi uszami. Nikt nie chciał się do mnie zbliżać. Musiałem tułać się od jednego opuszczonego domu do drugiego, zawsze sam. Erwin jedyny mnie zaakceptował, a nawet pozwolił mi zatrzymać się u siebie. Musi często robić interesy z obcokrajowcami i to dlatego jest taki obyty!!
-Ooch jak mi dobrze ❤ - powiedziałem rzucając się na łóżko -. Jeszcze chwila i...chyba się w nim zakocham ❤

****Ranek****

-I jak? wyspałeś się porządnie?
-Tak ❤ - odpowiedziałem przyglądając się moim nowym ciuszkom, a więc to jest kimono! fajnie ubranko
-Pasuje ci ten strój, Eren
-Naprawde? dziękuję - odpowiedziałem rumieniąc się i poszedłem do pomieszczenia by wykonać pracę zadaną przez Erwina
-Teraz jeszcze pracuje w magazynie przy sprawdzaniu towaru. Raczej mi nie grozi by Levi mnie tu znalazł...
Otworzyłem kolejne pudełko w ktorym znajdował się wielki srebrno złoty krzyż, odskoczyłem jak poparzony.

Mogę znieść slońce i czosnek, ale krzyż jest dla mnie zabójczy.

-Ale się przestraszyłem... - powiedziałem do siebie ciężko dysząc -. Uch...
Nagle poczułem mocne pragnienie.
-Zdaje się, że ,,zgłodniałem"... muszę znaleźć...jakiś ·pokarm·

-Eren, słońce wkrótce zajdzie. Na pewno chcesz iść sam? może jednak pójdę z tobą?
-Nic się nie martw ❤ przejdę się tylko po okolicy. Chcę zobaczycz to i owo. Fajnie by było wspólnie gdzieś wyjść, ale...może lepiej nie tym razem

Skupiłem się na szyji mężczyzny
Krew...płynąca...w ciele Smitha...musi być smaczna...
-Eren?
-Ach! przepraszam zamyśliłem się To...to ja już pójdę! - odpowiedziałem idąc w stronę wyjścia
-Jak tylko coś się stanie, wracaj od razu do domu
-Do-brze-ee! - krzyknąłem w odpowiedzi

Było blisko. Naszła mnie ochota na krew Erwina...
Erwin...zaskoczyło by cię to? zdenerwowałoby cię to?
Gdybym uległ pokusie dowiedziałby się, że jestem wampirem, krwiożerczym potworem.
Odrzuciłbyś mnie ze strachu przede mną...? nie, ale...może...
Może akurat Erwin by mnie zaakceptował...? -. Uch.
Nie, muszę przestać. Nie mogę mieć oczekiwań względem świeżo poznanej osoby. Nie mogę... wiem o tym, ale chciałbym spędzić trochę czasu...z kimś takim jak Erwin
,,Zawsze...
-Nie chcę być sam...
Razem..."
Znowu naszło mnie pragnienie

-Siemka - usłyszałem za sobą głos -. Zdaję się że znalazłeś sobie nowy domek. Wygodny chociaż? - No i przylazł ten łowca... - pomyślałem naburmuszony -. Z tego co widzę, twój jad nie skaził jeszcze pana tego domu - powiedział głaszcząc mnie po głowie
-Ej! Gdzie z łapami?! - odtrąciłem jego rękę -. Mógłbyś nie używać tak złowieszczych słów?💢
-Ojej... ale się boje, jednak nie mylę się, prawda? gdybyś go ugryzł, byłby twoją marionetką

Wbijając kły w ofiarę, nie tylko żywimy się jej krwią, ale i wpuszczamy w nią jad, który otępia ludzki umysł i wymusza posłuszeństwo.
Co więcej, powtarzając tę czynność, przemieniamy ofiarę w wampira.
Jednak...
Połowa z nich, nie potrafiąc się przystosować, zmieniają się w potwory albo nawet umiera. Dlatego aroganckie wampiry zasilają szeregi swych niewolników nawet własnymi towarzyszami i kontrolują ludzi poprzez strach.
Utworzono jednak organizację polującą na wampiry, której członkowie przeprowadzili wnikliwe badania i przeszli specjalnie szkolenie. Dzięki temu pozbyto się wielu z naszego gatunku, doprowadzając nas na skraj wyginięcia.
A ten człowiek to należący do tej organizacji łowców.
-Tylko nie bądź zbyt lekkomyślny. Chyba nie chcesz zostać schwytany - dodał
-A kto by chciał twojej krwi?!! Matole jeden!! - odpowiedziałem z grymasem -. Wolałbym nie zabijać takich idiotów jak ty
-Tu nie chodzi tylko o mnie. Nie krzywdź też innych ludzi
-Oszczędź sobie tych słów. Nikomu nic nie zrobię - odpowiedziałem krzyżując ręce na pierśi
-Naprawdę wcale się nie zmieniłeś - powiedział przyglądając się mi -. Nic się nie bój...w końcu zawarliśmy umowę. Dopóki nikogo nie zranisz i nie przemienisz w wampira bądź potwora, dopóty z mojej strony nic ci nie grozi - ogłosił bez emocji
-No, to możesz już sobie iść! - Levi gada, co mu się podoba. Jego zadaniem jest mnie schwytać. Sam nie wiem, czy ściga mnie od niechcenia, czy dobrze się przy tym bawi. Jest tylko przeszkodą, niczym więcej
-Ciśnienie mi skacze za każdym razem, jak cię tylko widzę. Ale muszę cię obserwować, więc... - odchrząknął rzucając mi fiolke pełną krwi
-Masz, bądź grzecznym dzieckiem i wypij to. Nie myśl sobie, że podoba mi się ta zabawa w kotka i myszkę. Taką mam robotę
-Strasznieś zapalony do tej pracy...
-Po prostu to, co robię, traktuję poważnie
-Niby z której strony?!!! ciągle tylko imprezujesz z dziewczynami za służbowe pieniądze!!! - odkrzyknąłem z wyrzutem
-Słucham? czyżbyś też chciał się zabawić? czy szanowny kiciuś za bardzo się nie śpieszy?
-Wybacz, ale jakoś wcale mnie to nie ciągnie - odpowiedziałem
-Aaa rozumiem. Mały Eren wciąż jest prawiczkiem
-A guza nie szukasz przypadkiem?💢
-Nie - facet spoważniał -. Dobrze, że trzymasz się swoich postanowień, co? A tak swoją drogą, chyba lepiej zrobić to z kimś, kogo się kocha.
Na razie, Eren - powiedział odchodząc
-Co tam ja, ty to dopiero nic się nie zmieniłeś - odpowiedziałem otwierając fiolke

Levi ma zasadę, nie tykać wampira, który nikogo nie zaatakował. To ci dopiero nieodgadniony łowca...
Nie tylko mnie nie zabija, ale zawsze dostarcza mi trochę krwi. Wypiłem zawartość fiolki, przeszedł mnie przyjemny dreszcz
Pychota...
A co jeśli...kogoś jednak skrzywdzę...?
-Pora się zbierać - powiedziałem tłukąc fiolke o ziemie

乂❤Początek·Końca❤乂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz