Magic Wolfs [NA ZAWSZE ZAWIESZONE!]

Tajemnicze pudełko

- Skyline -

- Rocky! Przestań się wygłupiać! Musimy zdążyć na obiad! - jak zwykle musiałam upominać mojego młodszego brata.

- Skyline! Tu naprawdę coś jest! - odparła cała czwórka, jak mi się zdawało, z oburzeniem. Ale może powiem, co się wydarzyło:

Otóż razem z moim młodszym bratem Rocky'm, przyjaciółką Fiverą, jej siostrą Cristal i koleżanką Rose wybraliśmy się na spacer po lesie. Musieliśmy wrócić przed porą obiadową. Nagle Rocky coś znalazł. Pomyślałam, że to pewnie kolejny jeż czy kolorowy kamyk, więc się tym nie przejęłam. Jednak resztę dziewczyn zainteresowało znalezisko i nie podzielały mojego zdania. Aby mieć święty spokój, zerknęłam na znalezisko Rocky'ego. Ze zdziwieniem zauważyłam, że na ściółce leży jakieś pudełko w kształcie pięciokąta. Otworzyłam je, a naszym oczom ukazały się malutkie flaszeczki z różnobarwnymi eliksirami. Pochyliliśmy się wszyscy nad pudełkiem i dopiero teraz zauważyliśmy, że pod eliksirami napisane są nasze imiona. Do tego dołączona była kartka o dziwnej treści:

"Skyline, Fivero, Rose, Cristal i Rocky. Zostaliście wybrani, aby chronić ludzkość i wilki przed złem. Z tyłu każdej buteleczki napisane jest hasło, które musicie wypowiedzieć, żeby stać się Obrońcami. Aby stać się z powrotem wilkami, powiedzcie to samo hasło, tylko na początku dodajcie nie. W razie jakichkolwiek pytań, zgłoście się do Atika. Tak, tego z waszej watahy."

- To jakiś żart? - prychnęła Fivera. Wybaczcie, ona tak zazwyczaj reaguje na to, co nowe - Mamy być jakimiś superwilkami, Obrońcami?

- Fivera, uspokój się. Zapytamy o to wszystko Atika. Miejmy nadzieję, że wyjaśni nam całą tę sytuację. - Rocky w końcu powiedział coś rozsądnego. Muszę to zapisać w jaskini, mądre słowa wypowiedziane z jego pyska rzadko się zdarzają.

Rose chwyciła pudełko w zęby i wróciliśmy do watahy. Byliśmy troszkę spóźnieni, ale na szczęście nikt nic nam nie mówił. Rose schowała pudełko w swojej jaskini i poszliśmy na obiad. Dziś serwowano dwa łosie, więc wszyscy się najedli. Po obiedzie poszliśmy do Atika. Atik to taki jakby czarodziej, wie wszystko o przeszłości i przyszłości. Włada Magią, stąd też jesteśmy jedną z najpotężniejszych watah w naszym lesie.

- Witaj, Atiku! Mamy do ciebie sprawę, związaną z tym pudełkiem... - przywitała się za nas wszystkich Cristal.

- Witajcie, Magic Wolfs!

- Kto? - spytaliśmy chórem.

- Och, wybaczcie. Przyjąłem wersję, że już wypiliście eliksiry. No, dobrze. To czego nie wiecie?

- Wszystkiego. - mruknęła Fivera - O co tu chodzi?

- Przecież zostawiłem karteczkę z wyjaśnieniami. Wybrałem was na obrońców ludzi i wilków. Różni złoczyńcy grasują po obu światach, musicie nad tym zapanować. Macie dary, wasi przodkowie także byli obrońcami...

- Rodzice też? - spytała Cristal.

- Nie, rodzice nie. Nawet dziadkowie nie. Ale pradziadkowie już tak. Tylko nikt poza moim poprzednikiem o tym nie wiedział. Kiedy wasi dziadkowie i rodzice byli w waszym wieku, a nawet jeszcze trochę starsi, w obu światach panował jako taki spokój. A przynajmniej taki, że nie trzeba było superbohaterów. Uwierzcie mi, musicie przyjąć to zadanie. Los świata ludzi i nasz zależy od was. To jak, zostaniecie Obrońcami?

- Raz kozie śmierć... - mruknęłam - Kto ze mną?

- Wszyscy. - odparł chórek.

Otworzyliśmy pudełko z eliksirami. Mój był koloru... hm... takiego morskiego, Fivera miała fioletowy, Cristal - jasnoniebieski, Rose - biały, a Rocky - czerwony.

Wypiliśmy eliksiry i każdy wypowiedział swoje hasło. Nie pamiętam, jak brzmiały hasła innych (pewnie jeszcze nieraz je usłyszę i w końcu zapamiętam), ale mój brzmiał: "przyspiesz". Kiedy wypowiedziałam to słowo, na mojej sierści pojawiły się pasy morskiego koloru, po paru sekundach były na: czubkach uszu, przy oczach, na karku i grzbiecie.

- Fivera -

Po wypowiedzeniu hasła "czaruj", moja sierść cała stała się fioletowa, sierść na łbie się wydłużyła i zalśniła. Jedno mogę powiedzieć na pewno: wyglądałam lepiej niż cała reszta Magic Wolfs (bo tak nazywamy się po przemianach).

- Rose -

Gdy wypowiedziałam hasło "wyczulaj", koło moich oczu pojawiły się białe wzorki. Wyczuliły mi się zmysły! Chyba jako pierwsza odkryłam swoją moc. Ciekawe, jaką mają inni?

- Cristal -

Wypowiedziałam hasło "leć", miałam chyba najkrótsze ze wszystkich. Momentalnie moje uszy stały się niebieskie, pojawił się jakiś zakręcony wzorek koło mojego oka, a na dodatek wokół moich oczu pojawiły się jakby czarne kreski, dzięki czemu wyglądałam ładniej. Moją mocą chyba będzie latanie, wnioskuję to po haśle.

- Rocky -

"Siłuj" - takie było moje hasło. Tak jak wszyscy, ja również je rzekłem. Po paru sekundach moja płowa dotąd sierść diametralnie się zmieniła - płowe zostały tylko uszy, fragment sierść koło oczu, fragment pyska, karku, brzuch i połowa ogona. Na moim łbie zagościł czerwony irokez o czarnych końcówkach, kolor pyska, jeśli nie był płowy, okazał się czerwonym, podobnie jak grzbiet, fragment ogona i łap. Końcówka ogona, łapy i takie trzy kreski obok oka były czarne. Nie jestem dobry w opisywaniu, więc dla pewności zamieszczę poniżej swoje zdjęcie:

- Skyline -

Dobra, a teraz czas na pseudonimy, które otrzymaliśmy po pierwszej przemianie: ja jestem Sky, Fivera to Fiva, Rose to Ro, Cristal otrzymała ksywkę Cri, a Rocky - Rock. Przyszedł też czas na odkrycie swoich mocy: ja mam nadzwyczajną szybkość, Fiva potrafi wyczarować potrzebne nam przedmioty, Ro posiada wyczulone wszystkie zmysły, Cri lata, a Rock ma nadzwyczajną siłę. Już czuję, że będziemy drużyną nie do pokonania!

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka naklejka!
Pierwsza (choć tak w zasadzie druga...) część "Magic Wolfs"! Jak wam się podoba?
Komentujcie i głosujcie - to daje mi motywację do dalszego pisania! :*