Dziś mamy wtorek znowu szkoła ehh. Nie że nie lubię do niej chodzić, ale chciałabym się poprostu wyspać.Jak każdy człowiek,wstaje rano myje zęby,ubieram się, jem śniadanie i wychodzę. Wszystkie książki potrzebne na lekcje mam w szafce więc nie muszę się martwić że czegoś zapomnę.Codziennie jeżdżę do szkoły z Jacobem moim najlepszym kumplem. Lecz dziś dziwnym trafem rozchorował się. Więc musiałam iść na przystanek. Czekałam na przystanku około 15 minut i jak na złość zaczęło padać. Nagle usłyszałam jego.
-Cześć -powiedział z uśmiechem.
-Hej -odpowiedziałam.
- Nie zimno Ci? -zapytał.
- Trochę, ale za chwilkę powinien być autobus -powiedziałam po czym on zrzucił plecak zdjął kurtkę i dał mi ją. Pomimo tego,iż miał na sobie bluzkę to i tak zauważyłam iż ma piękny umięśniony tors.
-Trzymaj -powiedział i znowu się uśmiechnął.
-Dziękuję -odpowiedziałam.
- Hym wiesz,że biologię będziemy mieli razem? - spytał.
- Nie.Pierwsze słyszę- powiedziałam zdziwionym głosem.
- Usiądziesz ze mną w autobusie? -spytał.
- Jasne- odpowiedziałam. Parę minut później przyjechał autobus. Weszłam chciałam już płacić za bilet lecz Lucas wepchnął się kupił dwa bilety i wręczył mi jeden.
-Dziękuję,ale nie musiałeś mam pieniądze. -powiedziałam.
-Wiem, że masz pieniądze chciałem być miły- powiedział i znów się uśmiechnął. Odpowiedziałam mu tym samym. Rozmawialiśmy chwilkę na temat lekcji i meczu który leciał w niedzielę. W pewnym momencie on krzyknął :
-Kurwa no nie. Zabije go! Muszę iść. Przepraszam Rosalie - powiedział.
-Ale dlaczego co się stało? Lucas stój!-krzyknęłam ale nie zareagował.Wybiegłam z autobusu,ale i tak był zbyt daleko żebym mogła go dogonić. Nie poszłam do szkoły. Wróciłam do domu. Nie mogłam przestać myśleć o tym co się dziś wydarzyło.Moje myśli przerwał dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach otworzyłam drzwi i stanął przede mną Lucas.
-Hej Rosalie.Przepraszam za dziś. Mogę wejść? Trzymaj. Mam nadzieję, że się podobają -powiedział i wręczył mi kwiaty.
-Dziękuję są piękne Lucas. Wejdź do środka - powiedziałam. Wszedł za mną,przytulił mnie i przeprosił.
-Naprawdę mi przykro.. - powiedział.
-Rozumiem,ale wytłumacz mi Twoje zachowanie.
-Ehh długa historia- szepnął.
-Mam czas - odpowiedziałam.
-Mam nadzieję,że lubisz historię mrożonce krew w żyłach...
CZYTASZ
W przeciwną stronę
RomantikLucas Shey 19l. Rosalie Weston 18l. Gangi,imprezy miłość i cierpienie. Niby historia jak każda inna, a jednak nie. Co łączy tą dwójkę?? Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj.