Życie Wśród Koni

Rozdział 9- Obóz jeździecki

13.00

Za godzinę wyjeżdżamy. Do Piastowa mamy +/- 2 godziny drogi bez korków, a mam tam być na 16.00. Walizka już czeka w przedpokoju.

14.00

Właśnie wyjeżdżamy, przed nami 2 godziny drogi.

16.00

Wysiadłam z samochodu, zobaczyłam dość dużą stadninę na 20 boksów, duży maneż z kompletem przeszkód i lonżownik. Przy wejściu powitała nas właścicielka-instruktorka pani Kasia. Poszłyśmy do 10 osobowego domku letniskowego, siedziały już tam dziewczynki w wieku około 8-9 lat. Pani Kasia powiedziała że o 19.00 jest ognisko, a potem poszła. W tym czasie mama przyniosła moją walizkę. Powiedziała coś do pani właściciel, pożegnała się że mną i odjechała. Machałam aż samochód nie zniknął za drzewami. Poszłam do domku i zapoznałam się z dziewczynami:
Pierwszą poznałam Agatę, ma 9 lat i umie kłusować, drugą poznałam Martę, ma 8 lat i galopuje, trzecią poznałam Olę, ma 8 lat i kłusuje, czwartą poznałam Marysię, ma 10 lat i skacze przez przeszkody, piątą i szóstą poznałam Blankę i jej siostrę Alicję, mają 8 lat i galopują. Siódmą poznałam Ninę, ma 10 lat i skacze przez przeszkody, ósmą poznałam Natalię, ma 8 lat i galopuje, dziewiątą poznałam Anię, ma 9 lat i galopuje, a ja jestem dziesiąta. Gadałyśmy o koniach, potem zaproponowałam że pójdziemy obejrzeć stajnię, dziewczyny zgodziły się. Była tam klacz o imieniu Butterfly, wałach motyl, świstek i lukas, batuta (prywatna klacz), Seguerto (prywatny wałach) oraz Palmir, to on najbardziej rzucił mi się w oczy, był taki wielki i miły. Gdy skończyłyśmy oglądać stajnię, maneż, lonżownik i pastwiska dochodziła 19.00. Poszłam do domku się napić, potem​ na ognisko. Były kiełbaski i chlebek, skończyło się około 22.00. Zmęczona poszłam do domku spać...

______________________________________

272 słowa! Nie wiedziałam, że tak się rozpiszę. Ale mam do was pytanie:
Chcielibyście żebym każdy dzień opisywała w jednym rozdziale czy wszystko na raz albo parzyście? (W jednym rozdziale 2 dni)